Naruto zerknął na kaksiego westchnął myślał że mężczyzna się wybudził, jednak kakashi udawał że śpi , krzyk blondyna go zbudził.
-pierdolone wspomnienia z dzieciństwa że muszą mi się śnić kiedy staram się zapomnieć
Teraz junin był w szoku więc to nie są złe sny tylko koszmary z jego dzieciństwa , co noc krzycy żeby zostawili go lub nie robili mu krzywdy, teraz usłyszał szloch chłopak bardzo cichy nie mal nie słyszalny.
- pierdolona samotność, pierdolone życie , mam dość po huj ja zyje nawet nie zaznam nigdy juz szczęścia.Została szara rzeczywistość .
Junin był w szoku to co uslyszal totalnie wrylo . Blondyn naprawdę cierpiał pochłaniała go samotność , kakashi odwrócił się w stronę kakshiegi , nadal nie mógł jeszcze wstawać
- wszystko gra?
- tak kakshie senei
- na pewno , twoje krzyki mówiły same za siebie
- czyzbym cię obudził ?
- tak , ale nic nie szkodzi- czy to koszmary tak cię męcza co noc?
-to nie koszmary a wspomnienia które przezyłem.
Kakashi popatrzał się z wpółczuciem i troską .
- naruto Jestem tu- tak bym chciał mieć osobę do której mógłby się przytulić , wybacz sensei za wszystko ja po prostu nie potrafię ci wybaczyć nie potrafie pojąć dlaczego ja . Wiem że tez miales.beznadziejnie w życiu tak jak i sasuke. Nie chciałem nikomu pokazywać swojej słabej strony , ale jak zwyjel przy tobie mimo ze cie nie nawidze to czuje się bezpiecznie .
-N- naruto
Kakshi zaniemówił , naruto z kolei skulił się cały się trząsł. Junin nie mógł na to patrzeć , ten widok przylrawiał go o dreszcze odrazu widział siebiw za małego. Serce mu się kraiajało .
-n- naruto , choć tu do mnie ?
- po co ?
- proszę choć.
Naruto na dla nie potrafił mu wybaczyć, ale coś go ciągło tak jakby los sam chciał , aby naruto poszedł do kashiego. Po chwili nuż siedział kolo junina przełknął ciężko ślinę , zimny pot go zalewał.
Junin usiadł do siadu i objął chłopaka zamykając go w swoich szczelnych ramionach . Naruto przedwarzal co właśnie się stało , serce waliło mu jak oszalałe , zrobił.się czerwony jak burak . uslyaszał basowy glos
-NO , NO PROSZĘ OD NINAWISCI DO MILOSCI
-O czym ty mówisz kurama?
-ZAKOCHAŁEŚ SIĘ
-Co
Blondyn odpowiedział dławiącym i zciszonym głosem.
- kakshi-sensei
- juz dobrze naruto jestem tu.
Naruto zacisnął zęby głową bardziej naparl na klatkę piersiowa kakshiego scisnał jego bluzkę. Zaczął płakać , junin mocniej go przysunał był bezsilny serce krajalo mu się i biło jak oszalałe.
- naruto, możesz tak spać ze mną , jesteś cały roztrzęsiony . wybacz to moja wina, cholera gdybym się tobą zajął od małego nie nie przechodził byś przez to piekło.
Naruto nie mógł uwierzyć ,co on zrobił pokazał mu swoja najsłabszą stronę , następnie teraz wylądował w jego objęciach . Jeżeli kurama miał rację i zakochał się w tak nienawidzonym człowieku .
-kuso! Przepraszam kakshi sensei
- aj to ja przepraszam.
CZYTASZ
Zastępca
Fanfic12 letni blond włosy chłopak , nie posiadał rodziców ponieważ dawno temu kubi zaatakował wioskę, 4 hokage minato oraz kushina uzumaki polegli w walce , pieczętując lisiego demona właśnie w naruto 12 letnim blond włosym chłopaku. Naruto od najmłodsz...