~18~

5K 197 67
                                    

|Obecnie|

Powietrze było zimniejsze.

Owinęłam się ramionami, obserwując liczne motocykle wraz z ich zawodnikami ustawionymi za linią startu.

Z tłumu wyszedł barczysty mężczyzna i stanął przed nimi.

- Dobry wieczór panowie. Widzę, że mamy dziś wielu silnych uczestników. – spojrzał krótko na Huntera, a potem na Rydera. – Znacie zasady; nie ma żadnych zasad. Niech wygra najlepszy.

Mówiąc to, powoli wyjął pistolet z kieszeni i wycelował nim w górę.

Wstrzymałam oddech, kiedy spojrzałam na Huntera. Patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Jego usta wykrzywiły się w powolnym uśmiechu, kiedy złapał mój wzrok. Powoli włożył kask, zanim zwrócił swoją uwagę z powrotem do przodu.

- Gotowi! – krzyknął mężczyzna.

Powietrze wypełnił dźwięk obracających się silników.

Patrzyłam, jak mężczyzna pociągnął za spust.

Hałas wystrzału został przyćmiony przez ryk silników i pisk opon.

Sapnęłam, patrząc, jak motocykle przejeżdżają obok z niewiarygodnie dużą prędkością. Tłum wiwatował i niektórzy zaczęli za nimi biec, ale oczywiście nie mogli nadążyć. Patrzyłam, jak motocykle znikają z pola widzenia, zostawiając za sobą mgłę kurzu i dymu.

Czułam, jak serce podchodzi mi do gardła.

O Boże!

Co, jeśli coś pójdzie nie tak?

Co, jeśli Hunterowi coś się stanie?

Czułam, że panikuję.

- Muszą rozegrać całą rundkę, więc wrócą tutaj, aby zakończyć. – wtrącił się głos Jace'a.

Zarejestrowanie jego słów zajęło mi chwilę.

Zapalił się we mnie błysk gniewu.

- Dlaczego, do cholery, przyprowadziłeś mnie tu, Jace? - fuknęłam.

Nie odpowiedział mi, co jeszcze bardziej mnie rozzłościło.

- Czy po prostu założyłeś, że lubię chodzić na nielegalne wyścigi, czy to dla ciebie jest jakiś chory żart? – kipiałam.

Nawet nie wyglądał na zaskoczonego moim wybuchem.

Jego twarz była całkowicie poważna.

Zanim się odezwał, przyglądał mi się przez chwilę ponuro. – Nie, Scarlett, to nie jest żart. Przyprowadziłem cię tutaj, ponieważ jesteś jedyną osobą, która może coś zmienić. – powiedział cicho.

Posłałam mu zdezorientowane spojrzenie.

O czym on mówił?

Nic nie miało sensu.

Mój żołądek skręcił się niespokojnie.

Minuty mijały i nic się nie działo.

Hunter się ścigał?

Od kiedy interesował się nielegalnymi wyścigami motocyklowymi?

- Od jak dawna Hunter to robi? – zapytałam Jeca'a.

Wzrok Jace'a był tam, gdzie zniknęły motocykle. – Zaczął chwilę po twoim odejściu. – odpowiedział cicho. Jego usta uniosły się w smutny uśmiech. – Jest w tym całkiem niezły. Właściwie to najlepszy.

The Past Between UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz