|3 lata temu|
- Będziemy jedynymi pierwszoklasistami na balu maturalnym w tym roku! Bruce na pewno mnie zabierze, a Hunter zapyta cię. Musimy się tylko upewnić, że Jace zabierze Megan! - wykrzyknęła Danielle.
Przewróciłam się na nią oczami. - Danielle. Bal maturalny dopiero jest za dziesięć miesięcy.
Pokazała mi język. - Daj spokój, Scar. To, że dziesięć miesięcy zostało, nie oznacza, że nie powinniśmy być podekscytowani.
- Poza tym, po co Hunter miałby mnie o to pytać? Połowa żeńskiej populacji chce, żeby je o to zapytał.
Rzuciła mi tylko wymowne spojrzenie, ale nie odpowiedziała.
Danielle i ja szłyśmy właśnie w stronę stołówki.
Nagle moje oczy zobaczyły wysoką blondynkę zbliżającą się w stronę szafek.
- Spójrz, tam jest Nichole. - powiedziałam.
Danielle prychnęła. - Ugh, chodźmy w drugą stronę. Nie lubię jej.
Dźgnęłam ją łokciem. - To nie jest miłe.
Wzruszyła ramionami. - Szczerze, to ta dziewczyna mnie przeraża. Ciągle gapi się na Huntera, jakby miała na jego punkcie obsesję czy coś.
Ona miała rację.
To nie tak, że nie zauważyłam jej fascynacji Hunterem, ale szczerze mówiąc, nie było to takie zaskakujące. Nie była jedyną dziewczyną w szkole, która się w nim podkochiwała.
Poza tym, o ile mogłam stwierdzić, dziewczyna chciała się wpasować. Czułam, że moim obowiązkiem jest sprawić, by czuła się swobodnie.
- Jeśli nie chcesz, to możesz iść, a ja sama z nią porozmawiam. - powiedziałam jej.
Danielle potrząsnęła głową, ale posłała mi pełen zrozumienia uśmiech. Patrzyłam, jak odchodzi.
Wzięłam głęboki oddech, zanim zbliżyłam się do Nichole, która właśnie szukała czegoś w swojej szafce.
- Hej, jesteś Nichole, prawda? - zapytałam wesoło.
Z początku jej niebieskie oczy rozszerzyły się z zaskoczenia.
Uśmiechnęłam się do niej zachęcająco. - Jak ci się tu do tej pory podoba?
Przez chwilę nie odpowiadała, ale potem zmrużyła oczy.
- Czego, kurwa, chcesz? - warknęła.
Mój uśmiech osłabł. - Uh, chciałam tylko... - zaczęłam, ale przerwała mi.
- Nie obchodzi mnie to. - jej oczy były pełne gniewu.
- Przeprasza, ale zrobiłam coś, co cię uraziło? - zapytałam, będąc w szoku.
- Tak, zrobiłaś. - zatrzasnęła swoją szafkę z taką siłą, że aż podskoczyłam.
Jej zimne oczy wbiły się we mnie. - Twoje istnienie wystarczy, by mnie urazić. - jej głos ociekał jadem.
Moje brwi uniosły się z zaskoczenia.
Okej, może Danielle miała co do niej rację.
Ona jest szalona.
- Słuchaj, po prostu starałam się być miła, ale najwyraźniej masz pewne problemy. - podniosłam ręce w geście poddania się.
Zaśmiała się bez krzty wesołości.
- Będę się świetnie bawiła, niszcząc cię. - powiedziała radośnie.
- Słucham? - domagałam się, zaczynała mnie teraz wkurzać.
Jej oczy były twarde, kiedy patrzyła na mnie. - Myślisz, że jesteś idealna. Masz teraz wszystko, co chcesz, prawda? Poczekaj, aż to wszystko zostanie ci odebrane, twoja popularność, twoi przyjaciele i co najważniejsze; Hunter. Upewnię się, że nic ci nie zostanie.
Jej usta wykrzywiły się w sadystyczny uśmiech. - Wezmę to wszystko.
Moje usta otworzyły się w szoku na jej słowa.
- Scarlett!
Zawołał znajomy głos.
- Tutaj jesteś! Wszędzie cię szukałem. - patrzyłam, jak Hunter biegnie do nas.
Miał na sobie koszulkę sportową, co oznaczało, że przyszedł tu prosto z treningu piłkarskiego.
- Co tam? - zapytał, kiedy jego ręka automatycznie objęła moją talię.
Musiał zauważyć mój zdumiony wyraz twarzy, ponieważ nagle jego twarz stała się zaniepokojona.
Zanim zdążyłam, odpowiedz, przerwał nam głos Nichole.
- Cześć Hunter. - zamruczała.
Jej głoś, był taki słodki, zupełnie przeciwny do tego, jakim wcześniej do mnie mówiła.
Moje oczy prawie wyskoczyły z orbity.
- Hej. Nichole, prawda? - zapytał Hunter.
Przechyliła głowę na bok i niewinnie zatrzepotała rzęsami. - To ja. - wymamrotała nieśmiało.
Czy to się naprawdę dzieje?
Moje usta były otwarte.
- Jesteś tu nowa? - zapytał ciepło.
Skinęła głową, jej usta wygięły się w idealny uśmiech.
- Myślę, że spodoba ci się tutaj. - zachichotał. Poczułam, jak mocniej ścisnął moją talię. - Umieram z głodu, chodźmy, przerwa obiadowa prawie się skończyła. - szepnął do mnie.
Wciąż byłam oszołomiona sceną rozgrywającą się przede mną.
- Do zobaczenia? - Nichole zapytała z nadzieją Huntera.
- Tak, będzie. - Hunter mrugnął do niej figlarnie, po czym, odwrócił się, by odejść, praktycznie ciągnąc mnie za sobą.
- Miło było z tobą rozmawiać, Scarlett. - słyszałam, jak woła słodko.
- Wydaje się miła. - powiedział Hunter.
- Tak. Miła. - mruknęłam do siebie.
Weszliśmy do stołówki.
Widziałam Megan, Danielle, Bruce'a i Jace siedzących już przy naszym stole. Gdy tylko Danielle nas zobaczyła, zaczęła dziko machać.
Mimowolny uśmiech pojawił się na moich ustach.
Jace śmiał się z czegoś, co mówił Bruce.
Widziałam ich roześmiane twarze, a moje serce wypełniło się ciepłem. Wszystkie myśli o Nichole zniknęły z mojej głowy.
Wszystko było teraz idealne.
Nie chciałam, żeby to się zmieniło.
Nie wiedziałam, że wszystko w moim życiu się rozpadnie.
CZYTASZ
The Past Between Us
Novela JuvenilZ jakiegoś pokręconego powodu poczułam do niego pociąg. Jak ćma do płomienia. Wiedza o nieuchronnym zniszczeniu ukryta w nieodpartej atrakcyjności. OPOWIADANIE TŁUMACZONE Z ANGIELSKIEGO Oryginał opowiadania należy do @Reeyu97