~30~

4.7K 171 55
                                    

|3 lata temu, impreza|

|Hunter|

Próbowałem znaleźć Scarlett w morzu tańczących ciał, jakoś się rozdzieliliśmy. Zacisnąłem zęby, kiedy wpadł na mnie jakiś pijany facet.

Może to jednak nie był taki świetny pomysł.

Nie powinienem był przekonywać Scarlett, żeby tu przyjechała.

Gdzie ona do cholery była?

Westchnąłem z ulgą, kiedy zauważyłem tył głowy Jace'a. Szybko ruszyłem w jego stronę. Dotknąłem jego ramienia, żeby zwrócić jego uwagę.

Jego oczy rozszerzyły się w zakłopotaniu, kiedy mnie zobaczył. – Co Ty tutaj robisz?

Teraz moja kolej, by wyglądać na zdezorientowanego. – Co masz na myśli?

Zmrużył oczy. – Nie poprosiłeś Nichole, żeby powiedziała Scarlett, że czekasz na nią przy basenie?

Moje oczy rozszerzyły się w szoku. – Absolutnie nie! Kto ci to powiedział?

Poczucie strachu zaczęło narastać w mojej piersi.

Jace odzwierciedlił mój zszokowany wyraz twarzy. – Nichole przyszła tu jakiś czas temu. Czytałem z ruchu jej warg, kiedy rozmawiała ze Scarlett. Powiedziała, że zabierze, ją na basen, gdzie na nią czekasz.

Było tak, jakby moje nogi miały własne zdanie. Wybiegłem na zewnątrz tak szybko, jak tylko mogłem. Moja głowa kręciła się we wszystkich kierunkach, próbując zlokalizować domek przy basenie.

Wtedy usłyszałem krzyk.

Muzyka z imprezy była dość głośna, ale wiedziałem, że ją słyszałem.

Pobiegłem w kierunku dźwięku tak szybko, jak tylko nogi mogły mnie ponieść. Kilka chwil później moim oczom ukazał się domek przy basenie.

- Scarlett! – Krzyknąłem.

Nic.

Coś drapało wnętrze mojej klatki piersiowej. Coś było nie tak, czułem to.

Musiałem znaleźć Scarlett.

Moją uwagę przykuł hałas. Coś poruszyło się w basenie. Mój wzrok przyciągnął błysk kruczoczarnych włosów.

Bez zastanowienia skoczyłem, lodowata woda uderzyła we mnie, ale nie przejmowałem się tym. Złapałem ją w pasie i wyciągnąłem z wody.

Moje ręce drżały, gdy położyłem ją na ziemi tak delikatnie, jak tylko mogłem.

Oczy miała zamknięte. Jej klatka piersiowa nie ruszała się.

Położyłem ręce na jej klatce piersiowej, próbując sobie przypomnieć, czego uczyli nas w szkole o resuscytacji. Uciskałem klatkę piersiową, aż zaczęły mnie boleć ręce. Przyłożyłem ucho do jej piersi.

Nic.

Otworzyłem jej usta i przyłożyłem swoje wargi do jej zmarzniętych, próbując wdmuchać powietrze do jej płuc.

No dalej Scarlett. Nie rób mi tego.

Proszę.

Mój wzrok zaczął się rozmazywać przez łzy, ale wściekle je otarłem, nie chcąc się poddać.

- Oddychaj. Cholera! Oddychaj! – błagałem.

Nagle poczułem się, jakbym był świadkiem cudu. Klatka piersiowa Scarlett uniosła się w drżącym oddechu, a potem wypluła wodę.

The Past Between UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz