MIESIĄC PÓŹNIEJ
|Hunter|
Nerwowo przełknąłem i podszedłem do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem dwa razy.
Drzwi nie otworzyły się od razu, co było dobrą rzeczą, dało mi to więcej czas na zebranie myśli.
- Co ty tu robisz? – Jace oparł się o drzwi. Jego włosy były rozczochranie, a głos był zachrypnięty. Prawdopodobnie spał. Nie było to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, jak wcześnie było.
- Chciałem z tobą porozmawiać. – znowu przełknąłem. Odsunął się na bok, żebym mógł wejść do środka, ale pokręciłem głową. Rzucił mi zmieszane spojrzenie i uniósł pytająco brew.
- Wyjeżdżam. – powiedziałem w końcu.
Jace skinął głową. – Wiem, Scarlett mi powiedziała. – obdarzył mnie małym uśmiechem. – Myślę, że postępujesz właściwie. Odejście stąd jest najlepszą rzeczą dla ciebie i Scarlett. Musicie zacząć od nowa.
- Przyszedłeś tu, bo chciałeś mi powiedzieć, że wyjeżdżasz? – zapytał znacząco.
Zachichotałem nerwowo. – Tak to i jeszcze jedną rzecz.
Jace rzucił mi spojrzenie, czekając, aż wyjaśnię.
- Chodź ze mną. – nalegałem, kiedy zacząłem prowadzić go w stronę podjazdu.
Zatrzymałem się obok mojego motocyklu i zarzuciłem mu rękę na ramię.
- Okej, jestem zdezorientowany. – powiedział, patrząc na mnie.
Przewróciłem oczami. – Jest twój.
Zbladł. – Dajesz mi swojego Harleya?! – potrząsnął głową. – Myślę, że ci odbiło.
Westchnąłem. – Mówię poważnie Jace. Chcę, żebyś go miał.
- Nie mogę tego wziąć Hunter. Wiem, jak bardzo kochasz ten motocykl. Traktujesz, go jakby był twoim dzieckiem!
Skrzywiłem się.
Dobra może to prawda.
- Słuchaj Jace, ja i tak wyjeżdżam. Nie mogę go zabrać ze sobą. I naprawdę chcę, żebyś go miał. – mój głos był błagalny.
W końcu się ugiął. – W porządku. – jego usta wykrzywiły się w szczerym uśmiechu. – Zawsze kochałem ten motor.
Przytaknąłem. – To ty pomogłeś mi go wybrać, pamiętasz?
Jego oczy zaszkliły się. – Tak, spędzaliśmy, wiele godzin pracując nad nim. To były dobre dni.
Poczułem ukłucie w sercu.
Jace był jedyną osobą, która zawsze mnie wspierała.
Nigdy nie przestał być moim przyjacielem, nawet gdy nie zasługiwałem na jego przyjaźń.
Odwróciłem się do niego, żeby mógł wyraźnie czytać z moich ust. – Chciałeś wiedzieć, dlaczego tu przyszedłem.
- Żeby dać mi ten piękny motocykl. – drażnił się.
- Tak, ale to nie jest główny powód. – przyznałem.
- Chciałem cię przeprosić, Jace. – wziąłem głęboki oddech. – Byłeś moim bratem, jesteś moim bratem. Nigdy nie powinienem był cię tak traktować. Byłem zły i zazdrosny, ponieważ byłeś częścią życia Scarlett, a nie ja. To nie usprawiedliwia mojego zachowania, wiem, ale mam nadzieję, że masz ochotę mi wybaczyć. Twoja przyjaźń wiele dla mnie znaczy. Nie chcę, żeby to się skończyło, bo byłem dupkiem.
CZYTASZ
The Past Between Us
Teen FictionZ jakiegoś pokręconego powodu poczułam do niego pociąg. Jak ćma do płomienia. Wiedza o nieuchronnym zniszczeniu ukryta w nieodpartej atrakcyjności. OPOWIADANIE TŁUMACZONE Z ANGIELSKIEGO Oryginał opowiadania należy do @Reeyu97