~12~

5.1K 182 15
                                    

|3 lata temu|

W końcu dotarliśmy na imprezę.

Gapiłam się przez okno samochodu na ogromny dom, który bardziej przypominał zamek.

Hunter szybko okrążył samochód i otworzył mi drzwi.

Megan i Danielle były w samochodzie Jace'a za nami.

Słyszałam głośną dudniącą muzykę z wnętrza domu.

Doszliśmy do drzwi, a Hunter zadzwonił dzwonkiem. Drzwi natychmiast się otworzyły.

Zostaliśmy powitani przez Nichole Sanders.

- Hunter! Tak się cieszę, że dotarłeś na moją imprezę! – pisnęła.

Jej imprezę?

Moja głowa poleciała w kierunku Huntera. Spojrzałam na niego oskarżycielsko. Nie wspominał, że impreza należała do Nichole. Spojrzał na mnie z zakłopotaniem.

Nichole spojrzała na mnie. I nie przegapiłam tej małej zmarszczki, która pojawiła się, zanim zakryła ją szerokim uśmiechem.

- Myślałam, że przyjdziecie tylko ty i Jace? – jej głos był lekki, ale oczy błyszczały lodowato.

Ramię Huntera owinęło się trochę zaborczo wokół mojej talii.

- Zmieniliśmy plany. Jest jakiś problem? Zawsze możemy stąd pójść. – powiedział od niechcenia.

Praktycznie mogłam zobaczyć, jak z twarzy Nichole odpływa kolor.

- Nie! Wejdźcie do środka! Jakie to niegrzeczne z mojej strony. Im więcej, tym weselej. – odsunęła się, żeby nas wpuścić.

Hunter posłał jej olśniewający uśmiech.

Gdy weszliśmy impreza trwała już w najlepsze.

Gdzieś w środku morza tańczących ciał Hunter i ja rozdzieliliśmy się.

Przez chwilę włóczyłam się bez celu.

Nie byłam typem imprezowoczki. Czułam się niezręcznie, jeśli chodzi o kontakty towarzyskie, a z Hunterem było dokładnie odwrotnie. Był naturalnym człowiekiem, wszyscy go kochali.

- Hej. – podskoczyłam, gdy usłyszałam, jak ktoś szepcze mi do ucha.

- O mój Boże Jace! Prawie dostałam ataku serca! – moja dłoń zacisnęła się na piersi.

Zachichotał. – Przepraszam. Wyglądałaś na zagubioną. Nie mogłem się oprzeć.

Uderzyłam go w klatkę piersiową i udawałam, że jestem wkurzona.

Znowu się zaśmiał.

- Przy okazji, ładnie wyglądasz.

Nie mogłam ukryć rumieńca.

- Myślisz, że możesz mnie przekonać komplementami? – drażniłam się.

Patrzyłam, jak jego oczy śledzą ruch moich warg. Uśmiechnął się, pokazując przy tym swoje idealne zęby.

- Liczę na to. – mrugnął.

Teraz moja kolej na śmiech.

Już miałam odpowiedzieć, kiedy poczułam dotknięcie na ramieniu.

Zaskoczyło mnie, że Nichole stoi za mną.

Posłała mi niespokojny uśmiech, a ja uniosłam brwi na nią wyczekująco.

The Past Between UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz