~15~

4.9K 184 18
                                    

|3 lata temu|

- Co to za smutna mina? – Megan lekko szturchnęła mnie w ramię. Na jej twarzy malowała się troska.

- Hunter nadal z tobą nie rozmawiał? – Danielle odezwała się.

Potrząsnęłam głową i westchnęłam.

Wiedziałam, że coś jest nie tak. Hunter nigdy nie wytrzymałby tak długo bez rozmowy ze mną, nawet kiedy byliśmy pokłóceni.

- Co dokładnie się stało? – zapytała Megan.

- Już ci mówiłam. Był wściekły, kiedy dowiedział się, że Nichole wepchnęła mnie do basenu, powiedział Jace'owi, żeby zabrał mnie do domu i sam wrócił na imprezę. Martwiłam się, kiedy się nie odezwał, więc próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odebrał i od tamtej pory mnie unika. – mój głos był cichy.

Megan skrzywiła się. – Będzie martwy, kiedy będę z nim rozmawiać! Nikt nie ma prawa krzywdzić mojej najlepszej przyjaciółki i nie ujdzie mu to na sucho!

Udało mi się uśmiechnąć. – Nie, Megan, proszę, nic mu nie mów, dobrze?

Zmarszczyła brwi, ale skinęła głową.

Danielle objęła mnie ramieniem. – Nie martw się, Scar. Mówimy tu o Hunterze.

Posłałam jej wdzięczny uśmiech.

Ona miała rację.

Nie miałam się czym martwić.

Hunter był moim najlepszy przyjacielem.

Wszystko będzie dobrze.

Moje serce zabiło mocniej, gdy zobaczyłam wysoką sylwetkę Huntera na widoku.

- Tam jest. Pójdę z nim porozmawiać. – powiedziałam moim dwóm przyjaciółką i obie posłały mi zachęcające uśmiechy.

Był skierowany do mnie tyłem. Patrzyłam, jak pewnie przechodzi przez szkolny korytarz.

- Hunter! – zawołałam gorączkowo, próbując ominąć niekończące się morze uczniów, aby się do niego dostać.

Całe jego ciało napięło się, kiedy zawołałam jego imię. Zatrzymał się na chwilę, ale znowu zaczął iść.

Czy to tylko ja, czy jego tempo było teraz znacznie szybsze?

W końcu dotarłam do niego i złapałam go za ramię, żeby go zatrzymać.

Wzdrygnął się przed moim dotykiem.

Moje brwi zmarszczyły się w dezorientacji.

- Hunter, co się dzieje? – Zapytałam go delikatnie.

Unikał mojego spojrzenia.

- Nic się nie dzieje, Scarlett. – warknął.

Starałam się zignorować ból, który czułam.

- Więc dlaczego mnie unikasz? – zapytałam go, mój głos był stanowczy.

Westchnął. – Potrzebuję przestrzeni.

Moje oczy zwęziły się na niego.

- Znam cię od dziesięciu lat, Hunter. Myślisz, że tego nie widzę? Powiedz mi, co jest naprawdę nie tak? - syknęłam.

Nie odpowiedział mi, zamiast tego zaczął odchodzić.

Zbladłam. Czułam się, jakby właśnie mnie spoliczkował. Mój gniew przeważył nad wszystkimi innymi emocjami. Znowu złapałam go za ramię.

- Hunterze Adamsie! Nie waż się ode mnie odwracać! – warknęłam ze złością.

Odwrócił głowę w moim kierunku, jego oczy były wściekłe. Nieszczęśliwie wyrwał rękę z mojego uścisku.

- Trzymaj się ode mnie z daleka Scarlett. - wypluł.

Jad w jego głosie sprawił, że cofnęłam się.

Wokół nas zaczął gromadzić się tłum. Wszyscy patrzyli, jak rozwija się przerażająca scena.

- Co ja zrobiłam? – szepnęłam drżącym głosem.

Przez chwilę na jego twarzy rozbłysła emocja.

Poczucie winy?

Ale szybko to ukrył.

Odwrócił głowę ode mnie, jakby nie mógł już na mnie patrzeć.

- Porozmawiaj ze mną, Hunter. Powiedz mi, co się stało. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze ci pomogę. – nalegałam.

Jego oczy znów spotkały moje i zadrżałam, widząc, jak zimne były.

Hunter nigdy nie patrzył na mnie w ten sposób.

Jego usta wykrzywiły się w kpiący uśmiech.

- Nie jesteśmy przyjaciółmi. – powiedział przez zaciśnięte zęby.

- C-co masz na myśli? – Jąkałam się w niedowierzeniu.

Czułam rosnącą gulę w moim gardle.

- Nie jestem twoim przyjacielem Scarlett. Po prostu trzymaj się ode mnie z daleka. – warknął.

Zaczął odchodzić.

- Hunter, proszę. – zawołałam. Nie obchodziło mnie, że płakałam na oczach całej szkoły. Zależało mi tylko na Hunterze.

Sięgnęłam po niego ponownie. Moja dłoń zacisnęła się na jego nadgarstku, żeby go zatrzymać.

Zacisnął szczękę, jego oczy płonęły, kiedy go dotknęłam.

Szarpnął ręką z taką siłą, że straciłam równowagę i upadłam. Krzyk opuścił moje usta, gdy moja kostka wykręciła się boleśnie.

Moje szeroko otwarte oczy spotkały jego przerażone.

Para ramion objęła moją talię. Podniosłam głowę i zobaczyłam Jace'a klęczącego obok mnie, jego wściekłe spojrzenie skierowane było na Huntera. Uniósł mnie w swoje ramiona i jęknęłam, gdy ruch spowodował nasilenie bólu w kostce.

- To zaszło za daleko. Nie będziesz już dłużej słuchała jego pieprzenia Scarlett. – Jace warknął, jego spojrzenie skupione było na Hunterze.

Hunter na nas nie patrzył.

Nie mogłam mówić.

To nie mogło być prawdziwe.

To nie mogło się dziać.

- Zabiorę cię do gabinetu pielęgniarki. – Jace mruknął, gdy zaczął mnie prowadzić.

Słyszałam dookoła nas szepty.

Ale moje oczy wciąż były skierowane na Huntera.

Patrzyłam, jak powoli odchodzi.

Nie odwrócił się.

The Past Between UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz