|Obecnie|
Moje płuca domagały się powietrza, ale nie przestawałam.
Nogi zaczęły mnie boleć w proteście, ale biegłam dalej.
Biegłam sprintem na boisku piłkarskim, uczelnia miała być otwarta dopiero za dwie godziny.
Bieganie było jedną z moich ulubionych zajęć. Uwielbiałam to, jak mój umysł pozostawał całkowicie pusty, gdy biegałam, uwielbiałam odrętwienie, które potem czułam.
Po kilku kolejnych okrążeniach w końcu się zatrzymałam, poświęcając chwilę na wzięcie oddechu.
-Powinnaś spróbować dostać się drużyny lekkoatletycznej.
Krzyknęłam. W szoku moja ręka poleciała do klatki piersiowej.
Rozbawiona twarz Jace'a wpatrywała się we mnie.
- Prawie dostałam ataku serca! – sapnęłam.
Zachichotał. – Przykro mi, że byłaś tak zajęta. Stoję tu i obserwuję cię od dziesięciu minut, a ty mnie nie zauważyłaś.
Zarumieniłam się trochę. – Obserwowałeś mnie? Dlaczego?
Mrugnął. – Lubię, patrzeć jak ładne dziewczyny biegają.
- Chyba pełzną. – drażniłam się.
Uśmiechnął się tylko.
- Śledziłeś mnie czy coś? Skąd wiedziałeś, że tu będę? – zapytałam z ciekawości.
Wzruszył ramionami. – Poszedłem do twojego domu, bo chciałem z tobą porozmawiać, ale cię tam nie było, więc pomyślałem, że tu będziesz.
- O czym chcesz rozmawiać?
Uśmiechnął się, pokazując swoje dołeczki. – Mamy jeszcze trochę czasu do otwarcia uczelni. Chodźmy na lody.
~~~~~~~~
- To miejsce nie zmieniło się ani trochę. – powiedziałam, gdy weszliśmy do starej lodziarni.
Kiedyś przychodziłam tu cały czas.
- Wezmę dwie gałki gorzkiej czekolady z posypką. – powiedziałam mężczyźnie za ladą.
- Poproszę jedną gałkę wanilii. – Jace złożył zamówienie.
- Wanilia? - zapytałam. – Spośród wszystkich smaków wybierasz zwykłą wanilię?
Uśmiechnął się i wzruszył ramionami.
Przez chwilę zamyślił się.
- Taki skomplikowany świat. – mruknął. – Szczerze mówiąc, w prostych rzeczach jest coś, co daje mi poczucie komfortu.
W zabawny sposób poruszył swoim czołem. – Sami komplikujemy sprawy. Nasz umysł sprawia, że wierzymy, że to wszystko rozplątuje, ale w rzeczywistości po prostu wszystko przekręca. Po prostu słuchaj swojego serca, to znacznie upraszcza sprawę.
Zapłacił za nasze zamówienie i udaliśmy się do pustej kanapy w rogu.
Mrugnął do mnie figlarnie. – Na mój koszt. Jestem ci winien za zabranie cię na ten nielegalny wyścig.
Ktoś włączył szafę grającą i zaczął grać 'Numb' Linkin Park.
- O mój Boże, kocham tę piosenkę. – tryskałam podekscytowaniem. – Słyszałeś to... - zaczęłam, ale słowa ugrzęzły mi w gardle, kiedy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam.
CZYTASZ
The Past Between Us
Teen FictionZ jakiegoś pokręconego powodu poczułam do niego pociąg. Jak ćma do płomienia. Wiedza o nieuchronnym zniszczeniu ukryta w nieodpartej atrakcyjności. OPOWIADANIE TŁUMACZONE Z ANGIELSKIEGO Oryginał opowiadania należy do @Reeyu97