~5~

5.9K 199 16
                                    

| Obecnie |

Powiedzieć, że mój pierwszy dzień w college'u był ciężki, to za mało.

W liceum zawsze miałam Danielle i Megan. Zawsze były przy mnie, żeby mnie rozweselić, ale w tej chwili byłam sama.

Westchnęłam, opierając się o ścianę. Moją uwagę przykuł ruch po mojej prawej stronie.

Patrzyłam, jak blado skóra, drobna dziewczyna z trudem niesie górę książek. Chciałam jej pomóc, ale zaprzestałam.

Coś w niej wydawało się znajome.

Zobaczyłam jej liczne kolczyki i krótko przycięte czarne włosy. Wszystko, co miała na sobie, było czarne, od szminki po buty.

Zaklęła pod nosem, kiedy prawie potknęła się o własne stopy.

Zamarłam, gdy rozpoznałam jej głos.

Nie.

To niemożliwe.

Jej przenikliwe niebieskie oczy w końcu spotkały moje i rozszerzyły się w szoku.

- Danielle? - odetchnęłam z niedowierzaniem.

Co ci się stało, Danielle?

Danielle, którą znałam trzy lata temu, była jasna i pełna życia. Nie jak osoba o pustym spojrzeniu stojąca przede mną.

- Scarlett? - jej głos był cichy, jakby nie wierzyła w to, co widzi.

- Tak to ja. - odpowiedziałam słabo.

Patrzyłam, jak jej wyraz twarzy twardnieje.

- Co ty tu robisz? - syknęła.

Jad w jej głosie sprawił, że cofnęłam się.

- Danielle ja... - zaczęłam, ale przerwała mi.

- Zamknij się! Po prostu się zamknij! Ty zdrajco, ty kłamco! Zniknęłaś, zostawiłaś nas! Nie było cię tu, kiedy najbardziej cię potrzebowałam. Nie było cię tutaj, kiedy Megan cię potrzebowała. - zdusiła szloch.

Moje łzy jednak spływały mi swobodnie po policzkach.

- Nie waż się myśleć, że możesz tu przyjechać po trzech latach i udawać moją przyjaciółkę. - jej czy błysnęły złością.

- Nie jesteś moją przyjaciółką. W rzeczywistości jesteś dla mnie martwa, Scarlett Hudson. - przepchnęła się obok mnie, znikając w niekończącym się morzu studentów na korytarzu.

Przez chwilę po prostu tam stałam. Zamarznięta w szoku. A potem wybiegłam na zewnątrz.

Musiałam uciec.

Musiałam odetchnąć.

Nie miałam pojęcia, dokąd idę. Łzy całkowicie uniemożliwiły mi widzenie.

Krzyk opuścił moje usta, gdy moja stopa wykręciła się, powodując, że upadłam na ziemie.

Całe moje ciało się trzęsło, a mój oddech wychodził w krótkich westchnieniach.

Słyszałam pisk opon. Kątem oka mogłam zobaczyć, jak motocykl gwałtownie się zatrzymuje kilka metrów ode mnie. Mężczyzna zeskoczył i podbieg do mnie.

- Wszystko w porządki? - zapytał.

Czułam palce unoszące moją brodę. Moje oczy spotkały parą intensywnie szarych tęczówek.

Dlaczego musiałam spotkać Huntera w najgorszym możliwym czasie?

Próbowałam wstać, ale syknęłam, gdy poczułam ból w kostce.

The Past Between UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz