Rozdział 18

5.4K 145 31
                                    

Drogi pamiętniku!
Od imprezy u mnie w domu minęły cztery godziny. Jest aktualnie niedziela i 9:22 rano. Pop śpi u Matta w pokoju. Tak dawno tam nie chodziłam... Z tego co wiem Poppy i John uprawiali seks. Davies przyszedł do mnie i powiedział, że Poppy zasnęła i czy będzie mogła u mnie spać. Oczywiście zgodziłam się od razu. Co do Harry'ego jest na mnie trochę wkurzony, przez to kto był na tej imprezie. Jeszcze te jego słowa... Po raz kolejny powiedział mi, że Liam mnie zrani lub zaliczy. Boję się... Boję się tego, że gdy coraz więcej o tym słyszę to jest coraz większe prawdopodobieństwo, że tak się stanie... Gdy już jesteśmy w temacie Wilsona, próbował do mnie zagadać przez resztę imprezy lecz ja czułam się w chuj niekomfortowo, po tym co usłyszałam w toalecie. Oczywiście nie powiedziałam mu o tym. W ogóle to na początku imprezy chłop mnie próbował pocałować, przez co jak głupia nie spałam całą noc. Musiałam jeszcze posprzątać przed przyjazdem rodziców. Pomógł mi na szczęście Harry i Liam, więc była lekko napięta atmosfera. Rodzice wrócili z pół godziny temu. Dziwne, że nie wczoraj wieczorem. W sumie dla mnie dobrze bo pewnie by się wydarli na mnie i narobili wstydu przy wszystkich. Niby chcą żebym była poukłada i tak dalej, a nawet nie interesują się mną co, kiedy i z kim robię. Nawet nie wiedzą, że była jakakolwiek impreza. Jest jeszcze coś... Liam po raz pierwszy zapytał się czy może umówić się ze mną na korki. Z własnej woli! W środę, z tego co słyszałam od ludzi, jest kolejny mecz. On chcę korepetycje w poniedziałek. Nie wiem czemu, skoro mógłby przecież potrenować przed meczem...

Z pisania pamiętnika wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Była to Poppy i wyglądała okropnie. Makijaż cały rozmazany, włosy rozczochrane, a oczy przekrwione od... płaczu? Patrzyłam tak na nią z troską i zmartwieniem, lecz po chwili wybuchnęła płaczem i przyszła się do mnie przytulić, zamykając przedtem drzwi. Nic nie mówiąc zamknęłam ją szczelnie w ramionach.

- Przespałam się z nim... - rzekła po czasie, podciągając nosem. Odrywając swoją rękę od jej pleców wyciągnąłem z szafki nocnej chusteczki, a następnie podałam jej. - Dziękuję - odpowiedziała cicho.

- Czyżbyś tego żałowała? - spytałam, masując jej głowę, która leżała teraz na moich zgiętych kolanach.

- Znów wyszłam na łatwą... A jak mnie zostawi?! A jak mu kolejny raz chodziło tylko o to żeby mnie zaciągnąć do łóżka?! Boże, Emily... Chyba za szybko mu się oddałam - powiedziała drżącym głosem.

- Wcale nie jesteś łatwa, Poppy. Jesteś piękną i mądrą dziewczyną. Z miłości robi się dużo głupich rzeczy - powiedziałam na pocieszenie, po czym dałam jej buziaka w głowę. - Ale skąd wiesz, że tylko o to mu chodziło? Ja wiem, że możesz mieć jeszcze wątpliwości i mętlik w głowie po tamtej sytuacji, ale gdyby znów chodziło tylko o seks czy posuwałby się aż tak daleko, że prosiłby największego kujona w szkole o rady i pomoc? - spytałam rozbawiona tym jak irracjonalnie to brzmi. Może nie mam racji? Chłopcy aby coś zdobyć posuwają się do różnych rzeczy, lecz wydaję mi się, że John po tym co usłyszał na początku roku szkolnego, dokładniej że Poppy darzy go uczuciem, zmienił się jakoś.

- Może nasz rację - z moich zamyśleń wyrwał mnie cichy głos blondynki.

- Jasne, że mam - odpowiedziałam spokojnym tonem, dalej smyrając jej głowę. - Sprawdzałaś telefon? Może napisał ci jakąś wiadomość?

- Nie wiem, gdzie go położyłam - rzekła cicho, rumieniąc się ze wstydu, przez co mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Poczekaj sprawdzę na dole - odsunęłam ją lekko od siebie i szybkim krokiem ruszyłam na dół, poprawiając przy tym okulary. Na szczęście urządzenie leżało na stole w jadalni. Chwyciłam go i pobiegłam do pokoju. Podałam smartfona dziewczynie, po czym usiadłam obok niej, patrząc na nią wyczekująco. Ona po włączeniu telefon i odblokowaniu go, automatycznie na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.

Do końca świata i jeden dzień dłużej [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz