Rozdział 39

4.9K 100 58
                                    

Weekend minął jak z buta strzelił, a ja właśnie wchodzę do szkoły z Harry'm i Poppy. Nie mówiłam im jeszcze o tym, że już nie jestem cnotką, ale mam w planach to zrobić.

- Ej, Em masz zadanie z matmy? - zapytała się w pewnym momencie moja przyjaciółka, tym samym wyrywając mnie z zamyśleń.

- Mam - odrzekłam, patrząc na nią. Na szczęście podczas tego całego zamieszania na weekendzie, znalazłam czas na naukę.

- Poratuj mnie, prooooszę - poprosiła mnie błagalnym tonem z miną zbitego pieska. Ja tylko wyciągnęłam swój zeszyt z torby i podałam go blondynce. - Dzięki kochana - rzuciła szybko i pobiegła zapewne w stronę toalet w celu przepisania zadania.

- Co robiłeś na weekendzie? - spytałam po chwili Harry'ego, przekręcając głowę w jego stronę.

- Byłem w klubie - odpowiedział, po czym także odwrócił głowę w moją stronę, dzięki czemu patrzyliśmy sobie prosto w oczy. - I przespałem się z jakąś laską - dodał, utrzymując kontakt wzrokowy w taki sposób jakby aktualnie najważniejszą rzeczą byłaby moja reakcja na jego słowa. Ja tylko przewróciłam wewnętrznie oczami. Pogratulować mu mam czy jak? - A ty jak tam? - zapytał, nawiązując do mojego życia seksualnego, po czym odwrócił wzrok. W jego tonie głosu dało się wyczuć nutkę zaciekawienia, dziwnej nadziei, niepokoju oraz jakby to pytanie nie mogło mu przejść przez gardło. Parsknąłem ze sztucznym śmiechem, po czym odpowiedziałam:

- Powiem ci Harry, że miałeś rację - po tych słowach, spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brawiami. Zignorowałam to i dalej patrzyłam się przed siebie. - Wcześniej czy później i tak się puszczę - odrzekłam ze sztucznym uśmiechem, pokazując cudzysłów palcami w celu przytoczenia jego słów z niedawna. Chciałam go u ten sposób trochę podrażnić i dać mu do zrozumienia, że nie zapomniałam tego co powiedział oraz sprawił mi w ten sposób przykrość. Po chwili zadzwonił dzwonek, więc postanowiłam ruszyć w stronę klasy matematycznej.

- To narazie - powiedziałam na pożegnanie. Nie uszłam trzech kroków i już zostałam pocignięta za kaptur od mojej brązowej bluzy.

- Co to miało znaczyć? - zapytał trochę jakby przestraszony i podirytowany.

- Harry, jak myślisz? - odpowiedziałam pytaniem, patrząc na chłopaka z lekkim uśmiechem. Myślę, że powinien to wiedzieć jako mój przyjaciel i mam nadzieję, że niedługo przestanie na mnie patrzeć inaczej niż jak na przyjaciółkę.

- Z Wilsonem? - zapytał, a ja pokiwałam głową, a na mojej twarzy pojawił się współczujący uśmiech. Blondyn jakby zamyślił się na chwilę, po czym puścił mnie i uśmiechnął się delikatnie.

- Nowy poziom odblokowany - powiedział, a ja zachichotałam szczerze. Fajnie, że przyjął to w taki sposób. Wzięłam sobie słowa Pop do serca, o tym, że nie mogę się wiecznie ograniczać ze względu na Harry'ego.

***

- Przepraszam - odezwałam się, przerywając tym samym nauczycielce od matematyki. Kobieta odwróciła się w moją stronę w wyczekiwanu na to co powiem. - Czy mogłabym do toalety? - spytałam niepewnie, a profesorka tylko pokiwała głową. Wstałam i powiedziałam jeszcze. - Pani Profesor wynik to cztery pierwiastki z pięciu, plus jeden, przez dwa - moje drugie ja nie pozwoliło mi zostawić tego złego wyniku równego dziesięć i po prostu musiałam się odezwać.

- O tak, dziękuję - powiedziała po krótkiej analizie, zażenowana swoim niedopuszczalnym w jej zawodzie błędem.

- Kujon - odezwała się Pop, a ja tylko spojrzałam na nią i wystawiłam jej środkowy palec, na co niebieskooka wywróciła oczami.

Do końca świata i jeden dzień dłużej [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz