Chryste Panie. Ja się zakochałam... Ja, Emily Alice Tylor zakochałam się w tym kretynie Liamie Wilsonie.
- Emily, chodź. Musimy chyba pogadać - z moich przemyśleń wyrwał mnie głos przyjaciółki. Patrzyła na mnie z lekkim zmartwieniem, troską, ale i delikatnym uśmiechem. Pokiwałam głową, a Pop podała mi rękę, którą od razu chwyciłam. Zaczęła kierować mnie w stronę pokoju swojej siostry. Otworzyła drzwi, wchodząc do pomieszczenia, tym samym ciągnąc mnie za sobą. Usiadła na łóżku, a ja poszłam w jej ślady. Chwyciła moją dłoń dodając mi otuchy.
- Widzę, że coś się dzieje. Co cię trapi, Em? - zapytała, patrząc na mnie przenikliwie. Mam jej powiedzieć o tym, że prawdopodobie darzę uczuciem, chłopaka, który ma opinię jaką ma?
- B-bo ja się chyba... - zaczęłam niepewnie.
- Zakochałam - dokończyłam, a moja przyjaciółka momentalnie zamknęła mnie w szczelnym uścisku.
- Ale Em, to świetnie! Miłość to najpiękniejsze uczucie - powiedziała, odrywając się ode mnie.
- Ale łamie serca - odpowiedziałam od razu. Ja się boje. Najzwyczajniej w świecie boję się odrzucenia i zranienia...
- Ale wiesz, że nie zawsze tak jest. Może w moim przypadku to było... - zatrzymała się, szukając odpowiedniego określenia. - Coś dziwnego... - dodała ze skwaszoną miną. - Ale wiesz John mi dziś wyznał, że mnie kocha - rzekła niepewnie, przez co automatycznie uniosła nie na nią zdziwiony wzrok.
- O mój Boże! To wspaniale - powiedziałam podekscytowana i przytuliłam ją mocno. Kto by pomyślał, że mój głupi pomysł z pisaniem SMS-ów tak zaowocuje.
- Tak, ja też jestem szczęśliwa. Nawet nie wiesz jak bardzo... - rzekła, odrywając się ode mnie z lekkim uśmiechem.
- Zranił mnie to prawda, ale dałam mu drugą szansę i to dzięki tobie to wszystko. Za co ci bardzo dziękuję. Pamiętaj Emily. W życiu każdy znajdzie swój Zing. Może ty znalazłaś teraz swój... - parsknęłam śmiechem na jej słowa. Właśnie zacytowała tekścik z naszej ulubionej bajki z dzieciństwa.
- Poppy... Dziękuję kochana za te słowa. Kocham cię, naprawdę - powiedziałam, patrząc na nią z uśmiechem.
- Nie ma sprawy, słodziaku. Ja ciebie też kocham - lekko rozbawiona dała mi buziaka w policzek.
- Wracajmy już do nich - rzekła, po czym wstała z łóżka, na co poszłam w jej ślady. Spojrzałam jeszcze na zegarek. Była 2:27! Ale to zleciało. Zaczęłyśmy kierować się do salonu. Z paru metrów zauważyłyśmy już naszych przyjaciół.
- Wreszcie! Co was tak długo nie było? - spytał od razu Harry.
- Ymm, Emily co ty masz na ustach? - odezwała się Sophie, a ja przetarłam sobie palcem usta. Czerwona farba? O nie! To pewnie po pocałunku z Liamem.
- Yy... T-to... - zaczęłam dukać.
- To ja jej dałam trochę farby na usta. Chciałam aby trochę mrocznej wyglądała. Wiecie o co chodzi - przerwała mi Poppy śmiejąc się nerwowo, a ja podziękowałam jej w duchu. Reszta podejrzewała chyba, że blondynka kłamie, ale nie pytali o nic więcej.
Po tym jak wróciłyśmy, Harry wydawał się jakiś zamyślony i trochę nieobecny. Ogólnie jutro miałam iść do szkoły, ale chyba sobie odpuszczę. Najlepsze jest to, że nie ma mnie już w domu od 15:00, a rodzice nawet nie napisali SMS-a, co się ze mną dzieje, gdzie jestem i inne takie różne... Trochę mi smutno z tego powodu, zresztą zawsze będzie, ale mimo wszystko zdążyłam się już przyzwyczaić.
POV MEGAN
Głupia suka, Emily! Widziałam, że zanosiły mojego nieprzytomnego Liamka gdzieś na górę. A mówiłam tej idiotce po dobroci aby go zostawiła w jebanym spokoju. Mówiłam, a do tego aby wbiła to sobie do łba, pożyczyłam nóż. A ta dalej cholera jasna swoję! Musiałam zrobić dobrą minę do złej gry, aby przekonać tą kujonce, że przepraszam za swoje zachowanie, to już się nie powtórzy, żyjmy w zgodzie bla, bla, bla. Pierdolnie. Ale chyba mi uwierzyła. Jeszcze ten naszyjnik i wyjazd wspólny na głupi basen! To ja powinnam być na jej miejscu! Muszę coś wymyślić żeby w końcu ją złamać. Muszę się zemścić. Nie będzie mi szmata Liama kradła. Widzę jak na nią patrzy. To ja powinnam być rozbierana wzrokiem, nie ona! W sumie, jeszcze chwilę, a pomyśle, że Wilson się zakochał...
CZYTASZ
Do końca świata i jeden dzień dłużej [W TRAKCIE POPRAWY]
RomantizmEmily Tylor - nieśmiała, unikająca imprez i kłopotów jak ognia brunetka o ciemnozielonych oczach, drobnej i pięknej figurze oraz zamiłowaniu do książek. Jednym słowem, największy kujon w Cleveland High School Liam Wilson - zadufany w sobie chłopak o...