Rozdział 25

5K 127 19
                                    

Po uszykowaniu się do szkoły zeszłam na dół. Dziś postanowiłam zjeść coś słodszego. Ogólnie mam dobry humor, nie licząc tego, że zaczęły mi się robić rozstępy w niektórych miejscach. Podczas delektowania się śniadaniem w postaci croissantów i myślenia o swoim ciele, wyrwał mnie dzwonek telefonu. Była to moja przyjaciółka.

- Jesteś już? - spytałam od razu, gdy odebrałam.

- Dosłownie za dwie minuty - odpowiedziała.

- Okej - po tych słowach rozłączyłam się i schowałam telefon do torby. Podniosłam się z krzesła i zostawiłam talerz w zlewie. Rodzice weekend spędzili sami, ale i tak mam to gdzieś. Ja też go dobrze spędziłam. Chwyciłam za swoją torbę i poszłam ubrać swoje białe Nike Air Maxy, a na swój różowy sweterek nałożyłam dżinsową kurtkę. Dziś było wyjątkowo przyjmie na dworze. Zamknęłam drzwi domu, a blondynka jak na zawołanie zajechała przed mój dom. Z uśmiechem pognałam do pojazdu, po czym wsiadłam do niego i zamykając drzwi, zapięłam pasy.

- Cześć wam - powiedziałam do Harry'ego i Poppy z uśmiechem.

- Siema młoda - odpowiedział mi Harry i nachylił się z tylniego siedzenia, aby dać mi buziaka w policzek. Mimo wszystko zarumieniłam się lekko na ten gest.

- Hej Em - odezwała się Pop, ruszając spod mojego domu. - A tak w ogóle to widzieliście co Megan umieściła na Insta? - spytała od razu.

- Gadaj co - powiedział Harry z zainteresowaniem, podnosząc głowę z nad telefonu. Ja sama nie wiedziałam i nie widziałam. Nie interesuje mnie ta dziewczyna.

- Pojechała ze swoimi przyjaciółeczkami na Korfu - rzekła Pop z niesmakiem.

- Wow, do Grecji - stwierdziłam. Ta wyspa jest piękna, ale też i droga. - Ciekawe na jak długo? - zaczęłam się zastanawiać kiedy ponownie będę musiała ją oglądać.

- Niestety tylko na weekend - odpowiedziała moja przyjaciółka znudzonym tonem.

- Ile bym dał, aby tak zniknęły z tej szkoły - odezwał się rozmarzony blondyn, przez co zachichotałam.

- Ja też - dodała niebieskooka.

***

Po dojechaniu do naszego celu podróży, we trójkę wyszliśmy z auta, a następnie ruszyliśmy w stronę wejścia do szkoły.

- Dobra, no to moje przyjaciółeczki, życzę wam miłego dnia - odezwał się chłopak przesłodzonym głosem jak czasem udawała Megan i przytulił nas. Szczerze mnie to rozbawiło. - Widzimy się na stołówce na trzeciej przerwie? - spytał po chwili.

- Jasne - odpowiedziała Poppy z uśmiechem, po czym pożegnałyśmy się z zielonookim. - Nie gadaj, że historia teraz - od razu się do mnie zwróciła, zmieniając swój wyraz twarzy.

- Z przykrością śmiem rzec, iż droga Panno Evans, masz rację - odpowiedziałam z powagą, a moja przyjaciółka parsknęła śmiechem.

POV LIAM

Usłyszałem jakiś hałas, a znając życie był to budzik. Zacząłem na oślep machać ręką, aby wyłączyć to ustrojstwo, lecz za chuja nie mogłem trafić.

- Kurwa! - zrzuciłem z siebie pościel i wyłączyłem to cholerstwo.

Mam na czwartą godzinę, zaczynając hiszpańskim. Podniosłem się więc z łóżka i ruszyłem do toalety. Wziąłem ze sobą czyste bokserki i skarpetki. Rozebrałem się do naga i zacząłem myć swoje ciało oraz włosy. Potem wyszedłem spod kabiny i poszedłem się ubrać. Gdy już byłem ogarnięty, chwyciłem za swój plecak oraz telefon i zszedłem na dół aby coś zjeść. Co do mojego ubioru dziś postawiłem na beżową bluzę "Sherman" i czarne jeansy z przetrciami gdzie nie gdzie. Postanowiłem na śniadanie zjeść pancake. Po usmażeniu ich, spróbowałem jednego i jak zwykle wyszedł mi zajebiście. Gotować to ja potrafie z grzeczności nie zaprzeczę. W końcu gdy starych codziennie nie ma w domu całą dobę to trzeba sobie jakoś radzić, co nie? Po zjedzeniu spojrzałem na telefon. Była 10:30, czyli na luzie zdążę na 11:00. Chwyciłem za plecak, klucze do chałupy oraz do auta i ruszyłem w stronę drzwi. Ubrałem czarne Yeezy Adidas i otwierając drzwi, wyszedłem z domu, później go zamykając. Poszedłem do swojego samochodu, po drodzę wyciągając fajki. Wsiadłem do niego i odpaliłem, zaciągając się poprzednio papierosem oraz wyjeżdżając spod domu. W radiu leciały całkiem spoko kawałki, więc zacząłem sobie nucić, wypuszczając co jakiś czas dym przez szybę. Po paru sekundach wróciłem myślami do Emily... Myślałem nad tym jebane niecałe dwa dni i kurwa stwierdziłem, że nie wytrzymam. Ja muszę wiedzieć i chce wiedzieć, dlatego dziś zrobię to co poradził mi Davies. Po prostu gdzieś tam w środku coś podpowiada mi, że tą dziewczyną może być ta piękna brunetka o hipnotyzujących zielonych oczach, o których co chwila śniłem. Lecz coś z drugiej strony podpowiada, że to może być kolejna randomowa laska.
Jeśli tak to czemu do kurwy nędzy czuje się z tym tak źle? Jakbym kogoś zdradził, ale ja nie jestem w związku. Chociaż szczerze, nie wiem czy chce ten status singla w ogóle utrzymywać.

Do końca świata i jeden dzień dłużej [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz