Po wytłumaczeniu każdemu z domowników o feralnym zdarzeniu, przypomniałam sobie, że zapomniałam karmy dla psa z knajpki.
A przez cały czas przeczuwałam, że o czymś zapomniałam.
Tylko nie wiedziałam co to jest, w sumie to i może nawet dobrze. Nie wyobrażam sobie ciągnąć paczki karmy ze sobą przez ciasny kanał.Tata po tym wydarzeniu nie był przychylny do tego żebym szła na bal, ale mama cieszyła się bardziej niż ja i mimo wszystko nie odpuściłaby mi.
Szykowałam się do balu, przyglądając się sobie w lustrze z ubraną już czerwoną suknią, wyglądała naprawdę bajecznie.
Wkrótce, sięgnęłam po złotą bransoletkę, którą wręczyła mi mama wczorajszej nocy.
Po chwili, zauważając trzy malutkie zawieszki wiszące na niej, na które wcześniej kompletnie nie zwróciłam uwagi, są zbyt mało widoczne żeby je dostrzec.
Pierwsza zawieszka była podpisana."Zmierzając ku balu nie zatrać się, najdroższa córko".
Po czym zorientowałam się, że zawieszkę da się otworzyć.
Po otwarciu ujrzałam młoda kobietę w długiej sukni. Zdjęcie było czarno białe, więc śmiem twierdzić, że to moja prababcia.
Nigdy jej nie poznałam.
Ale z opowieści mojej babci, była to dobra kobieta.
Moje zainteresowanie przykuła druga zawieszka wyróżniała się od reszty różowym kolorem pod napisem :" Droga córko, każdy problem świata może być zaćmiony tańcem balowym, więc tańcz ".
Na zdjęciu widniała moja uśmiechnięta babcia, ubrana w jasno pudrową różową suknie.
Była taka szczęśliwa.*
- Babciu, patrz ja jadę rowerem. Patrz -
Po chwili zapominając gdzie znajdują się hamulce.- Stell, uważaj drzewo! - powiedziała kobieta, podbiegając i pomagając wstać już mi z obdartym kolanem.
- Chodź kochanie, założymy plasterek z Kubusia Puchatka -
*
-Nie daj się, ludzie niech swoje myślą, nie daj się, warto być zawsze tylko sobą - śpiewałam najgłośniej jak mogłam piosenkę, z mikrofonem w ręku i biżuterią babci.
Kiedy babcia w tym czasie wyklaskiwała w rytm.- Mamo. Ścisz to radio Stella miała iść się uczyć. - powiedziała mama, nie wznosząca sprzeciwu.
-Rosalie. Przypominam ci, że ty w jej wieku też nie pawałas entuzjazmem do nauki, dołącz do nas! -
Po czym kobieta z zawiedzioną miną usiadła przy babci.- No dobrze, dołączę do waszego zespołu - powiedziała mama.
Na co zaczęłam kontynuować swoje fałszowanie.*
- Babciu, ale Hordin kopnął mnie w nogę, musiałam mu oddać - powiedziałam ze złością w głosie.- Wnuczko, od nienawiści do miłości, krótka droga.- powiedziała pewnym głosem kobieta
-Babciu, ale on je gile, fuuu. Zresztą on mnie nie chce, już się pytałam o chodzenie. I oddałam mu nawet swojego lizaka a on go zdeptał! - powiedziałam oburzona.
Na co babcia się zaśmiała.- Dam ci pewną radę na przyszłość Stell. Niczego nie ułatwiaj chlopaką, jeśli darzy cie uczuciem zada ci to samo pytanie, które zadałaś Hordinowi, a jak będziesz mu ułatwiać to choćbyś podała mu na srebrnej tacy homara, nic z tego nie będzie. " - powiedziała, uśmiechnięta kobieta.
CZYTASZ
Zbiór (Nie) Jasnych Myśli
Romance~ Czarna otchłań była jak machina gniotąca wszystko wokół, rozrywała resztki odłamków uczuć - mimo to, pojawiło się słońce, które poraziło ciemność, nie oczekując nic w zamian ~ * ~ I chodź różnili się jak...