ᴛᴡᴏ

2.3K 121 39
                                    

June została uczciwym prefektem Hufflepuff'u wraz z Cedric'iem Diggory'm. Nie mogła już doczekać się tych wieczornych obchodów ze swoim przyjacielem po szkole. Dla niej Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie miała magiczną atmosferę, a zwłaszcza wieczorem. 

Gdy słońce zachodziło za horyzont, przez duże okna wpadały ostatnie promienie, oświetlając cały korytarz pomarańczowymi barwami. Gdy nadchodziła wiosna, kwiaty zaczynały rozkwitać, na dworze wiał ciepły i przyjemny wiatr, June uwielbiała spędzać wieczory przy jeziorze na błoniach. 

Czuła się odprężona i zrelaksowana. Puchonka myślała, że razem z Cedric'iem również po obchodach będą mogli się tam przejść, jednak jej plany pokrzyżował jeden kawałek papieru. 

Po zajęciach pierwszego dnia, każdy prefekt dostał po jednej kartce pergaminu, na której była tabela. Byli w niej wpisani prefekci każdego z domów w Hogwarcie. June myślała, że był to zwyczajny rozkład, aby poinformować o tym, kiedy jaki dom będzie miał obchód po szkole, aby wszyscy na raz nie chodzili w kółko i na siebie nie wpadali. Jednak June się myliła. W połowie. 

Każdy dom miał dwóch prefektów, jednak te dwie osoby nie mogły chodzić razem na obchody. Byli podzieleni na kilka grup, po dwie osoby. 

Jedna osoba z Hufflepuff'u miała iść na obchód z jedną osobą ze Slytherin'u i jedna osoba z Ravenclaw'u miała iść z jedną osobą z Gryffindor'u. June nie była zadowolona z doboru jej partnera. Draco Malfoy również nie był. 

''Cholera...'' mruknął, przyglądając się kartce pergaminu, uprzednio czytając na niej do kogo został przydzielony. Blaise, który szedł za nim, wyjrzał znad jego ramienia, zastanawiając się, co zdenerwowało Draco. 

''Jesteś z tą Puchonką, którą rano dusiłeś?'' Zabini dorównał kroku blondynowi, patrząc na niego kątem oka. Draco wypuścił poirytowane westchnięcie, szepcząc hasło i wchodząc przez kamienne drzwi do Pokoju Wspólnego Slytherin'u. Chłopak bez słowa usiadł na jednej z pikowanych kanap, wpatrując się w płomień, palący się w kominku obok niego. 

Draco nie rozumiał tej całej tabeli. Myślał, że nie ma to największego sensu. Chciałby zrobić szybki obchód po szkole z Pansy Parkinson, aby zaraz zniknąć za drzwiami Pokoju Życzeń, niż użerać się z tą nadzwyczaj słodką dziewczyną z Hufflepuff'u, której uśmiech nie znika z twarzy. 

''Daj spokój, Malfoy'' Blaise usiadł obok niego, rozciągając się na kanapie. Draco posłał mu ostre spojrzenie, na co czarnoskóry się spiął i odwrócił swój wzrok w drugą stronę. 

''Nie mam ochoty z nią iść'' blondyn warknął pod nosem, wbijając swój wzrok wejście do salonu. Zaczął rozmyślać nad pewną propozycją dla brunetki. Chciał zaproponować jej ugodę z której myślał, że oboje będą zadowoleni. Jednak nie wiedział, że June zaakceptuje to, że jest w nim parze. 

Kiedy dochodziła godzina dwudziesta pierwsza, June szybko opuściła swoje dormitorium i Pokój Wspólny, nie chcąc spóźnić się na swój pierwszy obchód po szkole. Nie chciała również, aby Draco musiał na nią czekać, bo wie, że i tak zapewne nie jest zadowolony z faktu, że musi z nią chodzić. 

Jednak kiedy zauważyła, że Draco jeszcze nie ma, postanowiła poczekać na niego przed wejściem do Pokoju Wspólnego Slytherin'u. 

Gdy Draco spojrzał na swój nadgarstek i zauważył, że jest kilka minut po godzinie dwudziestej pierwszej, mruknął niezadowolony pod nosem i pewnym siebie krokiem opuścił swoje dormitorium, chcąc mieć to już jak najszybciej za sobą. 

''Co tu robisz?'' chłopak skrzywił się, kiedy zobaczył June, opierającą się o ścianę. Bawiła się różdżką, jednak kiedy doniosły głos Draco rozbrzmiał w jej uszach, przestraszyła się i upuściła swoją własność na ziemię. Zmierzyła go obojętnym wzrokiem i głośno westchnęła, schylają się. 

''Czekam na ciebie'' wzruszyła ramionami i włożyła swoją różdżkę do kieszeni bluzy. Kiedy wyprostowała się, Draco zmierzał już w stronę ciemnych korytarzy. June przewróciła oczami i zaczęła szybko iść, aby dorównać kroku chłopakowi. Gdy zaczęła iść obok niego, ten ustał w miejscu, przymykając na chwilę swoje oczy.

''Słuchaj, zróbmy tak, że ja pójdę w lewo, a ty w prawo'' Draco westchnął ciężko, chowając dłonie do przednich kieszeni swoich czarnych spodni. Brunetka stojąca przed nim, skrzyżowała swoje ręce na klatce piersiowej, wypychając lewy policzek językiem. 

''Nie'' rzuciła krótko, a oczy Draco pociemniały ze złości. Jednak chłopak chciał podejść do tego spokojnie, niż sprzeczać się z nią jak z pierwszorocznym. 

Wziął głęboki wdech i nałożył na swoje usta szeroki, ale sztuczny uśmiech. Zaśmiał się pod nosem i podszedł do niej, zakręcając wokół swojego palca pasmo jej brązowych włosów. 

''June, nie wchodźmy sobie w drogę'' spojrzał na nią znacząco, jednak dziewczyna pokręciła głową i zrobiła krok w tył, kiedy ich klatki piersiowe zaczynały się ze sobą stykać. 

Dziewczyna czuła się inaczej w towarzystwie Draco, niż w towarzystwie innych chłopców. Z innymi umiała normalnie porozmawiać na wszystkie tematy, jednak ten jeden blondyn ją onieśmielał. June karciła się w myślach za to, że o nim myśli. 

Wyobrażała sobie różne rzeczy, za które mogłaby pójść do piekła, patrząc na Draco. Te myśli i wyobrażenia na temat tego co on mógłby z nią zrobić, gdyby mu się oddała, sprawiały, że jej kobiecość od razu zaczęła pulsować. Chciała trzymać się od niego z daleka, jednak kiedy dostała szasne na zbliżenie się do niego, nie chciała jej zaprzepaścić. 

Draco również postrzegał ją inaczej niż wszystkie dziewczyny wokół niego. Nie onieśmielała go, a wręcz czuł się przy niej bardzo pewnie siebie. To przez jej niepewność co do jego osoby. 

''Nie, Draco. Mieliśmy iść razem...'' mruknęła, poprawiając swoje włosy. Draco przewrócił oczami, prostując się. Odchylił swoją głowę do tyłu, nie chcąc wybuchać złością. Przymknął swoje oczy i wypuścił powietrze, które nagromadził w swoich płucach. 

Jednak po chwili Draco podszedł do June i ułożył swoją dłoń na jej szyi, przyciskając ją do ściany za nią. Wargi dziewczyny rozchyliły się, a z pomiędzy nich uciekło ciche sapnięcie. Przymknęła na chwilę swoje oczy, chcąc uniknąć jego spojrzenia. 

''Czego nie rozumiesz w zdaniu, abyśmy nie wchodzili sobie w drogę?'' przybliżył swoją twarz do niej, przez co June spięła się, kiedy poczuła jego oddech na swojej szyi. 

''Lubisz to?'' mruknął po chwili w zagłębienie jej szyi, po czym zaczął składać na niej delikatne pocałunki. June przewróciła oczami i ułożyła dłonie na jego klatce piersiowej, chcąc go odepchnąć. Jednak brunetka nie była na tyle silna. 

''C-co?'' rzuciła cicho, kiedy chłopak wrócił swoim wzrokiem do niej. Uśmiechnął się zalotnie, błądząc swoim wzrokiem po jej twarzy, która wyrażała zdezorientowanie całą tą sytuacją. Po chwili Draco ponownie pochylił się nad nią, a ich usta dzieliły zaledwie milimetry. 

''To, Wright'' szepnął i złączył ich usta razem. Wepchnął jej swój język do buzi, przenosząc swoją dłoń na jej szczękę. June nie wiedziała co ma zrobić, jednak zaczęła oddawać pocałunki, gdy doszła do wniosku, że jej się to podoba. 

Draco w zasadzie nie wiedział co robi, ale czuł, że ciągnie go do niej. Nie była dziewczyną, która wskoczyłaby mu od razu do łóżka, bo znała swoje granicę. I chyba właśnie to go w niej pociągało. Była inna. 

''Przestań'' June odchyliła swoją głowę do tyłu, jednak ich nosy dalej się ze sobą stykały, a powietrze między nimi wypełniały jedynie ich nierówne oddechy. Podczas pocałunku June poczuła motylki w brzuchu, których musiała się jak najszybciej pozbyć. A wie, że one nie znikną do momentu w którym Draco nie zniknie z jej pola widzenia. 

Chłopak natomiast mierzył ją ostrym spojrzeniem, chcąc więcej, Czuł, że potrzebuje więcej jej ust na swoich. Czuł, że chce się zabawić, a ten słodki Hufflepuff w końcu by mu uległ. Chciał widzieć ją, wijącą się pod jego rozgrzanym ciałem...

''Pójdę w prawo'' ostatni raz spojrzała w jego szare tęczówki i z łatwością odepchnęła go od siebie, odchodząc od zdenerwowanego blondyna, który za wszelką cenę musiał ją zdobyć. 

Sam postawił sobie cel, jakim było sprawienie, by June mu uległa - aby sama błagała o to, by rżnął ją jak dziwkę. 



𝑭𝑳𝑨𝑾𝑳𝑬𝑺𝑺 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz