ᴛʜɪʀᴛʏ

1K 86 24
                                    

Draco właśnie spędzał ostatni wieczór z June zanim miał wrócić do swojego Dworu. Nie chciał niepokoić swojej matki, która na pewno się o niego martwiła. Dlatego też June chciała dobrze spędzić z nim te ostatnie momenty.

Pod wieczór, kiedy na zewnątrz padał śnieg i było bardzo zimno, oboje postanowili zostać w domu i zająć się pieczeniem pierniczków, które June robiła zawsze z ciocią przed świętami, gdy jeszcze nie uczęszczała do Hogwart'u.

Dlatego kiedy June zajrzała do swojej cioci, sprawdzając jak się ma, zeszła na dół do kuchni, gdzie zastała Draco i zabrała się za przygotowanie potrzebnych produktów. Gdy już to zrobiła, otrzepała swoje dłonie i odwróciła się w stronę Draco, unosząc wysoko swoje brwi ze zdziwienia i rozbawienia. 

Draco znalazł różowy fartuch June, który go zaciekawił. Przełożył go przez głowę i ze skupieniem starał się zawiązać sznurki z tyłu, utrzymując swój wzrok na podłodze. June wtedy parsknęła głośnym śmiechem, łapiąc się za brzuch. 

''Z czego się śmiejesz, Wright?'' Draco skrzywił się, unosząc swoją głowę do góry. Dziewczyna pokiwała przecząco głową i odwróciła się w stronę blatu, sięgając po paczkę z mąką. 

''Z ciebie, Malfoy'' June odpowiedziała, zerkając kątem oka na chłopaka, który ustał obok niej i ułożył swoje dłonie na blacie. Dziewczyna wysypała trochę mąki na czysty blat, jednak Draco szybko zabrał jej paczkę z dłoni.

Nabrał w swoją garść trochę mąki i uniósł ją do góry, zaczynając sypać ją na włosy dziewczyny, która oburzona uniosła swoją głowę do góry, krzyżując swoje dłonie na klatce piersiowej. 

''Cóż, mówiłaś kiedyś, że chciałabyś mieć śnieg w domu...'' Draco zaczął, cicho śmiejąc się pod nosem. June prychnęła i z blatu zebrała trochę mąki, sypiąc nim Draco, który postawił krok do tyłu. 

''Nie mów, że boisz się zwyczajnej mąki'' brunetka strzepała z włosów biały proszek, unosząc do góry jedną brew. Draco nałożył na swoje usta przebiegły uśmieszek, wypychając lewy policzek językiem. 

''Nie, ale za to ty powinnaś się zacząć bać'' blondyn zwęził swoje oczy, podchodząc do dziewczyny. June zmierzyła swoimi czekoladowymi oczami Draco, zaczynając stawiać kolejno kroki do tyłu, nie wiedząc co chłopak zamierza zrobić. 

''Nie... Proszę cię!'' June zaczęła się głośno śmiać, kiedy ten złapał ją za talię, przyciągając tym samym June bliżej siebie i zaczynając rysować na jej twarzy różne wzroki palcem, który był w mące. 

W tym samym czasie po schodach zeszła ciocia June, która w dłoni trzymała poręczną kamerę. Jej ciocia zazwyczaj nagrywała nią momenty, które June mogłaby potem dobrze wspominać. Tworzyła wspomnienia i pamiątkę dla dziewczyny już do końca jej życia.

Dlatego, kiedy tylko usłyszała śmiechy dziewczyny i chłopaka, który był dla June strasznie ważny, wzięła do swojej dłoni kamerę, owinęła się kocem i zeszła na dół, aby uwiecznić tą chwilę, bo bez wątpliwości June będzie potem dobrze to wspominać. 

''Co to za śmiechy?'' Julia zachichotała, wchodząc do kuchni. Wtedy June skupiła swoją uwagę na kobiecie, otrzepując swoje ubrania z mąki, w której cała była ubrudzona. 

''Ciociu...'' dziewczyna odchyliła swoją głowę do tyłu i wypuściła głośne westchnięcie. Nie przepadała za tym, kiedy jej ciocia ją nagrywała, jednak wiedziała, że Julii sprawiało to radość, więc ona również chciała się tym cieszyć. 

''No co? Muszę uwiecznić bitwę na mąkę z twoim chłopakiem!'' gdy Julia wypowiadała te słowa, June brała do swojej dłoni jeszcze trochę mąki i odwróciła się w stronę Draco, patrząc na niego spod swoich ciemnych rzęs.

𝑭𝑳𝑨𝑾𝑳𝑬𝑺𝑺 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz