June na Eliksirach zajęła miejsce na samym końcu klasy, przy oknie. Uwielbiała patrzeć przez szybę na drzewa, których liście rozwiewał wiatr.
Kiedy wokół tych drzew zaczynały biegać szczęśliwe i uśmiechnięte osoby z pierwszego roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa, które szczęśliwym trafem miały okienko, June uśmiechała się pod nosem i wyłączała się z lekcji, zatracając się w swoich wspomnieniach.
Gdy ona była na pierwszym roku, w głowie miała tylko poznawanie nowych ludzi i zdobywanie wspaniałych stopni ze swoich ulubionych przedmiotów. Razem z Cedric'iem i Anne biegała w ciągu przerw po korytarzach, terenie Hogwartu, chcąc zobaczyć i poznać jak najwięcej.
Była bardzo ciekawym dzieckiem, którego interesowało wszystko. A teraz June, będąc na szóstym roku, interesuję się głównie Draco Malfoy'em.
Po wczorajszym incydencie na korytarzu, brunetka była bardzo rozkojarzona. Nie spotkała tego ranka Draco, z czego była bardzo zadowolona, bo po prostu było jej głupio.
Bała się, że ten Ravenclaw, który przyłapał ich w bardzo niekomfortowym momencie, zamierzał zrobić coś z tym faktem. I miała bardzo dobre przeczucie, bo już za moment miała dowiedzieć się jaka kara czeka ją i Draco Malfoy'a.
Chłopak spóźnił się na swoją pierwszą lekcję, jaką były Eliksiry, ponieważ od poranka męczył się z Szafką Zniknięć. Miał dosyć naprawiania jej, mimo, że w zasadzie to był dopiero początek.
Gdy zatracał się myślach, że czeka go kolejne kilka miesięcy znikania do Pokoju Życzeń, chciał zamknąć się w swoim pokoju i nie wychodzić z niego już nigdy więcej. Gdyby mógł cofnąć czas, postawiłby się ojcu i nigdy nie przyjąłby Mrocznego Znaku na swoje lewe przedramię. Ale od tego nie zależało tylko jego życie, a jego rodziny.
''Pomyliły ci się miejsca, Wright?'' Draco usiadł na krześle obok June, uprzednio przepraszając za spóźnienie. Wyrwał tym samym dziewczynę z jej głębokich rozmyślań na różne tematy.
Brunetka o czekoladowych oczach odwróciła swoją głowę od szyby, przenosząc swój wzrok na blondyna, który mierzył ją swoim przenikliwym wzrokiem. June przełknęła ciężko ślinę, wpatrując się w jego szare tęczówki.
Kiedy uznała, że wpatruje się w nie za długo, nie odpowiadając, wróciła do swojej wcześniejszej czynności.
''Może dokończymy to co wczoraj nam przerwano?'' Draco pochylił się nad jej uchem, a jego miętowy oddech wachlował jej odkrytą skórę szyi.
June nigdy nie dopuszczałaby do siebie myśli, że mogłaby zrobić to na lekcji. Ona nawet nigdy nie pomyślałaby, że może zrobić to na lekcji z chłopakiem, który tak właściwie może chcieć ją tylko wykorzystać.
Była na to zbyt nieśmiała i grzeczna. Jednak kiedy dziewczyna poczuła jego dotyk na swoim kolanie, czuła również jak wstępuje w nią sam szatan, będący spragniony jego dotyku na sobie.
Spojrzała w jego oczy, które pociemniały z pożądania, kiedy tylko skrzyżował z nią swój wzrok. June przygryzła dolną wargę i nadal utrzymując z nim kontakt wzrokowy, położyła swoją dłoń na jego i powoli zaczęła przeciągać ją w górę po swoim udzie.
Draco uniósł jedną brew do góry, nie spodziewając się takiego ruchu z jej strony. Jednak na jego usta od razu wpłynął łobuzerski uśmieszek, zaciskając palce na jej udzie, gdzie po chwili zostały czerwone ślady.
Dziewczyna wtedy puściła jego dłoń, aby mógł swobodnie włożyć ją pod jej spódnicę. I tak też zrobił.
Dłoń Draco szybko wślizgnęła się pod jej dość krótką, rozkloszowaną spódniczkę, która sięgała do połowy jej ud, aby po chwili włożyć ją w jej koronkowe majtki, które z każdą sekundą jego dotyku na ciele June, robiły się mokre.
CZYTASZ
𝑭𝑳𝑨𝑾𝑳𝑬𝑺𝑺 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanficᴘᴏᴘʀᴢᴇᴅɴɪ ᴛʏᴛᴜᴌ: YOUR HUFFLEPUFF ~~ ''Jeśli przeprosisz, zostanę'' June zachichotała, przez co na ustach Draco zagościł szeroki uśmiech. [...] ''Jeśli będę tego chciał, zostaniesz'' poprawił ją, nachylając się nad jej uchem~~ June Wright i Draco Mal...