ᴛᴡᴇɴᴛʏ

1.4K 90 37
                                    

June chciała dowiedzieć się czegoś o Śmierciożercach. Nie chciała wypytywać o to Draco, bo i tak zamęczała go pytaniami typu czy jego Mroczny Znak boli

Chłopaka w zasadzie to nie denerwowało, a podchodził do tego ze spokojem, bo wiedział, że June jest jeszcze trochę oszołomiona. 

Więc wieczorem dziewczyna narzuciła na siebie ciemne ubrania, wkładając do kieszeni swojej bluzy różdżkę. Kiedy upewniła się, że wybiła godzina, gdzie nie powinno być nikogo na korytarzach Hogwart'u, wyszła ze swojego dormitorium, kierując się do wyjścia z Pokoju Wspólnego Hufflepuff'u. 

June nie należała do najodważniejszych osób, dlatego nie była w Gryfonką. Zawsze bała się konsekwencji, jednak od czasu odważnej sytuacji z Draco na korytarzu, gdzie zostali przyłapani, zaczęła mniej zwracać na to uwagę. 

W środku siebie zebrała swoją całą odwagę i szybko przemknęła po ciemnych korytarzach Hogwart'u w stronę biblioteki. Jednak June całkowicie zapomniała o tym, że właśnie w tych godzinach Draco zazwyczaj wychodził na obchód. 

Nie chodził z innymi, z Cedric'iem, a wychodził dopiero później, kiedy był pewny, że będzie sam. Wtedy przemyślał sobie kilka spraw, które go zadręczały. Dookoła siebie miał tylko głuchą ciszę, którą w tamtym momencie uwielbiał. 

Jednak tym razem, kiedy uniósł swoją głowę do góry, zauważył przemykającą ciemną postać, znikającą za zakrętem. Ściągnął ze sobą brwi, idąc w tamtym kierunku. W duchu był ucieszony, że będzie mógł odjąć komuś punkty, ale jeszcze nie wiedział, że to June. 

Dziewczyna stojąc już przy drzwiach biblioteki, wyciągnęła swoją różdżkę i uniosła do góry. Ostatni raz szybko rozejrzała się, czy nikogo prócz niej nie ma na korytarzu. 

''Alohomora'' przełknęła ciężko ślinę, szepcząc to zaklęcie. Wtedy powoli uchyliła drzwi, wkradając się przez nie do środka.

W tym samym czasie Draco zdał sobie sprawę z tego, że to była brunetka o czekoladowych oczach, w których zatracał się za każdym razem, gdy tylko w nie patrzył. Prychnął na to pod nosem i postanowił zachowywać się równie cicho co ona, aby zobaczyć co planuje zrobić. 

Kiedy June weszła do zimnej i ciemnej biblioteki, pędem ruszyła w kierunku działu ksiąg zakazanych. Aby się do niego dostać, również musiała użyć tego samego zaklęcia, co przy drzwiach wejściowych. 

June ruszyła na poszukiwanie książek z których mogłaby wyciągnąć przydatne jej informacje, a Draco natomiast oparł się o jeden z regałów, przyglądając się dziewczynie z małym uśmieszkiem na ustach. 

Rozmyślał o tym, po co ona tu przyszła, jednak tą myśl od razu odsuwała od niego chęć wystraszenia jej. Może właśnie tym jakoś rozluźni ich relacje, które są napięte, mimo, że udają, że tak wcale nie jest.

Kiedy June wzięła w swoje dłonie jedną z zakazanych ksiąg, udała się powoli do jednego z biurek, przy którym ustała. Była odwrócona tyłem do Draco, który podszedł do niej, cicho wzdychając. 

June skrzywiła się, zauważając, że wzięła złą książkę. Poirytowana odwróciła się do tyłu i od razu odskoczyła do tyłu, uderzając tyłem swoich ud o biurko, które przesunęło się z cichym piskiem. Z jej dłoni wypadła książka, a wtedy brunetka zaczęła nerwowo rozglądać się po podłodze, nie wiedząc co zrobić. 

''Draco, co ty tu robisz?'' zagryzła dolną wargę z nerwów, unosząc swoją głowę do góry. Draco zaśmiał się pod nosem, wykładając dłonie do kieszeni swoich szarych dresów. 

''Jestem na obchodzie, a ty?'' uniósł jedną brew do góry, wiedząc, że nie będzie miała innego wytłumaczenia, poza powiedzeniem mu prawdy. Jednak nie wiedział, że June nie będzie chciała mu tej prawdy zdradzić. 

𝑭𝑳𝑨𝑾𝑳𝑬𝑺𝑺 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz