June kolejnego dnia obudziła się w ramionach Draco. Nie budząc go, powoli podniosła się z łóżka i podeszła do szafy, wyciągając z niej czarną koszulkę na ramiączka i szare dresy. Po tym zniknęła za drzwiami łazienki w celu odświeżenia się.
Gdy już wzięła szybki prysznic, przebrała się i dokładnie umyła zęby, wyszła z łazienki, powoli i cicho zamykając za sobą drzwi. Jednak robiła to niepotrzebnie, bo Draco już nie spał, a uważnie obserwował każdy ruch wykonywany przez June.
Dlatego ta nałożyła na swoje usta mały uśmiech i podeszła do niego, siadając obok. Chłopak leniwie się przeciągnął i sięgnął dłonią w stronę szafki nocnej. Wziął z niej białą kopertę, którą zaczął obracać między palcami.
''Dostałaś to rano'' blondyn ściągnął swoje brwi razem, przyglądając się listowi, który dostała dziewczyna. Kiedy brunetka wzięła go od niego i zobaczyła na nim napis, że jest on od jej cioci, postanowiła nie otwierać tego w tej chwili.
June wstała dziś w dość dobrym humorze i najprościej w świecie nie chciała go sobie psuć. Zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej znajdowała się jej ciocia, jednak dziewczyna domyślała się, że mógłby być to zwyczajny list życzący powodzenia w kolejnym półroczu.
Ale nie ukrywała, że z tyłu głowy miała tą złą myśl. Bała się, że coś mogło się stać. Była gotowa na to, aby spakować swoją walizkę i jak najszybciej znaleźć się w domu obok Julii, której mogło się pogorszyć.
''Otworzę później'' June rzuciła z uśmiechem i odłożyła list w poprzednie miejsce, wracając swoim wzrokiem do zaspanego Draco. Uniosła swoją dłoń i delikatnie odgarnęła kosmyki jego białych włosów, które opadały na jego czoło.
Wtedy chłopak szybko złapał za jej dłoń, na której złożył mały pocałunek, utrzymując kontakt wzrokowy z dziewczyną. Brunetka o czekoladowych oczach zaczerwieniła się, jednak aby to ukryć, wtuliła się w Draco i tak spędzili ostatnie chwile przed zejściem na śniadanie.
___
Po zajęciach, które upłynęły wszystkim dosyć szybko i spokojnie, June chciała pobyć sama. Za to Draco, szanując decyzję dziewczyny, zniknął w Pokoju Życzeń, chcąc jak najszybciej wypełnić zadanie otrzymane od Voldemort'a i mieć to już za sobą.
June wpierw udała się do biblioteki, gdzie zajęła swoją głowę czytaniem różnych książek, czy obserwując innych. Jednak kiedy się tym znudziła, wróciła do swojego, jak zwykle pustego, dormitorium.
Odłożyła swoje książki na komodę i podeszła do łóżka, na którym powoli usiadła. Uniosła swoją dłoń, którą przeczesała swoje brązowe włosy do tyłu, głośno wzdychając. Rozmyślała nad tym, czy aby na pewno otworzyć list.
Bardzo martwiła się o swoją ciocię i naprawdę chciała wiedzieć co u niej. Wiedziała, że w tym liście wszystkiego się dowie, jednak nie mogła przewidzieć, czy będzie to coś złego, czy też nie.
June zrobiłaby wszystko, aby jej cioci się polepszyło. Gdyby mogła, oddałaby siebie, bo przecież Julia włożyła całe swoje serce i całą siebie w wychowanie June na wyrozumiałą i wspaniałą kobietę, jaką jest.
Nie zwlekając, dziewczyna szybko wzięła do swojej dłoni białą kopertę, którą zaczęła szybko otwierać. Kiedy małe skrawki papieru wylądowały na jej kolanach, June ostrożnie wyjęła kawałek pergaminu z koperty, rozkładając go.
W trakcie czytania go, zaczęła szybko mrugać powiekami, aby łzy gromadzące się w jej oczach cofnęły się i nie spłynęły po jej policzkach.
Droga June,
Mam ogromną nadzieję,
że bezpiecznie dojechałaś do
Hogwart'u i teraz wspaniale
spędzasz czas ze swoimi przyjaciółmi. Przepraszam cię za to,
że zawracam ci głowę sobą,
gdzie zapewne masz dużo
nauki i swoje osobiste sprawy.
Jednak muszę prosić cię o to,
abyś wróciła do domu.
Czuje się coraz gorzej i
sama już nie daję sobie rady,
więc byłabym ci niezmiernie wdzięczna,
jeżeli wróciłabyś mi pomóc.
Nie oczekuję cię już kolejnego dnia,
bo wiem, że musisz sobie
to wszystko przemyśleć.
Dlatego spokojnie podejmij
tą decyzję i wróć, kiedy będziesz gotowa.Kocham cię,
ciocia.
Po przeczytaniu, June uniosła swój wzrok do góry, a z pomiędzy jej rozchylonych warg uciekło ciche sapnięcie. Położyła list na swoje kolana i dłońmi otarła swoje mokre policzki. Starała się zebrać wszystkie swoje myśli w jedność, jednak w jej głowie nadal był bałagan.
Kiedy upłynęła godzina, a June uspokoiła się i zdecydowała, że wróci do swojej cioci, czuła się zobowiązana poszukać Draco, aby mu to powiedzieć. Domyślała się, że nie przyjmie tej wiadomości z radością.
Draco po kolejnych nieudanych próbach naprawienia Szafki Zniknięć postanowił udać się na Wieżę Astronomiczną, aby zapalić papierosa, patrząc przy tym na piękny, zimowy zachód słońca. Tam też właśnie dziewczyna go znalazła.
June ustała obok Draco, opierając swoje przedramiona o balustradę Wieży, biorąc głęboki wdech. Chłodny wiatr zaczął rozwiewać jej włosy na wszystkie strony, a jej odkryta skóra ramion pokryła się gęsią skórką, wywołaną przez ciarki.
Draco odwrócił swoją głowę w stronę dziewczyny i przyglądał się jej idealnemu profilowi twarzy. Zbadał każdy jego element, robiąc swoim wzrokiem zdjęcia w swojej pamięci, aby zapamiętać tą chwilę jak najdłużej tylko może.
''Muszę wrócić do cioci, Draco'' June opuściła swój wzrok, mrucząc cicho pod nosem. Wtedy Draco ciężko przełknął ślinę i wyrzucił palącego się papierosa w przepaść, głośno odchrząkając.
Powoli ułożył swoje dłonie na biodrach June, odwracając ją w swoją stronę. Ta delikatnie uniosła swoją głowę do góry, nawiązując kontakt wzrokowy z blondynem, którego oczy były przepełnione smutkiem.
''June, nie zostawiaj mnie...'' Draco szepnął, opierając swoje czoło o czubek głowy June, która rozchyliła swoje wargi, nabierając przez nie trochę powietrza do swoich płuc. Chciała coś powiedzieć, jednak nie wiedziała co.
''Nie zostawiam cię'' June uniosła swoje dłonie, obejmując nimi policzki chłopaka, który w oczach miał wymalowane zagubienie. Draco nie wiedział co ma myśleć i co ma robić.
Chciał mieć June, swoje oparcie przy sobie. Chciał codziennie ją przytulać i całować na przywitanie, i pożegnanie, przesiadywać u niej w pokoju, kiedy trzymał ją mocno w swoich objęciach, czy po prostu podziwiać jej piękno.
Nie miał pojęcia, tak samo jak dziewczyna, na ile opuści Hogwart i czy kiedykolwiek jeszcze wróci dokończyć swoją edukację. To wszystko było jedną wielką niewiadomą, której Draco nie mógł znieść.
''Obiecaj mi, że do mnie przyjedziesz. Obiecaj, że będziesz odpisywać na listy i obiecaj, że będziesz na mnie czekać...'' June wymieniała te wszystkie rzeczy z ogromną nadzieją w głosie, chcąc, aby on naprawdę dotrzymał tych obietnic.
''Obiecuję, June'' Draco błądził swoim wzrokiem po jej całej twarzy, aż w końcu jego wzrok zatrzymał się na jej ustach w które bez zastanowienia się wpił. Jego język od razu wślizgnął się do środka ust June, pieszcząc jej podniebienie.
June i Draco musieli się rozstać, jednak uświadomili sobie to dopiero wtedy, kiedy dziewczyna powiadomiła o tym opiekunkę swojego domu i spakowała swoją walizkę, a blondyn złożył ostatni pocałunek na ustach June, żegnając się z nią.
Nie wiedzieli jak długo to potrwa, jednak również nie wiedzieli, że sprawy się diametralnie szybko skomplikują i nie będzie tak kolorowo, jak im się wydawało, że będzie.
Listy, spotkania, obietnice - w tym czasie, który był trudny dla nich obojga, było to niemożliwe.
CZYTASZ
𝑭𝑳𝑨𝑾𝑳𝑬𝑺𝑺 | 𝒅.𝒎. (18+)
Фанфикᴘᴏᴘʀᴢᴇᴅɴɪ ᴛʏᴛᴜᴌ: YOUR HUFFLEPUFF ~~ ''Jeśli przeprosisz, zostanę'' June zachichotała, przez co na ustach Draco zagościł szeroki uśmiech. [...] ''Jeśli będę tego chciał, zostaniesz'' poprawił ją, nachylając się nad jej uchem~~ June Wright i Draco Mal...