''Co się dzieje?'' Draco zapytał zmartwionym głosem, nie spuszczając wzroku z zapłakanej June, która siedziała na marmurowym blacie. Dziewczyna szybko otarła swoje policzki, kręcąc przecząco głową.
''Nic, Draco'' powiedziała spokojnym głosem, co tylko zirytowało blondyna jeszcze bardziej. Uderzył dłonią o blat, przez co dziewczyna podskoczyła do góry, schodząc z niego.
Nie ukrywała tego, że trochę się przeraziła, bo nawet mały szelest, po sytuacji z Astorią, sprawiał na jej ciele nieprzyjemne ciarki.
''Kurwa, June'' Draco widząc reakcje June, wyszedł za nią z łazienki, patrząc uważnie na jej nerwowe ruchy. Dziewczyna nie wiedziała za co ma złapać, co ma zrobić. Nie chciała pokazywać dla Draco tego, co skrywa pod swoją ciemną koszulką.
''Wszystko jest dobrze... Naprawdę'' brunetka rzuciła cicho, krążąc w tą i z powrotem, zagryzając dolną wargę. Jednak, gdy zatrzymała się i spojrzała na Draco, który nie wiedział co ma zrobić, nie mogła go już dłużej oszukiwać.
Blondyn czuł się bardzo bezradnie, nie chcąc jej zmuszać. Jeśli nie chciała mu powiedzieć, nie mógł nic z tym zrobić. Mógł tylko stać na środku pokoju i czekać, aż dziewczyna sama zdecyduje.
Więc, gdy tylko June spojrzała na Draco, zatrzymała się w miejscu i wzięła głęboki wdech, ocierając swoje policzki ostatni raz. Następnie sięgnęła swoimi dłońmi po krawędź koszulki, podciągając ją do góry.
Kiedy zdjęła ją przez głowę, opuściła swój wzrok na brzuch, gdzie widniały rany, które zadała jej Astoria. Przez te kilka godzin nic się nie zmieniło, a na jej brzuchu było jedynie tylko więcej krwi, która była zaschnięta na jej ranach i świeża, spływająca kroplami w stronę jej podbrzusza.
''Cholera...'' Draco mruknął pod nosem, szybko znajdując się obok June. Szybko padł na kolana i uniósł swoje dłonie do góry, delikatnie przykładając swoje palce do jej ran. June wtedy syknęła z bólu, odchodząc do tyłu.
''Kto ci to zrobił?''
Wstał na równe nogi i złapał za dłoń dziewczyny, prowadząc ją do łazienki. Kiedy już tam weszli, zamknął drzwi za June i podszedł do prysznica, odkręcając gorącą wodę. June stała w samych spodniach i staniku, patrząc na niego niezrozumiale.
''June'' Draco powiedział stanowczo, podchodząc do dziewczyny. June nie miała pojęcia co ma powiedzieć, bo wiedziała, że chłopak zapewne od razu pójdzie do Astorii. A tego właśnie nie chciała.
Draco uklęknął na jedno kolano i powoli ściągnął jej spodnie, a następnie majtki. Kiedy się wyprostował, zdjął jej stanik i złapał za dłoń, prowadząc w stronę prysznica. Dziewczyna niechętnie weszła pod strumień ciepłej wody, który nagle zderzył się z jej ciałem.
Blondyn podwinął rękawy swojej koszuli i zaczął przemywać swoimi dłońmi jej ciało, które było pokryte krwią. Robił to delikatnie, nie chcąc zrobić jej jeszcze większej krzywdy.
''Astoria...'' June w końcu powiedziała, odwracając się twarzą do chłopaka. Draco ściągnął swoje brwi ze sobą, nie wiedząc o co chodzi z Astorią. Nigdy nie pomyślałby, że dziewczyna mogłaby posunąć się do takich czynów.
''Astoria mi to zrobiła...''
June wypuściła powietrze nagromadzone w swoich płucach, patrząc na reakcję Draco. Jednak on tylko przełknął ciężko ślinę, dalej myjąc June.
Gdy już na jej ciele nie było żadnej kropli krwi, a jej samopoczucie również się po tym poprawiło, wytarł ją ręcznikiem i ubrał w puchowy szlafrok, ciągnąc za dłoń do sypialni.
Dziewczyna w zasadzie była w pełni sprawna i sama mogła się wykąpać, wytrzeć, jednak Draco chciał zrobić to sam - jakby poczuł się... Odpowiedzialny. W tamtej chwili w jego głowie zapaliła się lampka, która mówiła mu, aby dbał o June jak o najcenniejszy skarb na świecie.
Kiedy June usiadła na łóżku, czekała tylko na to, kiedy Draco zrobi to samo. Jednak on włożył dłonie do kieszeni swoich spodni, robiąc zamyśloną minę, jakby się nad czymś głęboko zastanawiał.
''Zostań tu, June'' Draco wypalił nagle, kierując się do wyjścia z pokoju. June wtedy rozchyliła swoje wargi, z pomiędzy których uciekło sapnięcie.
''Nie zostawiaj mnie'' rzuciła na tyle głośno, aby blondyn mógł ją usłyszeć. Draco odwrócił się do June, która podeszła do niego, mając mieszany wyraz twarzy. Była przybita i smutna, a z drugiej strony targała nią złość i rozczarowanie.
''Zostań tutaj'' powiedział, gdy dziewczyna uniosła swoją głowę do góry, aby utrzymać z nim kontakt wzrokowy. Pochylił się nad nią i złożył na jej ustach mały pocałunek, wychodząc z pokoju.
June wiedziała, że nie będzie mogła go powstrzymać, gdzie i tak prędzej czy później pójdzie do Astorii. Dlatego po prostu pozwoliła mu pójść, a sama powoli udała się do szafy, gdzie wyciągnęła kolejne ubrania i bieliznę, w którą się od razu ubrała.
Draco natomiast od razu udał się do Pokoju Wspólnego Slytherin'u, aby zastać tam Astorię, siedzącą w obecności swoich koleżanek, podśmiewającą się pod nosem bez większego powodu.
Chłopak bez zbędnego gadania podszedł do dziewczyny, łapiąc ją za ramię. Podniósł ją do góry i pociągnął w miejsce, gdzie mogli porozmawiać na osobności, bez wzroku innych na sobie.
''Sadystka'' blondyn rzucił, dalej mocno trzymając ramię Astorii, która zaśmiała się pod nosem, przytakując. Poprawiła swoje włosy i przybrała roszczeniową postawę ciała, patrząc na Draco z małym uśmiechem.
''Z tego co wiem, bierzesz ślub ze mną, a nie z nią'' powiedziała, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
W duchu śmieszyło ją to, że June tak szybko powiedziała o tym Draco. Jednak June nie chciała dawać się zastraszać, a wie, że w końcu doszłoby do tego, że Astoria robiłaby to na każdym kroku.
''Nie bierzemy żadnego ślubu'' Draco warknął przez zaciśnięte zęby, przyciągając ją bliżej siebie. Dziewczyna pokiwała głową z uśmiechem, ignorując to, co właśnie jej powiedział.
''To, że moi rodzice tego chcą, nie znaczy, że ja też''
Astoria przewróciła oczami, w swojej głowie wiedząc, że i tak do tego kiedyś dojdzie. Jednak Draco nie chciał i nie mógł do tego doprowadzić. Nie chciał robić tego June...
''Coś jeszcze, Draco? Właśnie byłam w trakcie obgadywania twojej nowej dziewczyny... Właściwie to nie dziewczyny, bo przed tobą stoi twoja przyszła żona. Pamiętaj'' Astoria uniosła swoją dłoń do góry i pstryknęła Draco w nos, chcąc odejść. Jednak Draco ponownie mocno ją szarpną, odwracając w swoją stronę.
''Jeśli jeszcze raz jej coś zrobisz, pożałujesz. Pamiętaj'' zwęził na nią swoje oczy, odchodząc.
W środku siebie czuł wszystkie emocje, targające nim na różne strony. Bał się, cholernie się bał, że kiedy ożeni się z Astorią, straci June już na zawsze. To było jego koszmarem, który nawiedzał go codziennie.
June mocno się w nim zauroczyła i szczerze mogła powiedzieć, że bardzo się do niego przywiązała. Darzyła go mocnym uczuciem, więc, gdy nawet wyszedłby za tą podłą sukę, jaką jest Astoria, wybaczyłaby mu.
Jednak to nie zmieniłoby faktu, że Draco czułby się źle ze sobą i nie mógłby nawet spojrzeć jej w oczy, w których dostrzegłby ból, mimo, że June uśmiechałaby się od ucha do ucha, zapewniając go, że wszystko jest dobrze.
CZYTASZ
𝑭𝑳𝑨𝑾𝑳𝑬𝑺𝑺 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfictionᴘᴏᴘʀᴢᴇᴅɴɪ ᴛʏᴛᴜᴌ: YOUR HUFFLEPUFF ~~ ''Jeśli przeprosisz, zostanę'' June zachichotała, przez co na ustach Draco zagościł szeroki uśmiech. [...] ''Jeśli będę tego chciał, zostaniesz'' poprawił ją, nachylając się nad jej uchem~~ June Wright i Draco Mal...