VI.4.

119 16 10
                                    

Byłem w raju. Nie mierzyłem czasu. Żyłem tylko szczęściem i miłością. Dałem się przekonać Ix U, że tutaj jest moje miejsce. Z nią. Nie miałem ani grama wątpliwości, że to najlepsze, co mogło mnie w życiu spotkać. Boska egzystencja...

Brakowało mi jednak rodziców i przyjaciół, czasem tęskniłem za skomplikowaną naturą Angeli, bo Ix U, choć bardzo się starała, była tylko boginią, zbyt idealną, żeby czuć przy niej cały wachlarz emocji. Często myślałem o Timothym i kolegach z misji w Meksyku. Czy zakończyli już misję, wrócili do swoich domów? Czy szukali mnie? W końcu zniknąłem bez śladu... Czy Tim się martwił? Czy ułożyło mu się z Bjørnem? Obawiałem się, że już się tego nie dowiem.

– Ix U... Myślisz, że Tim i reszta mnie szukają? – spytałem któregoś dnia, nie wiem kiedy, bo upływ czasu odczuwałem tylko intuicyjnie, ale ta myśl w końcu zaczęła mnie prześladować.

– Myślę, że oni nie mają świadomości, że cię nie ma – odparła.

– Ale jak to? Zniknąłem, zostawiłem swoje rzeczy w piramidzie – przypomniałem jej.

– Twoje rzeczy są tu, przyniosłam je – przyznała wtedy.

– Żeby nie znaleźli śladu po mnie? – spytałem.

– Nie, żeby nie zaburzać porządku czasoprzestrzeni. Tutaj czas płynie inaczej, a może w ogóle nie płynie w waszym ziemskim rozumieniu – wyjaśniła.

– Nie za bardzo rozumiem – musiałem przyznać. – Nie jestem fizykiem i daleko mi do Einsteina. To znaczy, że ile minęło czasu, od kiedy tu z tobą przyszedłem?

– Trudno to określić.

– Ix U...

– Naprawdę nie umiem, Kuba. Musiałabym wyjść i sprawdzić, a teraz nie mogę.

– Myślisz, że pozostali jeszcze są w obozie?

– Tak.

– Czyli wrzesień się jeszcze nie skończył? – spytałem.

– A może się nawet nie zaczął. – Teoria względności nie była moją mocną stroną. Zacząłem się gubić i w panice zadawałem coraz to nowe pytania:

– Co to ma znaczyć? Jesteśmy jednocześnie tu i tam?

– Nie, Jakub. Jesteśmy tu, niezależnie od tego, jaki jest dzień na Jukatanie.

– A co oni myślą, jak nas nie ma?

– W tym wymiarze nie widzą różnicy, bo nie sądzą, że powinniśmy tam być – wyjaśniła.

– Chcesz powiedzieć, że ten wasz wymiar działa, jak tunele czasowe?

– Coś w tym stylu. Tak można to rozumieć na wasz ziemski sposób.

– A moi rodzice? Też myślą, że mnie nie ma?

– Tak. Nie tęsknią za tobą.

– A Tim?

– Nie wie, że cię zna.

– Ale, do cholery, ja ich znam i za nimi tęsknię! – krzyknąłem w rozpaczy.

– Jeśli chcesz, możesz zapomnieć...

– Nie chcę! Chcę stąd wyjść, duszę się – zacząłem panikować.

– Spokojnie, Kuba – Ix U mnie przytuliła. – Oddychaj. Wszystko jest w porządku – powiedziała, gładząc mnie po głowie. – Kiedy stąd wyjdziesz, wszyscy będą cię znali i pamiętali.

– Wyjaśnij mi jedno... Jak to jest, że kiedy zniknęłaś ty i Haynes, ja o was nie zapomniałem? I Tim też nie?

– To jest właśnie ta twoja wyjątkowość, Jakub. Ty nie zapomniałeś, więc i Tim nie mógł, bo mu o nas gadałeś. Rozumiesz? Twoja pamięć i świadomość utrzymały nasze połączenie z waszym światem.

TO JUŻ BYŁOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz