Harry przełknął ślinę.
Tak, nie brzmi na szczęśliwego. Nie, wcale nie.
- Uch… jest otwarte...
Drzwi się otworzyły. Snape stał w drzwiach z rozczochranymi włosami. Jego pierś unosiła się i opadała w głębokich oddechach. Po jego skroni spłynęła kropla potu. Nozdrza rozszerzyły się, światło w jego oczach zdradzało wściekłość mężczyzny. Harry cofnął się do biurka.
Jestem martwy.
Snape zrobił kilka długich kroków w jego kierunku, ignorując pozostałych, i pochylił się, chwytając Harry'ego za ramiona. Jednym szybkim ruchem Snape podniósł go na nogi. Harry'ego dopadła słabość. Jedyną rzeczą, która podtrzymywała go od upadku na podłogę, był mocny uścisk Snape’a na jego ramionach.
- Oszalałeś?! - krzyknął Snape, plując przy tym na twarzy Harry'ego. Mężczyzna odetchnął głęboko przez nos. - Słyszałem wszystko, słyszała cała szkoła. Uwięziłeś Umbridge. Czy masz świadomość konsekwencji swoich działań? Ministerstwo nie będzie siedzieć cicho w tej sprawie, a wydalenie będzie najmniejszym z twoich zmartwień!
Jestem prawie pewien, że od tego momentu nawet szkoła nie pozwoliłaby na to…
Tak, nie powinienem mu tego mówić.
- Przy obecnej sytuacji z Knotem, z tego powodu, możesz zostać wrzucony do Azkabanu!
Strach ścisnął serce Harry'ego na tę myśl, ale szybko został złagodzony wspomnieniem słów o wielkiej mocy w głębokim głosie.
Będziesz chroniony.
-Co ty, na Merlina, myślisz?
Harry otworzył usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Wiedział, co chce powiedzieć mężczyźnie, ale słowa wydawały się słabe w jego myślach i determinacji.
- Poczekaj. Przepraszam za moje niedokładne sformułowania - warknął Snape z gniewnym przeciągnięciem.- Stało się niezwykle oczywiste, że w ogóle nie myślisz.
Więc… kiedy zacznie grozić szlabanem?
- No co? Odpowiedz mi! Co się dzieje w twoim zanikającym mózgu?
Na chwilę strach zagościł w sercu Harry'ego. Ale kiedy spojrzał w ciemne oczy mężczyzny, strach zniknął. Snape się czegoś bał. To było tak subtelne, ale widział to w tych pozbawionych emocji oczach, ale Harry mógł zobaczyć to, czego inni nie byli w stanie zobaczyć.
Pot nadal zdobił skronie mężczyzny. Wstrzymał oddech, ale nie przerwał swojej tyrady. Jego włosy były potargane wiatrem, przylepione do potu na twarzy. Nie zadał sobie trudu, żeby je odsunąć. I, być może, Harry mógł poczuć słabe drżenie w dłoniach mężczyzny, gdy ściskał jego ramiona.
Mężczyzna przybiegł tutaj. Snape przybiegł do Harry'ego . Podbiegł do niego dorosły, martwiąc się o niego, wściekły z powodu jego czynów, ponieważ wspomniany dorosły obawiał się, że te działania przyniosą Harry'emu krzywdę.
Wszyscy poprzedni dorośli w życiu Harry'ego byli po prostu zirytowani, ponieważ w jakiś sposób im się nie podobał lub sprawiał im kłopoty i dyskomfort. Dursleyowie byli pierwszymi i najgorszymi w tej kategorii. Pozostali nauczyciele byli mniej zmartwieni dobrem Harry'ego, a bardziej zirytowani faktem, że łamał zasady. Oczywiście wiedział, że nauczyciele byliby zaniepokojeni, gdyby coś go naprawdę skrzywdziło.
CZYTASZ
Jeden z tych dni | Harry Potter Severitus Tłumaczenie
FanfictionAkcja dzieje się na piątym roku. "Harry Potter i Severus Snape zmuszeni do pozostania w odległości 10 stóp od siebie, muszą nauczyć się dogadywać lub umrzeć próbując. Ale w najtrudniejszych czasach można się nauczyć rzeczy, o których nie można było...