Z ognia

2.2K 130 17
                                    

Kłóciłam się z siostrą o tytuł tego rozdziału. Ona mówi, że pisze się zogniah. (bo tak sie pisze po polskiemu) notka z nawiasu od ukochanej siostrzyczki

To był jeden z tych czasów, który przypominał Harry'emu o jego słabościach. Miał je, nienawidził ich i bardzo dobrze je ukrywał. Ale czasami zdawały się ujawniać w najmniej odpowiednim czasie, a jedną z tych słabości było to, co czuł, stojąc przed zirytowanym dorosłym mężczyzną.

To był ten sam widok. Wstrętne, nienawistne spojrzenie, które Harry zawsze otrzymywał od swojego wuja, jakby był jakimś paskudnym robakiem, który przykleił się do buta mężczyzny. Zwykle po takim spojrzeniu Harry czuł ból uderzenia na swojej twarzy. Gdy Snape zrobił jeden krok w jego stronę, Harry nie mógł powstrzymać się od skulenia i wzdrygnięcia, zaciskając oczy i bojąc się, że w końcu może zdarzyć się najgorsze. 

W końcu nie było tu nikogo, kto powstrzymałby Snape'a przed zaatakowaniem Harry'ego. Nie było nikogo, kto by skarcił Snape'a za ukaranie Harry'ego w taki sposób. Mężczyzna z pewnością nie mógł tego zrobić na zajęciach, na korytarzu, a nawet na szlabanach, Dumbledore prawdopodobnie by tego nie pochwalał. Ale teraz są sami w lochach. Nikt by nie uwierzył oskarżeniom Harry'ego przeciwko profesorowi.

Tak jak nikt nie uwierzył mu gdy był dzieckiem.

Więc Harry czekał, zaciskając oczy, na cios, który z pewnością nadejdzie.

Ale nie nadszedł.

Harry otworzył oczy szeroko, by zobaczyć Snape'a stojącego nad nim. Jego ciemne oczy zwęziły się, gdy przyglądał się Harry'emu. Mężczyzna wyglądał na zdziwionego, całkowicie zaskoczonego jego reakcją. Harry zarumienił się, uświadamiając sobie swój błąd. Więc Snape nie zamierzał go fizycznie ukarać za wybuch? Nawet kiedy miał okazję? Ale z pewnością mężczyzna nie byłby w stanie przetrwać długo. Wcześniej czy później, tak jak wcześniej, Snape miał dość, a potem robił to, co wszyscy dorośli mężczyźni zrobili w życiu Harry'ego – brutalnie zemścił się.

Jednak Harry był zaskoczony, gdy Snape chwycił go mocnym uściskiem pod pachą. Ogarnęła go panika.

Co...

–Zamknij się, Potter – warknął Snape, maszerując do kominka. Wziął garść proszku Fiuu ze słoika, który stał na wierzchu, wrzucając go do pomarańczowo–czerwonego żaru. Rozległ się szmer i ryk szmaragdowo zielonych płomieni , które uderzyły w twarz Harry'ego. Chwile później został w nie wciągnięty przez Snape'a.

– Biuro obrony przed czarną magią! – krzyknął Snape.

Gdy płomienie falowały w górę, Harry zastanawiał się, dlaczego Snape nie powiedział Gabinet Umbridge, w końcu było krótsze, ale myśl ta szybko zniknęła, gdy ogromna ilości sadzy dostała się do jego ust. Był zbyt zajęty pozbywaniem się go, by myśleć. Ich nagłe przybycie spotkało się z wielkim zaskoczeniem.

Różowy.

Tyle różul.

Kocięta.

Jeden z tych dni | Harry Potter Severitus TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz