Kustodia Enigmy

2.4K 126 15
                                    

Tajemnice.

Świat był ich pełen.

Większość taka pozostanie– tajemnicza. Nie było jednak sposobu, by Severus zostawił Bachora, który żył, aby stale wpadać w kłopoty w spokoju. Zamierzał usunąć bariery, które uczyniły chłopca zamkniętym, rozwikłać zagadkę, aż wszystkie tajemnice zostaną ujawnione. A potem mógłby upajać się swoim osiągnięciem. Ale to musiało poczekać do następnego dnia. Severus był obecnie na granicy rozumu i nie mógł się doczekać spokojnego, nie stresującego wieczoru.

Niestety, nic w życiu nigdy nie szło po myśli Severusa. Historia tak wiele razy to udowodniła.

–Chodź Potter. Szlaban się skończył – powiedział Snape, odwracając się do chłopca. Usłyszał jak szybko zdejmuje rękawiczki, a gdy Severus obejrzał się, zauważył, że chłopiec wkłada rękę do kieszeni. Severus pomyślał, że to trochę dziwne, ale nie zaprzątał sobie już tym głowy. –Dziś jemy obiad w moich kwaterach.

Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebował, była cała szkoła gapiąca się na nich. Severus nie miał cierpliwości do ustawiania miejsca siedzącego Pottera. Tego rodzaju bzdury zawsze miały miejsce jutro.

Severus podniósł różdżkę Pottera z biurka i podał mu ją z powrotem.
–Dzięki –powiedział Potter, biorąc ją lewą ręką i wkładając z powrotem do kieszeni spodni.

–Nie masz kabury na różdżkę? –spytał Severus.

Potter zamrugał

– A są takie?

Severus odwrócił się od chłopca, z irytacją podnosząc oczy do sufitu. Jak chłopiec nie mógł wiedzieć czegoś tak podstawowego w karierze czarodzieja? Potrząsając lekko głową, Severus postukał różdżką o ścianę swoich kwater. Chwile później pojawiły się drzwi. Potter podążał za nim uważnie z tyłu.

Teraz...Gdzie umieścić małego bachora i nadal utrzymywać irytujący dystans dziesięciu stóp?

Harry nie mógł uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło, gdy wrócił do kwater profesora. Miał zdobyte punkty od Snape'a! Zdobyłem! Nie straciłem! To był po prostu cud. Na pewno zamierzał powiedzieć Ronowi i Hermionie. W końcu to było doniosłe wydarzenie. Był prawdopodobnie pierwszym Gryfonem, który otrzymał punkty od Głowy Slytherinu. To samo w sobie było czymś niesamowitym. 

Był nawet moment, w którym Harry był pewien, że wywarł wrażenie na profesorze swoją pracą. Ta drobna myśl, że być może Harry zdobył uznanie człowieka, który rzadko okazywał pochwałę lub uznanie pracy któregoś z jego uczniów, wywołała miłe uczucie w piersi Harry'ego.

Zachował to jednak dla siebie.

Uważał, aby niczego nie dotykać. Wiedział, że mężczyzna nie chciałby, żeby ktoś przeszukiwał rzeczy. Dursleyowie byli tacy sami. Ale powody, dla których nie chcieli, aby Harry był blisko ich rzeczy, były prawdopodobnie znacznie inne niż rozumowanie Snape'a.

Ale to nie powstrzymało go przed wpatrzenie się w to, czego nie widział żaden inny uczeń, ale zawsze sobie wyobrażał. Nie miał dużo czasu, żeby naprawdę wszystko zobaczyć. Kiedy się bliżej rozejrzał, zdziwił się, widząc ilości drobiazgów, które zdobiły półki z książkami i tomami. Każdy z nich został  starannie umieszczony, niemal dekoracyjnie.

Jeden z tych dni | Harry Potter Severitus TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz