Tylko dlatego, że wiedział, że coś poszło nie tak w życiu chłopca, nie oznaczało, że Severus miał pojęcie, jak zmusić go do otwarcia się przed nim.
S
everus sam wiedział, jak głębokie mogą być te rany. Miał pewne doświadczenie w radzeniu sobie z nadużyciami, ale pijacka wściekłość, przez którą przeszedł jego ojciec, była niewielka. Jego ojciec uderzył go, najwyżej dwa razy w ciągu wszystkich lat, kiedy Severus mieszkał w tym domu. Obydwa razy były częściowo spowodowane głupotą Severusa: szturchanie „niedźwiedzia” nie było najmądrzejszym pomysłem.
Nie, to był głównie wylew okrutnych słów. W domu Severusa nie było nawet przyjaznych dźwięków. Był tylko jeden ton: wściekły, głośny krzyk.
Możliwe, że Potter żył otoczony tylko tym…Ale Severus wiedział, że to nie wyjaśnia wzdrygnięcia się. Nie wyjaśniało to zmartwionego, zalęknionego wyrazu, który wypełnił twarz chłopca, kiedy Severus nawiązywał do kary cielesnej, kiedy przebywali w jego kwaterach. Nie wyjaśniało reakcji obronnych, nie wyjaśniało uległej postawy, nie wyjaśniało to bólu ukrytego pod szmaragdową zielenią.
Nie, próby zignorowania tego lub pragnienie innego rozwiązania nie mogły uciec przed gorzką prawdą: Potter doświadczył domowej przemocy fizycznej.
Ale nawet mając tę wiedzę, jak Severus miał się do tego zabrać? To nie tak, że byli przyjaciółmi. Ledwo mogli prowadzić normalną rozmowę bez rozpoczynania jej od walki, a Severus wciąż posiadał swój wściekły temperament.
Ile więcej błędów mógł popełnić, zanim Potter przestał mu wybaczać? Z pewnością nie potrwa to długo. Chociaż nie było to wymówką, stare nawyki były tak trudne do przezwyciężenia, zwłaszcza nawyki zakorzenione od ponad dziesięciu lat.
Nienawiść, którą zbudował, gorycz, która jątrzyła się. Takie rzeczy nie mogły zniknąć natychmiast. Tak jak nie wychowywano ich z dnia na dzień, nie można ich było wyleczyć z dnia na dzień, bez względu na to, jak wielką samokontrolę posiadał Severus.
Kruchy rozejm między nimi mógł zostać zniszczony w jednej chwili. Była to tylko kwestia czasu.
W ten sposób Severus unikał chłopca. Zasugerował tonem, który nie pozostawiał argumentów, aby chodzili do Wielkiej Sali na posiłki. Gdyby Potter jadł u szczytu stołu Gryffindoru, Severus mógłby jeść przy stole nauczycielskim, odległość nie byłaby problemem. Potter zgarbił się, wyglądając nawet na trochę zbitego z tropu, zanim skinął głową.
Jakimś cudem, Severus poczuł, że uniknął kuli, zgodnie z mugolskim powiedzeniem.
I tak właśnie działały próby Severusa, mające na celu uniknięcie jakiejkolwiek poważnej rozmowy z chłopcem. W rzeczywistości działały znakomicie.
Och, wiedział, że ucieka przed problemem, ale nic nie mógł na to poradzić. Severus obawiał się, a właściwie był przerażony, prowadzeniem dalszych rozmów o Lily. Chociaż szczerze mówiąc nie było tak trudno rozmawiać o niej z Potterem, to bardziej chodziło o to, że sama myśl o rozmowie przerażała Severusa.
Unikał także Hagrida: nie chciał słyszeć kolejnego przypomnienia o swoim strachu.
Nie omieszkał jednak zauważyć plotek, które krążyły po uczniach. Było tylko kwestią czasu, zanim całe grono uczniów dojdzie do własnych wniosków na temat tego, co się obecnie dzieje.
Niektóre plotki były szalone. Mówiono, że Potter był w rzeczywistości jego biologicznym synem- był wstrząśnięty na samą myśl o tym! - i dlatego tak dużo się kłócili. Potter odrzucał go jako ojca, a to tylko stwarzało więcej problemów. Każdemu uczniowi, który to szeptał, Severus dawał tydzień szlabanu. Nie ma potrzeby, aby ten nonsens rozprzestrzeniał się spokojnie.
CZYTASZ
Jeden z tych dni | Harry Potter Severitus Tłumaczenie
FanfictionAkcja dzieje się na piątym roku. "Harry Potter i Severus Snape zmuszeni do pozostania w odległości 10 stóp od siebie, muszą nauczyć się dogadywać lub umrzeć próbując. Ale w najtrudniejszych czasach można się nauczyć rzeczy, o których nie można było...