"Przyjaciel to ktoś, kto rozumie twoją przeszłość, wierzy w twoją przyszłość i akceptuje cię takim, jakim jesteś".
Masz cudowne życie, przyjaciół. A co jeśli ten którego uważasz za najlepszego nagle bez słowa Cię zostawia?
Okładka dzięki wspaniałej...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Widzisz kochanie, to nie jest takie proste. -Myslalam babciu że Ty i dziadek od zawsze byliście bardzo zgrani, i że Wasz związek był taki prosty. -haha...byl dopiero jak Twoja Ciocia Liv poszła na studia. -Nie słuchaj babci Evelyn. - do kuchni wszedł Tom, z ogromną czułością ucalował czoło swojej żony. - Babcia ma jakieś przestarzałe dane. Ja ta historie widziałem zupełnie inaczej. -A dziadek problemy z pamięcią. - zaśmiała się kobieta. -Jednego jestem pewny że związek to bardzo ciężka praca kochanie. I może gdyby nie cierpliwość Twojej babci nie byłoby Ciebie ani chłopców...a właśnie gdzie te łobuzy? -Zapewne kochanie w Twojej kanciapie. - Mężczyzna wyszedl pospiesznie z domu. -Babciu? A czy zastanawiałaś się kiedyś czy bycie z dziadkiem ma sens? -Oj tak kochanie...bardzo często. Ale zawsze jak coś było nie tak Twój dziadek potrafił odwrócić wszystko do góry nogami...skonczymy rozmowę kiedy indziej słońce. Ale musisz obiecać mi jedna rzecz...staraj się jak najmniej płakać przez facetów. -Dziękuję babciu. Jesteś najlepsza. -Kocham Cię Evelyn...leć się ogarnij do spania bo jak tych dwóch łobuzów przybiegnie to nie dopchasz się do łazienki. - młoda 17 letnia dziewczyna ucałowała kobietę w policzek i pobiegła na piętro. Kilka minut później z nadworu wrócili chłopcy. -Już idę ich położyć! - krzyknęła z kuchni kobieta. -Spokojnie. Dzisiaj mają fazę na dziadka. Odpocznij kochanie. Nie długo przyjdę. - Mężczyzna zniknął na schodach. Eve zrobiła sobie i Tomowi herbatę, ukroila trochę ciasta na talerzyk i wyszła na taras przed dom.
-o czym myślisz Mała? - Eve z zamyślenia wyrwał głos męża. Uśmiechnęła się szczerze gdy usłyszała przezwisko którego kiedyś używał on i Harrison. Teraz byli sąsiadami. Haz i Nicol zamieszkali w domu obok. Państwo Osterfield doczekało się dwójki dzieci. Peny i Ev. Tom i Eve mieli czorke dzieci, Pepper i Luke, Johna "JJ" i Liv. JJ i Peny byli nie rozłączni aż w końcu się pobrali. Pepper ma córkę Evelyn, mądra i roztropna siedemnastolatke która chce podążać droga swojego dziadka. Luke ma dwóch synów bliźniaków Toma i Gabriela. Bliźniaki wdały się w charakter Eve. JJ i Peny mają cudowne maleństwo pół rocznego Dominica Timego. A Liv na razie wkręciła się w pracę w EvansMotor's wraz z Jacobem, synem Evana i Jess. -O tym że tak naprawdę mam bardzo udane i szczęśliwe życie, z Tobą. -Może na początku nie byłem dobrym partnerem ale wielu rzeczy mnie nauczyłaś. - pocalowal żonę. Tom na chwilę wrócił do salonu. Wziął z fotela koc i usiadł obok zony. Objal ja ramieniem, a ona oparła głowę na jego ramieniu. -Jestes taka piękna. Wybrałem najpiękniejsza i najmądrzejsza osobę na świecie...to zaszczyt dla mnie być Twoim mężem. -Heh...kocham Cię Tom. Od zawsze kochałam, od... -Od dnia w którym dałem Ci jednorożca. -Tak, wiesz...mam go cały czas. - Eve wyciągnęła z pod koca już dotknięta czasem zabawkę. Jednorożec był już lekko wyblakły i zdeformowany. Tom z uśmiechem gładził długie siwe włosy żony, a ona wtulala się w jego szyję. Nie wiedzieli ze z drzwi przygląda się im ich najstarsza wnuczka która dopiero teraz zaczęła doceniać wiele rad swoich dziadków.
