Stany

1.1K 42 17
                                    

Tom pomógł Eve wysiać z auta. Szli alejka starych dębów oświetlona przez latarnie.
Ani ona ani on się nie odezwali. To byla bardzo trudna dla nich chwila.

Zatrzymali się przy nie dużej płycie nagrobkowej z małym aniołkiem na górze.
"Ku pamięci małego aniołka"
Głosił napis wyryty na płycie. Eve położyła przy płycie róże.
-Miałaby teraz 4 latka wiesz? Miałam wybrane imię...Natalie...
-Wiedzialas że będzie dziewczynka?
-Nie, nie wiedziałam...czulam to...wiesz jestem tu pierwszy raz od ponad 2 lat...czasem się zastanawiam jakby to było gdybym urodziła a Natalie by żyła...
-Bylabys cudowna matka na pewno...
-Ale bylabym sama...
-Dlaczego tak myślisz? - Tom złapał ją za rękę.
-Bo nikt nie chciałby wychowywać nie swoje dziecko...
-Ev...nie mów tak...nie wiesz jakby było...nie mówię żebyś zamknęła ten rozdział...chcialbym byś żyła tu i teraz...ze mną.
-Myślisz że łatwo jest zapomnieć o swoim dziecku widząc Jacoba?
-Wiem, rozumiem i nie twierdzę że jest łatwo... Ev...
-Przepraszam Tom.
-Nie przepraszaj... - Tom przytulił brunetke do siebie. - spokojnym krokiem wrócili do samochodu.
-Może to głupie ale jak wyobrażam sobie Natalie to jest ona podobna do Ciebie? - Tom nie odpowiedział tylko się uśmiechną i ucalowal jej palce. Eve zasnęła w aucie.
Tom bardzo się martwił jej permanentnym zmęczeniem.

Sylwestra spędzili w towarzystwie Haza i Nicol. W prezencie noworocznym Eve podarowała im klucze do swojego mieszkania. Oczywiście nie chcieli przyjąć kluczy ale po długich rozmowach przyjęli prezent.
Ich zabawa nie trwała długo ponieważ pierwszego stycznia całą czwórka lecieli do Stanów. Dobrze że mieli wszystko wcześniej przygotowane bo rano byli wszyscy nieprzytomni. Eve aby miała gdzie położyć głowę od razu spała.
-Kochanie!
-Eve! Nicol! Jesteśmy na lotnisku. - dziewczyny niezadowolone wysiadły z auta uprzednio nakładając czapkę z daszkiem i kaptur bluzy.
Pod obstawą ochrony weszli na lotnisko prosto do odprawy.
-Ja się chyba nigdy nie przyzwyczaję do tego całego zamieszania z ochroną i paparazzi. - jęknęła Nicol - ciągle zapominam ze wszyscy jesteście rozpoznawalni.
-Jeszcze chwila i Ty też będziesz. -zaśmiała się Eve. podeszła do nich miła pani z obsługi informując że ich samolot już czeka. Przeszli razem z ochroną przez płytę lotniska i wsiedli do nie dużego prywatnego samolotu.
Eve od razu po starcie ułożyła się do spania.

Po kilkunastu godzinach lotu byli na miejscu. Kierowca zabrał ich do hotelu w którym mieli się zatrzymać. Eve poszła wziąść prysznic a Tom przyjął swojego menadżera który wręczył mu plan pobytu. Miał bardzo napięty grafik. Wywiady, spotkania z fanami i nagrywki. Cieszył się że Eve ma Nicol i Haza i nie będzie sama.

Mija kolejny dzień ich pobytu. Eve stara się jak najmniej pokazywać paparazzi by nie mieli powodów do pisania na jej temat. Nie raz wyglądała przez okno i widziała ze koczują pod hotelem nawet w nocy.
-Tom? - chłopak mruknął z nad scenariusza - Nie jest Ci ich trochę szkoda ze tak siedzą pod tym hotelem?
-Kochanie, oni mają z tego dobra kasę. Kiedyś z jednym się zakolegowalem zdradził mi tajemnicę że za zdjęcie ze mną dostał 9tys dolarów. To pasożyty.
-A mi jednak trochę ich szkoda.

Nad ranem Eve zerwała się z łóżka i pobiegła do łazienki.
-Ev kochanie wszystko ok? - zapytał zaspany Tom. Po chwili wyszła z łazienki Eve.
-Chyba coś mi wczoraj zaszkodziło.
-Zrobic Ci herbatę?
-Poproszę. - Eve wróciła do łóżka, a Tom poszedł do małego aneksu kuchennego zaparzyć herbatę. Słyszał jeszcze dwa razy jak Eve biegła do łazienki. I tak było praktycznie do rana. Gdy Eve zasnęła była dopiero 8 rano. Tom zadzwonił do menadżera ze dzisiaj musi odpuścić i pobyć z Ev bo jest chora.

Mijały kolejne dni a Eve nie czoła się lepiej. Spała i wymiotowała na zmianę. W końcu po kolejnym telefonie od mamy postanowił nawet siła zabrać Eve do szpitala.
-Głupi! Ja nigdzie nie jadę! To jelitowa na pewno. Inaczej jem...
-Ty nic nie jesz właśnie...prosze chodź, zrobia Ci badania z krwi i już. Nikt tam Ciebie nie zostawi. - po długich namowach brunetka zgodziła sie ze swoim chłopakiem i poszła się zebrać.

NIE ZAWIEDŹ MNIE / Tom Holland 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz