Informacja

1K 47 7
                                    

Tom z wielkim bólem odłożył telefon po rozmowie z Eve. Tak bardzo chciałby być ze swoją rodziną, szczególnie teraz gdy niedługo mają urodzić się ich dzieci. Jednak praca jest praca, a podpisanego kontraktu nie można zawalić. I tak producenci poszli mu na rękę bo ma bardzo okrojony czas zdjęciowy by jak najdłużej mógł być w domu, a po porodzie ma urlop taciezynski.
-Wszystko w porządku u Eve? - Tom Hidelston klepną młodszego kolegę w ramię.
-Taak. Jest rozdrażniona i zmęczona. W każdej chwili może teraz urodzić, a ja jestem na końcu świata. Nawet jak zacznie się akcja to zdąży urodzić nim przyjadę do Londynu.
-Ale jest ktoś z nią?
-Tak, nasze mamy są z nią cały czas.
-To dobrze. Spokojnie stary dzieciaki poczekają na tatę. - posłał mu uprzejmy i pokrzepiający uśmiech koledze z palnu. - Po za tym w niedzielę wieczorem jesteś w domu. To już kilka dni.

Eve chodziła tylko w wielkich koszulkach i szortach na bosaka bo wszystkie buty były za ciasne na jej opuchnięte stopy. Na ostatnią wizytę do doktora zawiózł ja i towarzyszl Haz. Pierwszy raz widział dzieci na usg.
-Wooow... To jest niesamowite!
-Niesamowite
-Czuje się jakby to były moje dzieci haha takie emocje.
-Proszę Pana emocje to będą jak będzie na miejscu Eve Panska żona. - zaśmiał się lekarz.
Z kompletem wyników wyszli z kliniki. Eve namówiła Haza na ich ulubione lody i wrócili dopiero do domu.

-Haz?!
-Tak Pani Holland?
-Musimy z Molly jechać do sklepu i do domów trochę ogarnąć. Zostaniesz z Eve do jutra?
-Jasne.
-Nie ma potrzeby jedna noc dam radę sama. Dzieciaki są grzeczne. - wtrąciła się Eve.
-Nic się nie stanie, Nicol i tak jest u swoich rodziców. - chcąc nie chcąc Eve nie miała nic do powiedzenia i Haz został u niej na noc. Obejrzeli razem kilka odcinków serialu i rozeszli się po sypialniach. Oczywiście według zaleceń mam Toma i Eve drzwi musiały zostać otwarte by było słychać wołanie dziewczyny.

Tom w tym czasie siedział z Tomem Hidelstonem w samolocie do Manchesteru na comic con. Praktycznie od razu mają występ na spotkaniu fanów komiksów i nie tylko.
Odliczane minuty do wyjścia w światła lefrektorow. Tom od zawsze lubił spotkania z fanami. Dodawały mu energii do pracy. Chętnie rozdawał autografy i pozował z nimi do zdjęć.

Eve poszła już od dłuższego czasu leżała w swoim łóżku i przeglądała wiadomości i zdjęcia z eventu na którym był Tom. Z Ciekawością oglądała filmiki z chłopakiem w roli głównej. Widziała ta radość w jego oczach że mógł spotkać sie z fanami.
Poczola nagle jak jedno z dzieci uciska jej pęcherz ale bardzo boleśnie. Pomalu jakoś podniosła się z łóżka i udała się do łazienki. Jednak gdy wróciła ból nie ustawał.
-HAZ! - krzyknęła dziewczyna wołając przyjaciela znajdującego się w sypialni obok.

Tom miał właśnie czas z fanami. Mogli zadawać im pytania. Kilka razy próbowali go podejść by zdradził jakieś szczegóły z nowego filmu jednak Hidelston czuwał. Nagle podczas gdy Tom Hiddleston odpowiadał na pytanie od fanów do Hollanda podszedł jeden z jego ochroniarzy i szepnął mu coś na ucho. Oczy Toma zrobiły się jak spodki od butelek. Zauważył to jego kolega i odsuwając mikrofon zapytał co się stało.
-Eve jest w szpitalu. - odpowiedział pół szeptem.
-Jedz do niej! Ja to ogarnę! - brunet wstał z kanapy i odszedł lecz wrócił się i uścisnął kolegę. Który akurat mówił co się dzieje.
-KOCHANI NIESTETY TOM MUSI NAS OPUSCIC! JEGO CUDOWNA KOBIETA WŁAŚNIE RODZI MU DZIECKO!-tłum zaczął skandować i bić brawo młodemu tacie. - Lec już! Musisz zdążyć na czas. Dzwoń!
-Dzięki stary! - klepną kolegę po plecach i wybiegł za kulisy.

NIE ZAWIEDŹ MNIE / Tom Holland 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz