Przyjaciele

1K 46 1
                                    

Tom obudził się pierwszy, przysunął do siebie Ev. Obserwował jej twarz. Tak bardzo się cieszył ze w końcu ma ja w swoich ramionach.
-Cześć księżniczko- szepnął gdy Ev otworzyła oczy
-Cześć mój książę...lubie się przy Tobie budzić...
-Ja przy Tobie też.
-AAAAAA...!!! - do pokoju wpadł Harry z Sam'em wskakując na łóżko i układając się między Eve i Toma.
-CO TO MA BYĆ DO JASNEJ CHOLERY? A JAKBYŚMY BYLI NAGO?
-To znając Ciebie braciszku sprawdziłbyś dwa razy czy drzwi są zamknięte na zamek.
-Co tu robicie? - zapytala że śmiechem Eve
-Stesknilismy się za bratem i przyszła szwagierka. - Sam przytulił się do Eve, a Harry do Toma. Po chwili dołączyli do nich Haz z Nicol i Et.
-No przynajmniej wiecie że możecie mieć dużo dzieci - zaśmiał się Et. Tom zrobił im kilka śmiesznych zdjęc. Mogliby tak spędzić cały dzień ale musieli szykować się na święta.
-Nie ma czasu na duże śniadania więc będą tosty! - oznajmił sam i zszedł do kuchni. Reszta szybko poszła się ogarniać.

O 20:00 wszyscy byli już gotowi.
Stół pięknie zastawiony, prezenty pod choinka, każdy wystrojony, w tle grają kolendy.
Salon Toma i Eve wyglądał jak z bajki.
Rodzina Evans'ów i Holland'ów wraz z Harrisonem i Nicol zjedli świąteczna kolację w bardzo miłej atmosferze. Rozdali sobie prezenty. Każdy dostał bardzo wartościowe i potrzebne rzeczy ale również coś dla jaj. Nikt nie zapomniał również o małym Evan'ie w brzuchy Jess.

-Ja mam jeszcze jeden prezent...-Haz wstał od stołu. Ujął rękę blondynki i spojrzał jej głęboko w oczy. - Nicol Willis całe życie szukałem takiej osoby jak Ty...czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz Nicol Osterfield?? - Eve złapała rękę Toma i mocno ja scisnela, wstrzymała oddech. Cieszyła się że jej najlepszy przyjaciel, trzeci brat podjął tak ważny krok w swoim życiu jednak w jej serce delikatnie zastukała zazdrość że to nie ona odpowie Tomowi na takie pytanie.
-Oh... Haz... TAK! - pisnęła dziewczyna wpadając w jego ramiona. Wszyscy zaczeli bic brawo. Nicol podskakiwala z radości. Gdy Eve podeszła pogratulować Nicol ta rzuciła jej się na szyję.
-Ev!
-Gratulacje kochana. Tak bardzo się cieszę! Szczęścia Kochani! - Eve podeszła do przyjaciela i również mocno go wyściskała.

Rozmowom nie było końca. Evan i Jess już pojechali do domu.
Eve delikatnie masowała skronie i powstrzymywała się by nie zasnąć.
-Kochanie wszystko w porządku?
-Tak, jestem tylko bardzo zmęczona. Pójdę już się położyć, a Ty posiedz jeszcze z tą szalona rodzinka.
-Pójdę z Tobą...
-Nie, naprawdę nie trzeba. Muszę się tylko położyć. Posiedz z nimi, a ja rano posprzątam. - pocałowała Toma w czoło i zniknęła na schodach prowadzących do sypialni.
Eve tylko przebrała się w piżamę i nim dotknęła poduszki zasnęła.

Kolejny dzień świąt spędzili w piżamach które dostali od rodziców Eve opijając się kakao z piankami, i wciągając przepyszne dania. Oglądali masę świątecznych filmów, komedii i romantycznych bzdur jak to skomentował Harry.

Trzeciego dnia świat zbudził ich krzyk mamy Eve na dole.
-WSTAWAJCIE!! SZYBKO!!
-mamo? Co się stało czemu tak krzyczysz?? - wszyscy pojawili się zaspani na schodach.
-Jess rodzi!
-To co Ty tutaj robisz? Jedz! Zaraz dojedziemy! - krzyknęła Eve i wbiegała już po schodach do sypialni by się ubrać. Wciągnęła szybko spodnie i bluzę Toma. Złapała kluczyki od auta. Na dole czekał już na nią Et.
-Jadę z Tobą potrzymać brata za rękę.
-Ev! Dzwońcie! - krzyknęła Nicol.

O 15:30 na świat przyszedł śliczny chłopczyk. Jacob Tim Evans. Gdy Evan podawał jej malutkie zawiniątko na ręce Brunetka nie mogła na patrzeć się na śliczna twarzyczkę bratanka. Kilka łez spłynęło po jej policzku.
-Siostra co Ty? - zapytał Evan siadając obok niej
-On jest taki piękny i malutki...m...mialoby teraz 4latka...-Eve wróciły wspomnienia. Spróbowała się ogarnąć by nikt więcej nie wiedział o jej rozżaleniu. Zauważyła jak Evan podszedł do Et'a chwilę później Et kucnął przy siostrze która nadal trzymała Jacoba na rękach.
-No siostra, oddaj małego mamie na kolację, a my wracamy do domu. Muszą nacieszyć się sobą. - Eve oddala bratanka Jess. Pożegnała się z każdym i wraz z drugim bratem wyszła ze szpitala. Et prowadził samochód więc Eve mogła spokojnie poukladac sobie wszystko w głowie.

W domu wszyscy czekali aż rodzenstwo wróci ze szpitala. Ale gdy weszli nikt nie pytał o dziecko. Tom przejął Eve. Poszli do sypialni. Eve usiadła na łóżku i gdy Tom kucnął przed nią zakładając jej niesforny kosmyk za ucho podniosła na niego wzrok.
-Możesz mnie zawieść w jedno miejsce?
-Oczywiście. - razem wyszli z domu i udali się pod wskazany wcześniej przez Eve adres. Po drodze zatrzymali się w niedużej kwiaciarni i Eve kupiła jedna biała róże.

NIE ZAWIEDŹ MNIE / Tom Holland 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz