Strach

1.2K 47 7
                                    

Cała sytuację z oddali oglądał Tom. Chciał jej pomóc jednak dziewczyna świetnie dała sobie radę. Lecz gdy wybiegła głos w jego głowie kazał mu biec za nią.
Znalazł ja w starym pubie ulice dalej. Siedziała przy barze ze szklanka whyski w dłoni.
-To samo poproszę. - dosiadł się obok i również zamówił trunek. Znał ją dobrze, gdy sięgała po bursztynowy alkohol była w totalnej rozsypce.
-Czego chcesz?
-Jeśli chcesz możemy porozmawiać jeśli nie to pomilczymy.
-Nie potrzebuje litości, słów "a nie mówiłem" ani nic podobnego. Poradzę sobie.
-Chyba nie jeśli siedzisz w pubie pełnym starych facetów i pijesz whyski.
-Co chcesz usłyszeć Tom?? Powiedz a to usłyszysz i możesz sobie iść!-wybuchla. Chłopak nie spodziewał się tego w zupełności.
-Jeszcze po jednym. - powiedział do barmana. -Nie, ja Ci powiem. Powiem Ci ze nie żałuję że byłaś ze mną w Nowym Jorku. To były dla mnie najlepsze tygodnie. Jednak nie udało mi się odzyskać Twojego zaufania...znów pozwoliłem na to by ktoś inny przejął kontrolę...pogubilem się i dlatego Zendaya to wykorzystała. Jak wyjechałaś...postawilem wszystko na ostrzu noża. Zendaya ma usunąć wszystkie zdjęcia i wpisy które dotyczą mojej osoby...wtedy...ten wieczór co mówiła...to nie było tak jak brzmiało...owszem byłem wtedy u niej, ale do niczego nie doszło...ona sobie coś ubzdurała,a ja dałem się zmanipulować...
-Po co mi to mówisz?
-Chciałbym żebyś mi uwierzyła...ja...Eve...ja nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie...
-Masz innych przyjaciół. Dawałeś radę do tej pory wytrzymasz dalej.
-Ev... BŁAGAM Cię!
-Jeszcze jeden proszę!...Tom, nie mogę Ci zaufać. - Jezu jak ona kłamała. Tak bardzo pragnęła by ją przytulił i nigdy nie wypuszczał. Złapała szklankę która postawił przed nią barman, wypiła duszkiem i zamówiła kolejny.

Po 6drinkach Eve już była pijana. Tom próbował ją przekonać do siebie na każdy możliwy sposób.
-Proszę daj mi spokój!- zdjęła szpilki. Położyła pieniądze na blacie i z butami w ręku wyszła z pubu. Gdy tylko zamknęły się za nią drzwi łzy zaczęły płynąć po jej policzkach. Cierpiała. Tyle czasu czekała na szczerość Toma, a teraz nie umiała mu zaufać.
-KURWA!!!! - krzyknęła na całe gardło. Wróciła niespiesznie do swojego mieszkania. Niedbale rzuciła buty na podłogę i osunęła się po drzwiach. Same nie pochlebne myśli miała w głowie. Czuła się wykorzystana, zdradzona...nie miała do kogo zadzwonić. Haz i Harry byli na imprezie, Tom Hiddleston był w stanach. Wiedziała że teraz musi szegolnie uważać na Stephena. Napisała smsa do swojego prawnika by przygotował odpowiednie dokumenty by Stephen nie gadał za dużo.

Od ponad godziny przewracała się w łóżku. Pierwszy raz od dawna naprawdę się bała. Bała się o to co będzie jutro. Szybko naciągnęła na siebie bluzę i wyszła z mieszkania. Musiała się przejść.
Alkohol nadal krążył w jej żyłach, usiadła na najbardziej oddalonej ławce w parku.
-Dlaczego ja jestem taka uparta?? Kogo ja chce oszukać? Sama siebie? Kocham Toma i wybaczyłabym mu wszystko... Haz z Harrym mieli rację. Boję się go stracić...bo jeśli nam nie wyjdzie? Nie będę miała go ani jako przyjaciela ani jako partnera... GŁUPIA! A TERAZ CO ROBISZ??... - prowadziła ze sobą zawzięty monolog. Gdy jej zegarek wskazał druga nad ranem uznała że pora wracać.

Gdy była już na osiedlu zobaczyła podjeżdżająca taksówkę. Wysiadł zz niej Stephen i laska z imprezy.
-Czyli jednak ja zbajerowałes - szepnęła na głos, ale co oni robili pod jej blokiem?  Dziewczyna szepnela mu coś na ucho a on wskazał ręka na drzwi od klatki. Ona musiała go prowadzić był tak pijany.
Gdy zniknęli za drzwiami do klatki, Eve uważnie obserwowała gdzie pali się światło. Myślała że to jej sąsiadka której jeszcze nie poznała.
Nagle światło zapaliło się na jej piętrze, a później w jej sypialni.
Żeby nie krzyknąć zatkała ręka usta. I uciekła z tamtad.

Tom wrócił do domu rodziców. Nie mógł spać. Lerzał na swoim łóżku i patrzył w sufit. Walczył by nie zadzwonić do Eve zapytać czy wszystko w porządku.
Tak bardzo chciał by była obok niego. Sprawiłby by była najszczęśliwsza kobieta na ziemi, że niczego jej nie zabraknie.
Z rozmyślań wyrwał go dźwięk przychodzącej wiadomości
"Śpisz? E. E"  telefon mało nie wypadł mu z rąk.
"Nie nie mogę zasnąć."
"Wyjdziesz? “ nie musiał odpisywać. W kilka sekund był już na dworze. Zastał Eve siedzącą na krawężniku przed domem.
-Eve?
-Boję się... - wpadła mu w ramiona cała zapłakana.
-Spokojnie, już dobrze...co się stało?
-Moje życie się stało...nikomu teraz nie mogę zaufać...Stephen jest teraz w moim mieszkaniu z jakąś laska... Ja...
-Juz spokojnie. Tu jesteś bezpieczna. Chodź...
-przepraszam.
-Nie przepraszaj. To ja muszę Cię przepraszać do końca życia. - Eve cicho zaśmiała się w tors chłopaka. Weszli razem do domu chłopaka. - Chcesz coś do picia?
-wodę poproszę. - Eve została w jego pokoju. Zauważyła na ścianach ich wspólne zdjęcia z dzieciństwa. Podpisy na ścianach nad łóżkiem.
Tyle wspomnień.

NIE ZAWIEDŹ MNIE / Tom Holland 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz