Przygoda

1.3K 56 0
                                    

Eve weszła na lotnisko z walizka i rozglądała się za Tomem.
Dojrzała go jak stał w kolejce do odprawy.
-Przepraszam Pana, można autograf? - prawie wyszeptała Eve do jego ucha strasząc bruneta.
-EVE!! Jednak przyszłaś?! - mocno przytulił dziewczynę
-Gdyby nie bracia i Haz to nie wiem czy bym przyjechała...ale raz się żyje prawda?
-Prawda. Nawet nie wiesz jak się cieszę. - pocałował ją w policzek.

W samolocie mieli miejsca obok siebie. Tom nie wypuszczał praktycznie ręki Eve ze swojej. Gdy dziewczyna położyła swoją głowę na jego kolanach by chociaż chwilę przespać, przeczesywał jej włosy palcami.
Pomimo że była tu obok niego nie mógł w to uwierzyć. W końcu może wszystko będzie jak powinno.

Z lotniska w Nowym Jorku odebrał ich kierowca.
Eve zachwycała się każdym drobiazgiem miasta. Wyglądała jak dziecko w sklepie ze słodyczami.
- Jutro pokaże Ci najlepsze miejsca w mieście. - obiecał Tom wchodząc do hotelu. Zameldował ich i wciągnął dwie walizki do ogromnej windy.
Mieli wynajęty apartament. Duży salon, dwie sypialnie i ogromną łazienkę. W każdym pomieszczeniu były wielkie okna od sufitu do podłogi  co dodawało przestrzeni.

Przez kilka dni Tom codziennie zabierał Eve na wycieczki by pokazać jej miasto.
Bawili się beztrosko jeżdżąc kabrioletem wzdloz plaży. Jedząc kolację przy zachodzie słońca.
Eve  będąc w nowym miejscu zaczęła prawdziwie żyć chwilą i ufać Tomowi jak kiedyś.

-Eve śpisz? - Tom wszedł do sypialni brunetki
-Nieee...a co taam? - odpowiedziała zaspana odgarniajac włosy z twarzy.
-Muszę jechać na nagrywki...wroce wieczorem, poradzisz sobie?
-Tak, tak...musze trochę popracować.
-Śniadanie już czeka na stole. - Eve zwlekła się z łóżka i podeszła do Toma.
-Dobrze tato, zjem śniadanie i będę grzeczna. - zaśmiała się. Tom pocałował ją w czoło i wyszedł. Na stole w salonie czekała na nią prawdziwa uczta.
-Ja to będę jadła cały dzień...czy on oszalal? - złapała się za głowę. Poszła wziąść prysznic po drodze z sypialni wzięła laptopa i rozsiadła się na kanapie.
"Smakuje śniadanie?" dostała smsa od Toma, wysłała mu mmsa z tekstem "jak widać. Ale chyba chcesz mnie utuczyc...mam jedzenia na cały dzień!"
"Poradzisz sobie. Odezwę się później. :*"

Eve zakopała się w meilach i projektach. Musiała złożyć zamówienia na części, dopiąć szczegóły rozpoczętych projektów.
Z amoku pracy wyrwał ją telefon od mamy.
-Cześć Mamuś co tam?
-Co Ty się nie chwalisz ze jesteś gwiazda?
-Co? Ja nie...
-sprawdz w internecie i oddzwoń! - rozłączyła się. Jak zwykle chaotyczna mama Eve nie dała dojść jej do słowa. Chcąc nie chcąc, brunetka weszła na pierwszą lepsza stronę. Wpisała swoje imię i nazwisko i nic nie wyszło. Wpisała hasło Tom Holland. Od razu pokazało się dziesiątki stron plotkarskich.
Weszła w pierwszy link.
Na samej górze wielki napis
"TOM HOLLAND MA DZIEWCZYNĘ?"
"Tydzień temu na lotnisku w Londynie nasz informator zauważył Toma Hollanda. Oczekiwał na lot do Nowego Jorku. Na lotnisko przybył sam, po około pół godziny dołączyła do niego tajemnicza brunetka.
-Są w bardzo bliskich stosunkach. Nie odstępowali się na krok, trzymali się za ręce i okazywali uczucia. - opowiada nam osoba lecąca tym samym lotem.
Dziewczyna miała na sobie nawet bluzę Hollanda która miał na sobie w dniu przylotu do Londynu.... "
Pod artykułem było kilka zdjęć z lotniska. Jak się witają, jak Tom całuje ja w czoło, jak trzymają się za ręce. I jej zdjęcie zestawione ze zdjęciem Toma w tej samej bluzie. Przeskrolowala na sam dół ciekawa komentarzy fanów.
" Piekna dziewczyna."
"Widac że zakochani 😊"
"Kim ona jest? Ktoś wie co to za dziewczyna??"
"Tom już nie będzie moim mężem? 😭"
"Pewnie leci na jego kasę, chce się na nim wybić."
Weszla na drugą stronę. Tam były zdjęcia już z Nowego Jorku. Każdy się zastanawiał kim ona jest. Jakis portal napisał że doszedł do tego że nie jest z show biznesu i pochodzi z Anglii. Jeszcze inny portal komentował jej stroje, fryzurę i makijaż. Co było miłym docenieniem.
-Haz??...widziales to?
-Kochana jestem na bieżąco z nowinkami o Tobie i Tomie.
-Ale ja wolę zostać anonimowa. To nie mój świat.
-Wiem, niech Tom zadzwoni do swojego menadżera.
-Nie ma go dzisiaj caly dzień. Ma nagrywki.
-Ja się z nim skontaktuje. Staraj się sama nigdzie nie wychodzić. Ok?
-ok dziękuję Haz - rozłączyła się i starała się uspokoić i wrócić do pracy.

Tom wrócił później niż planował. Zastał dziewczynę śpiąca na kanapie z laptopem na brzuchu. Odstawił go na stolik i wziął dziewczynę na ręce. Eve od razu wtuliła twarz w jego szyję. Po jego ciele rozlało się ciepło gdy poczol oddech brunetki na ciele. Delikatnie polozyl ja na łóżku. Wrócił do salonu. Usiadł na kanapie, odchylil głowę do tyłu i głośno wypuścił powietrze.
-Co ja wyrabiam? Kurwa! - uderzył zaciśnięta piescia w poduszki. Ekran laptopa dziewczyny rozbłysną przez przychodzące powiadomienie.
"Rozmawiałem z menadżerem. Staraj się sama nie wychodzić. A jak już będziesz musiała będzie z Tobą ochroniarz. Twoi rodzice już wiedzą żeby nie odpowiadać na pytania. Trzymaj się maleńka Haz." Dopiero teraz zobaczył otwarte strony. Na każdej pisano o nim i Eve. Komentarze od jego fanek nie były zachwycające. Wciągnął Eve w tą zabawę na siłę. Myślał że uda mu się nad wszystkim zapanować, a teraz gdy on spędzał czas z innymi ona musiała prosić o pomoc Haza.

-Haz...co ja zrobiłem?
-Stary co się stało?
-Ja chyba nie myślę logicznie. Wciągnąłem ją w ten porąbany świat...ja na serio myślałem że mi się uda ja chronić tutaj...chciałem ja mieć tu dla siebie...a nie pomyślałem o tym czy ona tego chce...
-Gdybym nie chciała nie przyjechałabym na lotnisko - usłyszał głos Eve za sobą. Powiedział Hazowi że kończy i rzucił telefon na kanapę. W dwóch krokach znalazł się przed dziewczyną.
-Przepraszam że Cię w to wciągnąłem...przepraszam że to nie ja Ci pomogłem, że to Haz musiał wszystko ogarnąć...
-Teraz tylko mnie nie zawiedź.

NIE ZAWIEDŹ MNIE / Tom Holland 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz