nocny orszak

8 0 0
                                    

cicho jest, gdy próbuję zasnąć,
choć krzyczy świat dookoła.
pusto jest, słyszę dusz orszak,
który idzie na mnie przez ulice
strach maszeruje na przedzie
patrzy mi w oczy niezłomny
nie zejdę z drogi, choć widzę,
że depcze mu po piętach śmierć
może głupia jestem, a może się boję
- nie poślę jej przecież słów na wiatr,
nie zagadan dobrym wierszem
całkowicie sama jestem

i się boję.
bo nie stoimy tu we dwoje,
ale to moje lęki, własne,
gdzie trzaskam na nie drzwiami,
krzyczę zdruzgotana godzinami
i może to tego się tak boję
bo nie jesteśmy tu we dwoje.
a ich jest wiele, zbyt wiele
nie chcę, a muszę stanąć na czele.
chcę się schować. w tych ramionach.
zostać przez nie utulona.
nie musieć bać się i szlochać.
byle nie być w Jej ramionach
gdy nie trzymam dłoni w tych dłoniach.

17.05.2021
poniedziałek
fizyka

Myśli rozrzuconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz