wróciłam do domu
ale był już pusty
nie zastałam nikogo
nawet własnej duszypuste ściany tu zostały
krzesła i zasłony opuszczone
nikt nie przyjdzie
nie rozjaśni uśmiechem pomieszczeńmnie też nie powinno tu być
zostawiłam wszystko
lata temu uciekłam
teraz nie zostało nicwywietrzały już wspomnienia
od pustych ścian odbijały się słowa
a ja stałam spanikowana
bo nagle sobie przypomniałamo wszystkim co się działo
prawie dotykałam bólu
co został wspomnieniem
i nie chciał uciecbałam się chociaż nie przyznałam
wszystko mocniej wróciło
mnie dotkliwiej ruszyło
i z(a)marłamchociaż żyłam dalej
ale już inaczej13 06.2020
sobota
dom
CZYTASZ
Myśli rozrzucone
Poetryjeżeli czegoś nie lubię, to dusić swoich tęsknot na dnie serca. kiedyś i tak się uwalniają, ale gdy stopniowo wypłakuję żal z duszy, boli mniej niż gdy wszystkie wylecą z niezałatanej w sercu dziury, robiąc problemów więcej niż sto mamuntów, biegnąc...