sonet dla miłości o jej bezczelności

41 1 0
                                    

uniżona siadłam i sił mi nie starczyło.
zapędzona w hades czułam brak kontroli.
każdy dobrze wiedział, jak mnie ten świat pali
a ja w głowie miałam tylko miałką echo.

czarne nenufary były na mym grobie.
imię zapamiętał Twoje mistrz polikarp,
wszak zabrałeś mi mój skarb ziemskiego życia.
nawet martwe kwiaty wiedziały, że cierpię.

żaden z ciebie marius, byłeś hamiltonem,
który zagubiony ranił ciągle żonę,
zarzekając się na miłość szczerą i dozgonną.

ja jak eponine krążyłam nocą w snach
i zginęłam w ramionach ciepłych jak matczyne,
marząc, aby poznać Twój prawdziwy smak.

dom,
15.05.2020,
piątek

Myśli rozrzuconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz