Siedzę pośród obcych ludzi
jutro znowu zadzwoni budzik
po raz kolejny wszystkich wkurzy
zwleczemy się z łóżka pomimo wczorajszej burzy
i gdy wy będziecie się kłócić,
ja będę „Hamiltona" nucić.
Wśród wrzosów, w porannej głuszy
zacznę lakier z paznokci kruszyć
wsłucham się w łąki melodie,
a świat stanie dla mnie otworem.
Pokażą się magiczne wrota,
nagle zalegnie głuchota,
cały świat pogrąży się w ciszy
a mnie coś w środku zniszczy.
Wyżera od środka, to tak bardzo boli
i wiem, że cały świat mi się na głowę wali
mimo, że próbuję mieć nerwy ze stali.
Bo ta karuzela śmiechu
w karuzelę śmierci się zmienia,
i oddycham coraz płyciej i słabiej
zapomniałam wziąć leków, które stały na blacie
nie powiedziałam ostatnich słów siostrze, mamie, tacie...
Teraz nie będę mogła się już obudzić.
Ale nagle dzwoni budzik
cóż, czas najwyższy się w końcu obudzić
i znów siedzę wśród obcych ludzi
jak mogli mnie tak bezczelnie obudzić?
A świat mi się już znudził
wolałabym zostać w tamtej krainie
kto wpadł na pomysł, żeby wymyślić budzik?!31 sierpnia 2017 (czwartek), Sosnówka
CZYTASZ
Myśli rozrzucone
Poetryjeżeli czegoś nie lubię, to dusić swoich tęsknot na dnie serca. kiedyś i tak się uwalniają, ale gdy stopniowo wypłakuję żal z duszy, boli mniej niż gdy wszystkie wylecą z niezałatanej w sercu dziury, robiąc problemów więcej niż sto mamuntów, biegnąc...