spotkanie po latach w akompaniamencie dawnych dni

62 1 0
                                    

podeszłam do ciebie. mimoza -
rzuciłeś niemalże z nut.
jaka metamorfoza -
przypomniał mi się twój but.

ten but, co mój piszczel dotknął,
gdy mieliśmy trzynaście lat.
widziałam, że znów czujesz tę rękę.
mą rekę, co miażdży ci twarz.

mimo, że jesteśmy już starzy,
nie potrafię zapomnieć nic.
żadnej z tych upojnych nocy,
co zwieńczały owocne dni.

widziałam siwiznę na głowie,
widziałam zmarszczek grad.
a gdzie zapodziałeś obrączkę,
przez którą zniszczyłeś nasz świat?

gdy myślisz, że nadszedł już koniec,
wspomienia odrzucasz gdzieś.
to dotrą do ciebie demony,
co napomkną dawny grzech.

sobota, 6.07.2019, dom rodzinny

Myśli rozrzuconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz