ROZDZIAŁ 81

63 5 2
                                    

>>Simon<<

Pakowałem ostatnie koszulki do torby. Church siedział na łóżku i śledził każdy mój ruch. Usłyszałem pukanie do drzwi. Nie odezwałem się.

- Simon.

To była Clary. Wyprostowałem się i skrzyżowałem ręce na piersi. Clary zrobiła krok w moją stronę. Widziałem, że jest smutna.

- Coś się stało Clary?

Spojrzała mi w oczy.

- Zerwałam z Jace'm. Miałeś rację. Ciebie znam dłużej nie okłamał byś mnie.

Byłem w szoku. Na prawdę uwierzyła mi, choć to ja kłamałem. Muszę to wykorzystać na swoją korzyść.

- No pewnie, że bym cię nie okłamał. Tak samo jak nie kłamałem, że cię kocham.

Zbliżyłem się do niej i dotknąłem dłonią jej policzka.

- Nie jestem jeszcze gotowa na kolejny związek.

Cofnąłem rękę, ale uśmiechnąłem się.

- Rozumiem.

Uśmiechnęła się.

- Czyli zostaniesz?
- Ale Clary co nas tu trzyma? Z Jace'm zerwałaś a Jona może jechać z nami.
- Mimo, że Zerwałam z Jace'm... Mam tu przyjaciół i wspomnienia, które chce odzyskać. Bez ciebie to się nie uda.

Znowu te wspomnienia.

- Po co ci te wspomnienia. Pewnie większość z nich są o Jace'ie.
- Są tam też wspomnienia o Izzy, Alec'u, Magnusie, Max'ie.

>>Jace<<

Rozmawiałem z Isabelle i Jonathanem w centrum operacyjnym. Nie wiedziałem kiedy do instytutu przybył Magnus z Alec'iem.

- Dawno was tu nie było, gołąbki.

Zaczepiłem ich od progu.

- Świętowaliśmy z Alec'iem.
- Dwa dni? Parabatai, bracie zaskakujesz mnie coraz bardziej.
- Oświadczyłem się Magnusowi.

Otworzyłem szerzej oczy. Po chwili uśmiechałem się od ucha do ucha. Podszedłem do Alec'a i uściskałem go, do Magnusa podeszła Isabelle. Gdy skończyliśmy gratulować głos zabrał Magnus.

- Nie przyszliśmy tu tylko powiedzieć o tej nowinie. Mam jeszcze jedną dobra wiadomość. Jutro możemy przywrócić wspomnienia Clary. Mój dobry przyjaciel dostarczy mi składnik jutro.

Do centrum przyszła akurat Clary z Simonem. Trzymali się za rękę. Wiedziałem, że to plan ale i tak poczułem złość, że tak musi być.

- Biszkopciku właśnie mówiłem, że jutro odzyskasz wspomnienia.

Dostrzegłem w zachowaniu Clary taki jakby brak własnego zdania. Nie musiałem długo czekać żeby potwierdzić tą obawę.

- Clary postanowiła wyjechać ze mną jak odzyska wspomnienia.

Spojrzałem na mojego aniołka ale ona spuściła wzrok. Dostrzegłem, że Simon mocniej zacisnął dłoń przed tym, gdy Clary chciała coś powiedzieć.

- Simon ale to ja jestem odpowiedzialny za Clary. To ode mnie zależy czy pojedzie czy nie.

Wyczułem złość w głosie Jonathana. Clary Spojrzała na niego wdzięcznie. Co on jej powiedział gdy do niego poszła? Nie sądzę żeby to było częścią planu.

Cały czas próbowałem złapać z nią kontakt wzrokowy. Nauczyliśmy się czytać z spojrzeń najważniejsze komunikaty. Ale Clary miała cały czas spuszczoną głowę. Musiałem jakoś z nią porozmawiać.

Nigdy cię nie opuszczę. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz