Inna opowieść nastoletniej Clary. Dziewczyna jedzie na szkolenie do Nowego Yorku i tam poznaje Isabelle, Alec'a, Magnusa i swoją miłość. Jednak problemy nie opuszczają Clary. Podczas pobytu doznaje chwil szczęścia jak i załamań. Szalony ojciec, śmie...
Jako iż Isabelle ciągle się przygotowywała postanowiłam dowiedzieć się czy Magnus skoczył szykowanie swojego apartamentu na przyjęcie po ceremonii.
Z Izzy nie chciałyśmy go tym obarczać i chciałyśmy to zrobić tu, w instytucie, ale uparł się, że nie pożałujemy tej decyzji.
Szłam korytarzami instytutu i podjęłam trzecia już próbę dodzwonienia się do czarownika.
- Magnus odbierz ten cholerny telefon. - zaburczałam pod nosem. - Nie dodzwonisz się do niego dzisiaj.
Wzdrygnelam się i omal nie upuściłam telefonu. Byłam pewna, że jestem sama na tym korytarzu.
- Alec. Przestraszyłam się ciebie. - Aż tak źle wyglądam?
Zmierzyłam go wzrokiem, żeby go podirytować.
- Co chciałaś od Magnusa? - Dowiedzieć się czy nie trzeba pomóc przy jakiś ostatnich dociągnięciach w jego mieszkaniu.
Alec zmarszczył lekko brwi i spojrzał na swój telefon.
- A nie jest na to już trochę za późno? Za pół godziny mamy być w Cichym Mieście.
Spanikowana Spojrzałam na godzine. Alec miał rację.
- Powiedz Jace'owi żeby zaczął się szykować.
I ruszyłam biegiem w stronę pokoju. Jeszcze w ostatniej chwili usłyszałam jak Alec mówi, że po to właśnie się kierował.
W pokoju zastałam zdenerwowaną Izzy.
- Gdzie ty byłaś?! Wiesz, że za chwilę mamy być na miejscu? - Wiem już się przebieram.
Gdy się przebrałam, Izzy zaczęła się trochę uspokajać. Zrobiłam szybki, lekki makijaż i obie pokierowaliśmy się do sali operacyjnej.
Wszyscy już tam czekali. Spojrzałam na brata i Uśmiechnęłam się. W jego oczach można było dostrzec dumę i radość.
Magnus otworzył portal i zaczęliśmy kolejno przez niego wchodzić. Na końcu przeszłam ja, Isabelle i Jace.
Postanowiliśmy, co może wydać się dziwne bądź śmieszne, ale dla pewności siebie, poprosiłyśmy Jace'a by odprowadził nas pod samo miejsce rytualne, tak jak odprowadza się pannę młodą pod ołtarz.
>>Jonathan<<
Słaliśmy już w odpowiedniej sali do ceremonii. Na specjalne życzenie naszych przyszłych parabatai, ceremonia potoczy się według ich szalonych wizji.
Stałem koło Aleka, to on był świadkiem Izzy, i rozmawialiśmy z bratem Zachariaszem.
- Dobrze pora zacząć ceremonię.
Wszyscy zajęli swoje miejsca. Stałem i z wyczekiwaniem patrzyłem w drewniane drzwi. Po chwili weszli przez nie szeroko uśmiechnięci Jace, Clary i Izzy. Prezentowali się dość komicznie mimo uroczystych ubrań, może poza Jace'm.
Clary miała czarną krótka bluzkę z długim rękawkiem i falowaną spódnicę. Izzy natomiast miała czarną sukienkę z złotym zamkiem na przodzie.
Jace... Miał biały T-shirt, czarne spodnie i skórzaną kurtkę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.