>>Simon<<
Clary podeszła do mnie pomału lecz niepewnie. Nie usiadła jednak obok i ciągle trzymała blondyna za rękę.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Nie wiem.
- Wiesz i to doskonale. - wtrącił się Blondyn.Spojrzałem na niego. Zastanowiłem się trochę i gdy miałem odpowiedzieć dostali wezwanie.
- Demony przy klubie Hardtall. Musimy iść Clary.
Dziewczyna Skinęła głową i już kierowali się do wyjścia.
Zostałem sam. Znowu. Nawet Church już przede mną uciekał. Opadłem na łóżko i zasnąłem.
Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Potarłem oczy i poprawiłem okulary.
- Halo?
- Cześć nie przeszkadzam?Odgarnąłem spadające włosy jedna ręką.
- Nie. Stało się coś?
- Potrzebuje twojej pomocy. Możesz przyjść?
- Zaraz będę.Rozłączyłem się. Sięgnąłem po kurtkę i opuściłem instytut.
>>Clary<<
Kierowaliśmy się do miejsca gdzie dostaliśmy zgłoszenie.
Zaskoczyło mnie, Jace'a chyba też, że dołączyli nam do misji jakąś dziewczynę. Wiedziałam, że nazywa Julia Wayborn.(nazwisko pożyczone od Diany z Mrocznych Intryg)Wyglądała na doświadczoną i skupioną. Czułam się trochę niekomfortowo.
- To już niedaleko, broń w gotowości.
Cisze przerwał Jace. Wyciągłam zza pasa poranna gwiazdę. Muszę w końcu nadać mu jakąś krótsza nazwę.
- To miecz porannej gwiazdy?
- Eee. Tak.Spojrzałam na Jace'a ale on wzruszył ramionami
- Tata mi o nim opowiadał. Mówił, że są dwa miecze porannej gwiazdy i jego ciemna połowa. Jasność i ciemność. Ty masz jasny.
- Mój brat ma drugi.Julia wyglądała na zafascynowaną, przez co trochę się rozkojarzyła.
- Uważaj!
Krzyknął Jace i stanął przed nią odpierając ostrzem wielki pazur demona.
Wykorzystałam fakt, że demon był skupiony na ataku i okrążyłam go wbijając miecz po samą rękojeść w jego cielsko. Krew i posoka trysnęła we wszystkie strony.
W nasza stronę kierowały się kolejne kreatury. Nie zważając na wyżerającą skórę posoke przystąpiłam do ataku.
Podczas, gdy razem z Jace'm odpieralismy ataki demonów Julia stała z boku i patrzyła. Wszystkie moje myśli, że jest doświadczona i skupiona ulotniły się.
Kolejne demony upadały na ziemię dostając ataku spazmy i znikały. Czułam chłód walki w żyłach. Wirowałam i cięłam ostrzem kolejne cielska, a Jace dobijał je kolejnymi ciosami.
Czułam się jak w tańcu. Każdy krok był zgrany z krokiem partnera. Moje dłonie były już całe we krwi ale mocno trzymałam rękojeść.
- Jace! Pomóż! Tu są dwa!
To była Julia. Poczułam złość, że nic nie robi mimo, że ma broń.
- Masz broń! Użyj jej w końcu!
Demonów już nie przybywało ale zostały do pokonania jeszcze 4 bez tych które były przy Julii.
- Jace idź jej pomóc dam radę!
![](https://img.wattpad.com/cover/265600758-288-k511961.jpg)
CZYTASZ
Nigdy cię nie opuszczę.
FanficInna opowieść nastoletniej Clary. Dziewczyna jedzie na szkolenie do Nowego Yorku i tam poznaje Isabelle, Alec'a, Magnusa i swoją miłość. Jednak problemy nie opuszczają Clary. Podczas pobytu doznaje chwil szczęścia jak i załamań. Szalony ojciec, śmie...