florida time

972 100 72
                                    

Następnego ranka po raz ostatni w czasie tego wyjazdu Karl i Nicholas obudzili się obok siebie, tym razem za sprawą budzika nastawionego na niewiarygodnie jak dla nich wczesną porę. Musieli ogarnąć swoje rzeczy, spakować się i przyszykować do lotu powrotnego do domu.

Aktualnie byli już ubrani i umyci, układali swoje ciuchy do swoich walizek, starając ignorować się hałas jaki tworzyli ich przyjaciele na korytarzu i w pokoju obok.

Po wczorajszym dniu, który mimo wszystko kosztował ich ogrom emocji, mimo że pozytywnych to jednak byli wykończeni. Aktualnie gdy tylko ich spojrzenia się krzyżowały, mieli wrażenie, że motyki w ich brzuch są coraz bardziej aktywne i domagają się coraz większej atencji. 

Czułe spojrzenia, krótkie, niby przypadkowe otarcia się o siebie czy szybkie całusy, które zdążyli sobie ofiarować od wczorajszego wieczoru stanowiły dla nich niezłe oderwanie od rzeczywistości.

Oboje dalej do końca nie pojmowali jakim cudem znaleźli się w położeniu w jakim byli. Nikt z nich nie spodziewał się przeżyć czegoś takiego, ale skoro już doświadczyli tego  wszystkiego i czuli to co czuli, nie mieli zamiaru się hamować czy starać zmieniać tego stanu rzeczy.

Karl wyszedł z pokoju, ignorując George'a, który właśnie szybko zbiegał po schodach  i podszedł do małej lodówki wyciągając z niej dwa smakowe, słodkie piwa. Położył je na kuchennym blacie i z rozczulonym wyrazem twarzy zaczął przyglądać się nagietkom rosnącym w białych, ozdobnych doniczkach ułożonych niedbale na mikrofali. Po chwili poczuł, jak ciepłe ramiona Nick'a oplatają go od tyłu, a sam mężczyzna wtula się w jego plecy.

Karl  zaśmiał się cicho, jednak krzywo się uśmiechając dalej żyjąc w niepewności, czy kwiaty w jego mieszkaniu przetrwały ten burzliwy czas.

Poczuł jak Nicholas obraca go w swoją stronę i jak przez przypadek tym samym uderza biodrami Jacobs'a o ciemny blat. Karl westchnął cierpiąco, łapiąc się za obolałe miejsce. Nick usadził go na owym blacie, przejeżdżając dłonią po pokrzywdzonym miejscu. Niemniej jednak już po chwili stwierdził, że szatyn dramatyzuje, co zresztą było prawdą i podniósł się, spoglądając w zielonoszare, tak dobrze znane mu już tęczówki oczu Jacobs'a.

Zielonoszare? Nick znał ich odcień tak dobrze, a momentami dalej wydawało mu się, że jednak momentami te mienią się na niebiesko. Kolor tęczówek Karl'a dalej był dla niego zagadką, ale cieszył się, że prawdopodobnie będzie miał jeszcze dużo czasu by ją rozwiązać. 

Karl dotknął nieśpiesznie jego szorstkiego policzka, delikatnie jeżdżąc po nim opuszkami palców. Czuł zarost chłopaka, teksturę jego jasnej skóry i zastanawiał się, jakim cudem na to wszystko zasłużył.

Zsunął się z kuchennego blatu, delikatnie wpadając w objęcia Nicholas'a, pozwalając obtoczyć się silnymi ramionami i samemu wtulając się w zagłębienie szyi niższego. Powoli wdychał jego specyficzny zapach, cholernie się ciesząc, że młodszy odrzucił te cuchnące perfumy w bok.

Czuł jak duże dłonie gładzą jego plecy, ramiona, jak zaciskają się leniwie na jego biodrach by na ponów sunąć do góry, zahaczając o fragment jego nagiej skóry uwolnionej spod materiału brązowego, zawiniętego swetra.

Oderwał głowę od Nick'a, ale dalej był na tyle blisko by z dokładnością móc oglądać zaczerwienioną, odrobinę już wyblakłą i zagojoną bliznę po trądziku, przejechał opuszkami palców po jej długości, nieprzytomnie się uśmiechając. Wiedział, że to uczucie było lepsze od każdego narkotyku świata. Zapach Nick'a był tysiąc razy bardziej uzależniający niż papierosy czy palące uczucie w przełyku po wypiciu alkoholu.

Karl delikatnie oparł swoje czoło o te należące do swojego towarzysza, posyłając mu jeden z najpiękniejszych  uśmiechów jakie Nick miał okazję do tej pory ujrzeć na jego twarzy. Ten jedynie westchnął, widząc widok jaki się przed nim rozpościerał, Nicholas nachylił się lekko w stronę twarzy Karl'a tak, że znajdowali się jeszcze bliżej siebie, a ich usta dzielił tylko centymetr lub półtora.

stomatch meet butterflies | KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz