add vodka

1K 116 69
                                    

Już trochę rozbudzony, ale dalej upity jak cholera Karl powoli sączył swojego kolejnego drinka, poprawiając palce u dłoni splecionej z Nicholas'em. W gruncie rzeczy wcale nie wypił tak dużo, to był dopiero jego trzeci.

Nick też miał przed sobą dopiero trzeciego drinka, ale posiadał o wiele bardziej odporną głowę na takie rzeczy niż Jacobs, któremu nie wystarczyło dużo by znaleźć się w takim stanie. Nicholas widząc to nieco się zaśmiał, ale musiał przyznać, że był odrobinę zirytowany zachowaniem reszty jego znajomych. Jakby pozapominali o bożym świecie.

Westchnął, poprawiając swoją pozycję na pomarańczowej sofie, chwycił wolną dłonią swojego tym razem różnokolorowego drinka i nieśpiesznie zaczął sączyć go przez szklaną słomkę dziwiąc się, że miejsce takie jak to dba o taką rzecz jak ekologia i nie posiadają zwykłych, plastikowych rurek, bądź używają tych okropnych papierowych, które były miękkie już po kilku minutach w mokrych substancjach.

-Wiesz ile to cholerstwo ma kalorii? - zgadnąć Karl, pomiędzy łykami, swojego pomarańczowego drinka w którym pływały luzem owocki, który tak właściwie zdawał się smakować tylko wódką i może odrobiną jakiegoś owocowego syropu.

Oczywiście, że Nick zdawał sobie sprawę o kaloriach ukrytych w zdradzieckim płynie, to wcale nie tak, że żeby móc w spokoju się napić zniknął gdzieś na czas obiadu w postaci chińszczyzny zamówionej przez Clayton'a do ich tymczasowego lokum. Dopiero teraz zorientował się, że nie miał bladego pojęcia czy Karl jadł dzisiejszego dnia coś więcej poza kilkoma gryzami tej małej kanapki z rana, ale postanowił nie zasypywać go teraz milionem pytań widząc jak chłopak ewidentnie przełamuje w sobie pewną barierę pijąc płynne kalorie. Nick i tak cieszył się z tego, że Karl nie zamówił sobie samej wody, w końcu Sapnap doskonale orientował się jak działa obsesja na punkcie liczenia kaloryczności swoich posiłków.

Więc tylko przytaknął Jacobs'owi w odpowiedzi, starając się zlokalizować aktualne położenia Alex'a. Jednak gdy po dłuższym czasie nie mógł tego dokonać, na powrót skupił całą swoją uwagę na Karl'a siedzącego tuż obok niego. Na buzi chłopaka były ewidentne alkoholowe rumieńce, które obejmowały również jego nos i czubki uszu. Nick po swoich drinkach mógłby bez obawy stwierdzić, że chłopak wyglądał całkiem uroczo, gdyby nie woń alkoholu naokoło nich.

Nick wręcz nieco się wystraszył, gdy spostrzegł, że drugi chłopak przeniósł ich splecione dłonie ze swojego uda na te należące do niższego. Tym samym przysuwając się do niego jeszcze bardziej.

-Hej, może tobie już wystarczy? - zaśmiał się Sapnap, odsuwając od starszego ozdobną szklankę. Jacobs nawet z tym nie walczył, będąc bardziej zajętym wciąganiem zapachu młodszego.

Nicholas nie czuł się niezręcznie, wiedział że Jacobs był upity, a i on sam robił kiedyś dziwne rzeczy po pijaku. Nie mnie jednak ciepło drugiego ciała tak blisko wydało mu się przyjemne i odprężające. Wiedząc, że prawdopodobnie Karl nie będzie pamiętać nic z dzisiejszej nocy, Nick rozłożył się jeszcze wygodniej na miękkiej sofie przyciągając chłopaka tak, by ten mógł całkowicie oprzeć się na jego ramieniu, a Karl niemal od razu się w niego wtulił wykorzystując sytuację.

Oboje nie mieli już chyba przed dotykiem żadnych oporów.

-Przepraszam, że się tak do ciebie kleje - sprostował mimo wszystko starszy. Był pijany, może nawet bardzo, ale jego organizm wiedział, że robił coś, czego może niekoniecznie powinien- Po prostu tak mam.

-Będąc szczerym, nie mam nic przeciwko- odrzekł Sapnap, drapiąc się wolną ręką po głowie. Karl nie był pewny czy do końca zrozumiał słowa Nick'a przez głośną muzykę rozbrzmiewającą z głośników - Całkiem mi się to podoba.

stomatch meet butterflies | KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz