Rano obudziło cię wiercenie obok. Usiadłaś przecierając oczy i dostrzegając panią pułkownik. A początku byłaś mocno zdziwiona, więc szybko wstałaś z łóżka, ale przypomniałaś sobie co się działo poprzedniego dnia.
-Dzień dobry. - usłyszałaś zaspany kobiecy głos.
-Dzień dobry. - mruknęłaś niepewnie.
Stałaś tak na środku pokoju ze spuszczoną głową. Usłyszałaś jak pułkownik wstaje z łóżka i podchodzi do ciebie.
-Coś się stało? - pyta zaglądając ci w oczy.
-Tak, oczywiście. - szepnęłaś.
-To idź do łazienki się ogarnąć. Wejdę po tobie i pójdziemy na śniadanie. - poczochrała cię po głowie i podeszła do szafy.
Westchnęłaś i podeszłaś do swoich rzeczy. Zabrałaś mundur i ruszyłaś do łazienki. Przebrałaś się tak szybko na ile ci pozwalała ręka i weszłaś do sypialni. Na łóżku siedziała kobieta, przeglądając swoje notatki.
-Łazienka wolna. - mruknęłaś odkładając swoją piżamę.
Uśmiechnęła się do ciebie, zgarniając ubrania i znikając za drzwiami. Podeszłaś do jej notatek i zaczęłaś je przeglądać. Wszystkie z nich przedstawiały wyniki badań z testów na tytanach i spis eksperymentów które można jeszcze zrobić. Tak sie zaczytałaś, że nawet nie zauważyłaś jak Hange stanęła za tobą.
-Interesujące prawda? - usłyszałaś szept przy uchu.
Podskoczyłaś wystraszona, wypuszczając kartki z rąk. Hange widząc twoją reakcje zaśmiała się pod nosem. Złapałaś się za serce i odwróciłaś w jej stronę.
-Musi mnie pani tak straszyć? - ukucnęłaś by pozbierać kartki.
-Hange, a nie pani. - pacnęła cię w głowę stając za tobą.
Spojrzałaś na nią spod łba i wstałaś. Odłożyłaś kartki na stolik nocny i wyszłaś z sypialni. Hange szła za tobą. Przy drzwiach od gabinetu, zaczekałaś na nią, aż do ciebie podejdzie. Wyminęła cię i zamknęła drzwi. Ruszyłyście do stołówki rozmawiając o przeczytanych notatkach. Weszłyście do środka i przy stołach siedzieli twoi przyjaciele, towarzysze niedoli i dowództwo. Podeszłyście do kucharek, by odebrać swoje porcje. Chciałaś ruszyć do stołu, przy którym zawsze siedziałaś, ale nagle powstrzymała cię dłoń pułkownik na nadgarstku.
-Chodź usiądziesz z nami. - powiedziała z uśmiechem.
-Ja chyba nie powinnam. - odparłaś jej nie pewnie.
-Nonsens. - pociągnęła cię w strone stołu.
Podeszłyście do stolika i Hange usiadła. Pociągnęła cię za nadgarstek w skutek czego również usiadłaś.
-Będzie jadała z nami. Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza. - oznajmiła i zabrała się za jedzenie.
-Niech siedzi, jeśli oczywiście chce. - odparł Erwin patrząc na ciebie łagodnym wzrokiem.
Nieśmiało się uśmiechnęłaś i zaczęłaś jeść, pod czujnym okiem Levi'a. Czułaś również na sobie wzrok innych na stołówce, a osoby do niej wchodzące zawieszały na tobie wzrok. Szybko zjadłaś i wstałaś od stołu. Odniosłaś naczynia i ruszyłaś w stronę stajni. Weszłaś do środka i usiadłaś na najbliższym stogu siana. Zamknęłaś oczy i oparłaś głowe o ścianę budynku. W środku roznosił się dźwięk rżenia koni i twój spokojny oddech. Spokój zakłóciły kroki, więc otworzyłaś oczy i spojrzałaś na przybysza. On również na ciebie patrzył. Mierzyliście się wzrokiem, aż w końcu się odezwałaś.
CZYTASZ
Kɪᴍ Dʟᴀ Cɪᴇʙɪᴇ Jᴇsᴛᴇᴍ... - | ʜᴀɴɢᴇ ᴢᴏᴇ |
RomanceTwoja historia z Hange Zoe w roli głównej. Jest tego mało na Wattpadzie, więc uznałam, że to zrobię. Książka o tematyce girl x girl więc jak nie lubisz nie czytaj. Książka nie jest związana z historią anime, większość postaci nie należy do mnie tyl...