Rano wstałaś wraz ze świtem słońca. Na swoich łóżkach spały spokojnie dziewczyny. Poszłaś szybko przebrać się w mundur i je obudziłaś. Usiadłaś na swoim łóżku wpatrując się w widok za oknem. Nagle poczułaś dłoń na ramieniu.
- Wszystko okej? - spytała Mikasa patrząc na ciebie.
- Tak, jasne. - mruknęłaś wstając.
- Jak nastawienia przed pierwszą wyprawą? - zapytała Petra w drodze na stołówkę.
- Co będzie to będzie. - wzruszyłaś ramionami.
- Liczę, że nie zginę. - dodała czarnowłosa.
- Ciebie ciężko zabić Mikasa. - parsknęłaś.
- Szkoda, że ja nie miałam takiego nastawienia na pierwszą wyprawę. - westchnęła rudowłosa.
- Nie mogło być tak źle Petra. - uśmiechnęłaś się do niej.
- Było fatalnie. - pokręciła głową wchodząc na stołówkę.
Razem z Mikasą poszłyście za nią. Zabrałyście swoje porcję i usiadłyście przy przyjaciołach. Pomiędzy wami panowała cisza. Każdy myślami był przy wyprawie. Spojrzałaś kątem oka na stolik dowództwa. Twój wzrok skupił się w dużej mierze na pułkownik. Siedziała tam uważnie wpatrując się w swoją filiżankę.
- Reader idziesz? - spytał Connie stojąc nad tobą.
- Yhym. - wstałaś od stołu i wyszliście wspólnie z pomieszczenia.
- Stresujesz się? - spojrzał na ciebie.
- Jak każdy chyba. Przeraża mnie myśli, że jestem na froncie. - wyznałaś.
- Dasz rade. Będziesz z doświadczonymi ludźmi. - powiedział.
- Liczę na to, że wy też przeżyjecie. - oznajmiłaś gdy podeszliście do przyjaciół.
- Wątpisz w moje umiejętności? - spytał Eren.
- Ty weź się nawet nie odzywaj, bo masz najbezpieczniej. - warknął na niego Jean.
- Coś w tym jest. - wzruszył ramionami Luke.
- Pilnujcie siebie nawzajem. Macie o tyle dobrze, że jesteście z kimś kogo znacie w oddziale. - zerknęłaś na wszystkich.
- No właśnie, więc Mikasa nie zabij Jansona. - powiedział Armin.
- Rozważę tą propozycję. - mruknęła.
- Chodźmy przygotować konie. - oznajmił Matt odchodząc w stronę stajni.
Poszliśmy za nim. Stanęłaś przed boksem Miko. Klacz spojrzała na ciebie i podeszła bliżej drzwiczek.
- Mam nadzieję, że damy rade. - szepnęłaś i weszłaś do jej boksu.
Sprawdziłaś czy nie ubrudziła się za bardzo po wczorajszym czyszczeniu, po czym znowu ją ogarnęłaś. Założyłaś odpowiedni sprzęt i wyprowadziłaś na zewnątrz. Odeszłaś z nią kawałek dalej i głaskałaś po pysku. Na placu zaczęło się zbierać coraz więcej żołnierzy. Patrzyłaś na innych z niepokojem. Z zamyślenia wyrwał cię dotyk na ramieniu. Szybko odwróciłaś się do tyłu zauważając pułkownik.
- Przestraszyłaś mnie. - westchnęłaś uspokajając się trochę.
- Wybacz, nie chciałam. - pogłaskała cię po głowie.
- Coś się stało? - spytałaś widząc jak uważnie ci się przygląda.
- Uważaj na siebie i wróć cała. - powiedziała poważnie.
CZYTASZ
Kɪᴍ Dʟᴀ Cɪᴇʙɪᴇ Jᴇsᴛᴇᴍ... - | ʜᴀɴɢᴇ ᴢᴏᴇ |
RomanceTwoja historia z Hange Zoe w roli głównej. Jest tego mało na Wattpadzie, więc uznałam, że to zrobię. Książka o tematyce girl x girl więc jak nie lubisz nie czytaj. Książka nie jest związana z historią anime, większość postaci nie należy do mnie tyl...