- Moja najdroższa, wróciłem. - Usłyszałam delikatny głos Lokiego. Na jego słowa zrobiło mi się tak ciepło na sercu. - Musisz już wstać, Stark czeka na zewnątrz.Otworzyłam oczy i od razu uśmiechnęłam się szeroko.
Loki spoglądał na mnie lekko pochylony, z wypisanym szczęściem na twarzy.- Już wstaje, mogła bym się jeszcze tylko szybko przebrać? - Zapytałam i wstałam z pomocą Bożka. Loki kiwnął głową.
- Na co czekasz? - Odezwałam się po chwili, spoglądając na stojącego na przeciwko mnie Boga Kłamstw.
- Ah, czyli mam cię zostawić samą? - Posłał mi zawadiacki uśmiech. Przewróciłam oczami i wypchnęłam go za próg mojej sypialni.
Przebrałam się w białe dresy i do tego dobrałam czarną bluzę z nike. Założyłam na stopy zwykle sportowe buty i wyszłam z pokoju.
- Już możemy iść. - Powiedziałam do Bożka po czym opuściliśmy mieszkanie.
- Cześć kochanie. - Tony podszedł do mnie i przytulił mocno do siebie. Odwzajemniłam uścisk, czując jak stęskniłam się za swoim głupim wujkiem. - Cieszę się że w koncu się spotkaliśmy gnido.
Zaśmiałam się razem z Bożkiem na jego słowa. Od razu po przywitaniu pojechaliśmy do Stark Tower. Usiadłam na kanapie w salonie razem z Tonym, Loki za to zostawił nas samych i zniknął gdzieś w kuchni.
- Jelonek wyciągnął mnie dzisiaj na targ. Oszalał kompletnie. - Mężczyzna poskarżył się. Czyli to Loki miał na myśli, że musi coś załatwić.
- Proszę i smacznego. - Bożek wrócił z pełnymi talerzami.
Dwa mieściły się w jego dłoniach a trzy pozostałe unosiły się za nim w powietrzu. Nie zdziwiło mnie to tak bardzo, w końcu Loki zajmuje się magią i nie raz tego doświadczyłam.
- Potrzebujesz teraz dużo witamin. - Powiedział i puścił mi oczko.
Spojrzałam na porozkładane przede mną talerze. Były na nich pokrojone różne warzywa i owoce, a również po chwili dołączył do nich świeżo wyciskany sok z pomarańcz.
- Jelonek się postarał. - Skomentował Stark i po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. - Oo, przyjechała moja pizza. - Uśmiechnął się i wstał.
- Ty masz zjeść warzywka i owoce, moja droga. - Loki pokiwał na mnie palcem wskazującym i dosiadł obok.
- Wiem, dziękuję. - Odpowiedziałam i zaczęłam pomału jeść.
- U nas w Asgardzie często mieliśmy takie uczty z warzyw i owoców, przeważnie z owoców. - Odezwał się po chwili i również sięgnął po kawałek mango.
- Nie macie tam słodyczy? - Zapytałam z ciekawości.
- Nie mamy. - Powiedział śmiejąc się.
- Może dlatego wcześniej byłeś taki gorzko nastawiony do wszystkiego. - Zażartowałam z niego na co przewrócił oczami.
- Chcecie kawałek? - Tony usiadł i wziął pierwszy trójkącik pizzy.
- Podziękujemy. - Odpowiedział za nas oboje Bożek.
- Jak tam chcecie, więcej dla mnie. - Wzruszył ramionami.
- Żebyś nie pękł. - Zaśmiałam się. - A właśnie, gdzie Thor? Ponoć nadal jest na ziemi. - Przypomniałam sobie o bracie Lokiego.
- Cóż... Ma teraz dużo spraw na głowie, dlatego go z nami aktualnie nie ma. - Stark odkaszlnął a Loki kiwnął delikatnie głową w zgodzie.
CZYTASZ
Kneel Before You~Loki Laufeyson ||2||
FanfictionSarah i Bóg Kłamstw spotykają pewne przeszkody, na swojej drodze do szczęścia... Co oczywiście dręczy ich i niepokoi. Dwudziesto-letnia już dziewczyna, postanawia odsunąć się od bliskich niej osób, ale czy to dobry pomysł? Czy skutek tego działania...