𝐜𝐡𝐚𝐩.𝐗𝐕☕︎

1.4K 60 10
                                    

- Wujku z czego się tak cieszysz? - Zapytałam Starka, kiedy nie odwracał ode mnie swojego radosnego a zarazem podejrzliwego spojrzenia.

-  Z niczego, jestem po prostu radosnym człowiekiem. - Uśmiechnął się szerzej i upił trochę parującej cieczy, w postaci kawy.

- On wie. - Zaśmiał się Loki, siedzący obok mnie na kanapie.

- Co? - Moje oczy rozszerzyły się.

- Wiem. - Potwierdził Tony. - Wyglądacie inaczej. Po za tym to czuć moi drodzy. - Wskazał na nas palcem i zaśmiał się.

- I tak nie zamierzaliśmy tego ukrywać. - Burknęłam zawstydzona a Bożek objął mnie ramieniem.

- W końcu się kurwa doczekałem. - Stark wstał z fotela i zaczął wymachiwać rękoma. - Nawet nie wiecie jak było to widać, jak ciągnęło was do siebie.

Westchnęłam i spojrzałam z lekkim uśmiechem na Boga Kłamstw.
Loki uśmiechnął się szeroko, po chwili zawiesił się i podobnie jak Stark, wstał jak poparzony.

- SARAH. - Uniósł lekko swój ton głosu. Zdziwiłam się, nie wiedząc o co chodzi. - Chcesz być moją kobietą? - Loki zapytał z przerażonym wyrazem twarzy.

Wybuchłam śmiechem na całe pomieszczenie a po chwili dołączył do mnie Stark. Loki spoglądał na mnie coraz bardziej zestresowany, więc postanowiłam wytłumaczyć.

- Loki, tak chce być twoją kobietą. Po naszym wczorajszym wyznaniu sobie miłości, myślałam że już wtedy zaczęliśmy być razem. - Zaśmiałam się i starłam małą łezkę.

- Ale to było tylko wyznanie miłości, nie zapewnienie iż jesteśmy razem. - Wydął dolną wargę, jednak ucieszył się i wtulił we mnie, kiedy tylko wstałam.

- Tak słodko. - Mruknął Stark, klaszcząc w dłonie. Wystawiłam mu środkowego palca i zetknęłam z Lokim nasze wargi, w delikatnym pocałunku.

- Hej wszyst... - Do salonu wbił radosny Thor. Zawiesił się gdy zauważył mnie i Lokiego, przyklejonych do siebie w pocałunku. - Ty jadowity, ty, ty... Nie mam słów na to jak cię opisać. - Bóg piorunów zbulwersował się, wyglądając przy tym na prawdę śmiesznie.

- Zejdź ze mnie. - Mruknął Loki, odrywając się ode mnie i spoglądając na brata.

- Nawet na tobie nie siedzi. - Nie mogłam się powstrzymać. Zaśmiałam się razem z Tonym i po chwili dołączył do nas Thor, za to Loki posłał mi rozczarowane spojrzenie.

- Zamierzaliście mi powiedzieć? - Syn Odyna, zapytał już w pełni opanowany.

- To bardzo świeże i nie zamierzaliśmy tego ukrywać. - Głos zabrał Bóg Kłamstw. - I dopilnuję aby każdy wiedział o naszym związku, by każdy wiedział że Sarah jest moja. - Spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem. Rozczuliłam się na jego słowa.

- Ojciec nie uwierzy kiedy się dowie. - Odparł uśmiechnięty Thor a Loki na jego słowa przewrócił oczami. - Jestem pewien iż się ucieszy, tak samo jak matka.

- Daj spokój. - Odparł Bożek i udał się do kuchni.

- Jestem dumny z niego. - Odezwał się Thor, kiedy zasiadł razem ze mną na kanapie. - Zdołał kogoś pokochać, i to kogoś z midgarczyków którymi gardzi, a nawet się otworzyć.

Kiwnęłam głową na jego słowa i uśmiechnęłam się delikatnie.
Stark nie przestawał się uśmiechać i spoglądać w moją stronę radośnie. Widziałam że bardzo cieszył się z mojego i Lokiego związku.

- Kochanie, herbata. - Loki wrócił do salonu i usiadł blisko mnie, stawiając przede mną filiżankę jego boskiej herbaty.

- Hej, a my? - Stark udawał oburzonego.

Kneel Before You~Loki Laufeyson ||2||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz