- Tak, tak jak najbardziej. - Przewróciłam oczami, rozmawiając z klientem. - Rozumiem, przekażę... Dowidzenia. - Rozłączyłam się i westchnęłam męczennico.Przeszłam szybkim krokiem do sali komputerowej, w której znajdował się Stark, pracujący nad projektem nowej broni.
- Stark, dzwonił Pan James. Chciałby zapoznać się z projektem w jak najbliższym czasie. - Poinformowałam wujka, poprawiając teczkę z potrzebnymi mi dokumentami w dłoniach.
- Niech da mi dwa dni. Góra trzy. - Odpowiedział nawet na mnie nie spoglądając. Był pochłonięty pracą.
- Okej, prześlę mu maila. - Powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia. - Zrobić ci kawy?
Stark w końcu na mnie spojrzał i uśmiechnął delikatnie.
- Kochana, gdybyś mogła.
- Nie ma sprawy. - Zaśmiałam się cicho i poszłam do kuchni, gdzie znajdował się nasz ukochany Express do kawy.
Starkowi przygotowałam zwykłą czarną, a sobie latte z dużą ilością pianki.
Zaniosłam mu szybko napój, chwilę z nim posiedziałam po czym znowu opuściłam, aby wyrobić się z dzisiejszą kartą pracy, na której znajdowały się podpunkty z zadaniami na dzień dzisiejszy.Przysiadłam do mojego firmowego laptopa i napisałam pospiesznie maila do Pana Jamesa, z informacją iż pozna szczegóły projektu za dwa, bądź trzy dni.
Po tym posegregowałam dokumenty, wykonałam kilka telefonów i wydrukowałam fakture.Starłam pot z czoła, gdyż było na prawdę ciepło a przy tym wszystkim, trochę się na biegałam. Odwróciłam się w stronę drzwi do mojego biura, i zauważyłam iż Loki delikatnie wychyla zza nich głowę.
Rozglądał się chwilę po czym zauważył mnie, a jego twarz przyodział delikatny uśmiech.- Nie widziałem cię cały dzień, nawet się ze mną nie pożegnałaś. - Odezwał się i wszedł do mojego biura.
- Nie chciałam cie budzić. - Uśmiechnęłam się do niego. - Wyglądałeś tak uroczo, że nie miałam serca przerywać twojego snu.
- Troszkę mi zajęło, aby cie znaleźć. - Mruknął i przytulił mnie.
- Stęskniłam się. - Szepnęłam, przytulając się do niego mocniej, przy okazji zaciągając jego pięknym zapachem.
- Ja też kochanie. Musisz pracować? - Zapytał, choć znał odpowiedź.
- Dobrze wiesz że tak. Jakoś to przetrwamy, to tylko 6 godzin rozłąki.
- To AŻ, 6 godzin rozłąki. - Odsunął się ode mnie i uważnie przyjrzał moim oczom.
- Nie narzekaj, dla mnie to też trudne. - Mruknęłam. - Kocham cię głupku.
Cmoknęłam go w usta, jednak chwilę później pogłębiłam pocałunek, czując jak przez te godziny byłam spragniona dotyku Bożka, głosu jak i jego samego.
- Też cie kocham skarbie, ale nie nazywaj mnie głupkiem. - Zaśmiał się pod nosem, przeczesując swoje włosy dłonią.
- Jesteś nim, więc nic na to nie poradzę. - Wzruszyłam ramionami z chytrym uśmiechem.
- Skończyłaś na dzisiaj, prawda? - Zapytał, zastanawiając się nad czymś.
Kiwnęłam głową potwierdzająco. - Jeśli pozwolisz, a nie masz żadnego wyboru, zabiorę cię na kolację do restauracji. - Uśmiechnął się dumnie i ucałował moją dłoń.- Ty romantyku. - Zaśmiałam się cicho, czując jak się rumienię.
- Tylko dla ciebie. - Puścił mi oczko, po czym razem opuściliśmy moje biuro.
CZYTASZ
Kneel Before You~Loki Laufeyson ||2||
Hayran KurguSarah i Bóg Kłamstw spotykają pewne przeszkody, na swojej drodze do szczęścia... Co oczywiście dręczy ich i niepokoi. Dwudziesto-letnia już dziewczyna, postanawia odsunąć się od bliskich niej osób, ale czy to dobry pomysł? Czy skutek tego działania...