Wstałam razem z Lokim o wczesnej porze, więc postanowiliśmy wybrać się na przechadzkę po Asgardzkim ogrodzie.- Mogła bym tu spędzić resztę mojego życia. - Odparłam rozmarzona. Loki zaśmiał się cicho pod nosem i objął mnie swoim silnym ramieniem.
- Nie ukrywam, również mi się w nim bardzo podoba. - Stwierdził i usadowił się wraz ze mną, na znajdującej się tutaj fontannie. - Często przychodziłem tu czytać książki, bądź uczyć się magii.
- Dobrze wspominasz te czasy? - Zapytałam nie odciągając wzroku od jego profilu.
- Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia iż jestem adoptowany. Było dość znośnie. - Westchnął i przejechał dłonią po swojej twarzy.
- Teraz nie masz się czym martwić kochanie, jestem z tobą. - Ucałowałam z gracją jego chłodny oraz gładki policzek, po czym obdarowałam go czułym uśmiechem.
- Wiem, tak bardzo cie kocham. - Pocałował mnie tak gwałtownie, że prawie wpadliśmy do wody w fontannie.
- Ostrożniej głupku. - Zaśmiałam się i uderzyłam w jego bok.
Kiedy wybiła 9 rano, pospieszyliśmy się ogarnąć i udać na wspólne śniadanie w sali obiadowej. Ucieszyłam się gdy zauważyłam na stole wśród wielu potraw, moje ulubione zielone warzywa, brukselki oraz brokuły.
- Jak wam się spało? - Zagadnęła Frigga.
- Bardzo przyjemnie. - Odpowiedziałam z uśmiechem a Loki zgodził się ze mną skinięciem głowy.
- A tak po za tym, jak się czujesz moja droga? - Tym razem zapytał Odyn, uważnie przyglądając mi się z delikatnym, a zarazem tajemniczym uśmiechem.
- Na pewno lepiej niż wczoraj, dziękuję że Pan pyta. - Posłałam mu serdeczny uśmiech.
- Cieszę się z tego powodu. - Zastanowił się przez chwilę. - Loki, mógłbym cię prosić po śniadaniu na rozmowę?
- Jeśli to konieczne. - Odparł spoglądając na Odyna, następnie wbijając swój wzrok w nasze złączone pod stołem dłonie. Zauważyłam jak kąciki jego ust unoszą się w uśmiechu.
- Skoro Loki będzie zajęty rozmową z ojcem, to może skusiła byś się ze mną poprzechadzać po ogrodzie? - Skupiła na mnie swój wzrok.
- Z wielką chęcią. - Zgodziłam się niemal natychmiast. Bardzo polubiłam to miejsce a najbardziej królewski ogród, jak i samą Frigge.
*rozmowa Odyna z Lokim*
- O czym chciałeś ze mną rozmawiać? - Loki od niechcenia zapytał Odyna, siedzącego dumnie na swoim tronie.
- O twoim pobycie na ziemi. - Odparł starszy mężczyzna, dokładnie przyglądając się swemu synowi. - Zmieniłeś się.
- Przestałem myśleć o przejęciu władzy, jest mi to niepotrzebne. - Odrzekł Bóg Kłamstw.
- Sarah jest tego powodem? - Odyn uśmiechnął się lekko pod nosem, natomiast Loki westchnął wracając myślami do brązowo włosej dziewczyny.
- Mógł bym tak rzec. - Spojrzał przez ułamek sekundy na swoje splecione z przodu dłonie, by po chwili wrócić wzrokiem na zadziwiająco łagodną twarz Odyna. - Przy niej przestałem się czuć potworem, którym jak sobie uświadomiłem, nie byłem. - Odparł pewny swoich słów. - Jednak nie mówiłem jej o tym, wiedziałem iż by się niepotrzenie zamartwiała.
- Nie byłeś potworem. - Westchnął starzec, widocznie z głębokim bólem w sercu. - Nigdy nim nie byłeś. Zagubiłeś się w pewnym okresie swojego życia, i nie ukrywam, w większości był to mój powód. - Odrzekł, czym zadziwił Lokiego swoją szczerością.
CZYTASZ
Kneel Before You~Loki Laufeyson ||2||
FanfictionSarah i Bóg Kłamstw spotykają pewne przeszkody, na swojej drodze do szczęścia... Co oczywiście dręczy ich i niepokoi. Dwudziesto-letnia już dziewczyna, postanawia odsunąć się od bliskich niej osób, ale czy to dobry pomysł? Czy skutek tego działania...