21.

697 25 113
                                    

Weszłyśmy do jadalni, a ja z całych sił starałam się wyrównać oddech i uspokoić całe moje ciało.

Usiadłyśmy przy wolnym stole.

-Gdzie Mikasa i reszta? - Spytałam zaciskając dłoń delikatnie na kolanie Zoe.

-Pewnie za niedługo przyjdą. Opracowują plan pojmania osoby, która jest kobiecym.

-Co?.. Jak to?.. Masz na myśli tego dziwnego ogromnego tytana, który przyprowadził za sobą resztę potworów, które pożarły całą moją flankę? - Powiedziałam dość ciężko, bo każde zdanie sprawiało mi duże trudności, ale  starałam się sprawiać pozory.

-Tak... Nie wiesz, ale ona zaatakowała i nas, próbował porwać Erena, prawie udało nam się ją pojmać, ale niestety uciekła nam wzywając swoim krzykiem innych, którzy ja pożarli.

-Egh.... - Okularnica ponownie zwiększyła intensywnośćwibracji.

-Przyniosę Ci jedzenie ty grzecznie siedź. - Hanji mrugnęła w moją stronę podnosząc delikatnie w dłoni mały pilocik i odeszła w stronę bufetu.

Moje nogi drżały z przyjemności i miałam wrażenie, że po nodze spływa mi struga soków.

-[Imię]! - Powiedziała Mikasa, gdy jej wzrok napotkał na mnie.

Od razu ruszyła w moją stronę i zawisła na mojej szyli.

-Aaaa...-Syknęłam, bo ręka czarnowłosej zahaczyła o metalowy wisiorek klipsów, które były przyczepione do moich podrażnionych do bólu sutków.

-Przepraszam, pewnie jesteś cała poobijana. - Delikatnie odsunęła się do tyłu, pogłaskała mój czerwony policzek i usiadła obok.

-Oj Ackermann nie ładnie tak komuś miejsce zajmować. - Zaśmiała się Hange siadając teraz na przeciwko mnie i podała mi tace z jedzeniem.

-Nie wiedziałam. Chcesz się zamienić?

-Nie nie trzeba, stad lepiej wiedzę [Imię]. - Odpowiedziała i ponownie przekręciła pokrętło urządzenia, na co moja twarz przybrała jeszcze bardziej czerwony kolor. - Nie wstydź się już tak. - Nachyliłam się przez cały stuł i pocałowała mnie w usta.

Zdziwiona mina Mikasy, była nie do zapomnienia.

-Smacznego kochanie. - Wyszeptała Hanji w moje usta i usiadła na miejsce.

Cholernie podniecał mnie fakt, że w każdej chwili może nas ktoś przyłapać, wiedziałam nie mogę do tego dopuścić. Bycie zwiadowca od zawsze było moim marzeniem, i nie mogłam tego tak po prostu zaprzepaścić.

Na nodze poczułam dotyk. Zoe stopą delikatnie sunęła w górę. Moje ciało pokryło się gęsią skórką, a ja z całych sił próbowałam nie jęczeć z przyjemności.

W stronę brunetki wysłałam karcące spojrzenie. Niestety to odbiło się na mnie jedynie w złą stronę, bo kobieta kolejny raz zwiększyła intensywność wibracji.

Opadłam ręką na stół, a głowę nachyliłam nad talerzem.

-Dobrze się czujesz? - Spytała Mikasa.

-Tak... Jest spoko. - Powiedział najspokojniejszym głosem jakim potrafiłam.

Nabrałam głęboki wdech i najszybciej jak umiałam zjadłam potrawę.

-Hange... Możemy już iść? - Błagalnym wzrokiem spojrzałam w oczy Zoe.

-Jeszcze musimy poczekać na Leviego. Mówiłam Ci, że ma przynieść kule dla ciebie. - Odparła.

-Między wami dwiema jest bardzo dziwna atmosfera, ale za cholerę nie mam pojęcia o co chodzi. - Wyznała szarooka.

-Hmm.. Wydaje Ci się. Ale powiem w tajemnicy, że jak wrócimy z misji pojmania tytana kobiecego zabieram ja na randkę.

-Smacznego - Powiedział niezauważony wcześniej przez nas kapitan Levi. - [Nazwisko] kule dla ciebie stoją tam w rogu. - Już nie mówiąc ani słowa zaczął jeść.

- Dzię-Dziękuję. - Mój głoś zadrżał, bo w tamtym momencie Hange ustawiła moc na najwyższą przeskakując o kilka w górę.

- Chyba po prostu ją zabiorę. Jest jeszcze bardzo zmęczona musi odpoczywać. - Złapała za kule i podeszła w moją stronę. - Zapewnię jej spokój i dobrą opiekę. - Powiedziała pomagając mi wstać. podała mi przedmioty, które trzymała w drugiej dłoni i powoli wyszłyśmy z pomieszczenia.

-Kurwa.... Ja... Za chwilę nie wytrzymam. - Jąkałam się z trudem mówiąc każde słowo.

Noga na której stałam drżała jak szalona, dłonie się pociły, a mały wibrator sprawiał mi tak cholerną przyjemność, że miałam ochotę krzyczeć.

- Wiem wiem. Nie ma sensu iść taki kawał do mojego gabinetu, chodź tu. - Pokazała palcem na toaletę. Bez myślenia skierowałam się w stronę pomieszczenia.



Saved |Hanji Zoe X Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz