25.

452 21 17
                                    

Ogromny potwór rozrzucał palące się budynki gdzie popadnie.

Koniec pokazywania tej słabości, dla Hange będę ślina. - Pomyślałam ocierając z buzi łzy. Moja twarz bez wyrazu, bez jakichkolwiek emocji zwróciła się w stronę Kolosa.
By oszczędzać gaz wszyscy wsiedli na Erena. Nie chcieliśmy by Bertholdt go zobaczył.

Olbrzym był za blisko muru.

Eren krzyknął, by odwrócić jego uwagę..... Dlaczego?... Dlaczego Hoover go zignorował?

Ruszyliśmy w jego stronę.

-Musimy znaleźć jego słabość! - Zawołał Jean.

-Ja się tym zajmę. - Powiedziała Mikasa spoglądając w stronę tytana.

Kolejna wariatka. Z kim ja żyje?

Moje serce waliło jak szalone. Kurwa.... Mam już dość.... Straciłam ukochaną... Teraz mogę stracić jeszcze kolejnych przyjaciół..... Nie chcę tego... Nie wytrzymam kolejnej straty....

Musieliśmy odwrócić jego uwagę.

Yaeger ruszył w stronę wielkiej bestii, a my polecieliśmy na sprzęcie.

Kolosalny kopnął mniejszego tytana, który upadł na szczyt muru.

-Do ataku. - Zawołał Kirstein i polecieliśmy w stronę potwora.

Razem z Connym, Sashą i Jeanem chcieliśmy odwrócić jego uwagę, by Mikasa w tym czasie mogła go zaatakować.

Kurwa... Tytan nas przejrzał.... Gorące powietrze uderzyło nas z zaskoczeniach, parząc wszystkie części naszych ciał..... Z bólu ledwo potrafiłam oddychać.

-Mikasa! - Zawołałam gdy dziewczyna bez silnie opadła na dachu tuż obok mnie.  - Jesteś cała? - Spytałam łapiąc za jej drżącą dłoń.

-Jest dobrze.

Reiner?..... Opancerzony wstał i skierował się powoli w stronę swojego przyjaciela.

- Kolosalny jest chudszy. Jest tak jak mówiła Hanji! - Powiedział Armin, a na imię kobiety do moich oczu kolejny raz zebrały się łzy, które szybo odpędziłam.- Jego słabością jest przeciągająca się walka! - Dodał, a wszyscy wpatrywali się w niego niezrozumiale. - Przypomnijcie sobie eksperymenty Erena! Mógł przemienić się tylko trzy razy pod rząd! Więc skoro on tyle spała u Bertholdta zużycie energii jest jeszcze większe. - Po tych słowach chyba wszyscy zrozumieliśmy co  chłopak miał na myśli. - Mam plan. Wy odciągnijcie Reinera! My z Erenem zajmiemy się Bertholdtem! Wierzę, że razem uda nam się ich pokonać. - Po tych słowach od razu odleciał na sprzęcie do manewru w stronę Yaegera.

Spojrzałam w niebo starając się nabrać odwagi. Hange... Dlaczego?... Dlaczego musiałam cię stracić? A Mobilta? Dlaczego oboje odeszliście w takim momencie? Mam nadzieję, że jesteście teraz w lepszym miejscu, lepszym niż to. To przepełnione jest i zawsze było tylko bólem, śmiercią, strachem i stratą. Liczę, że nie cierpieliście.... Nabrałam głęboki wdech i wleciałam na sprzęcie do trójwymiarowego manewru w górę, kierując się do Opancerzonego.

Wierzyłam, że moi przyjaciele dadzą radę pokonać Bertholdta, a my damy radę nie dopuścić do nich Reinera.

Potwór przyspieszył mijając nas w ułamku sekundy.

Mikasa od razu ruszyła w pogoń za pancernym olbrzymem i wystrzeliła w jego stronę Włócznie Piorunową.

Wybuch.... Reiner upadł.....

-Skoro nie uda nam się odciągnąć jego  uwagi, musimy go zabić, nim dotrze do Erena i Armina.

-Zostały nam tylko trzy włócznie. - Oznajmił Conny.

-Musimy spróbować! - Zawołała Sasha. - By zwyciężyć musimy podjąć walkę. - Jej słowa podbudowały nas na duchu.

Widziałam w oczach Mikasy, że pragnęła pomóc chłopakom w walce z kolosalnym.

Jean odwrócił jego uwagę, a Conny i Braus użyli włóczni.

-Sasha! - Krzyknęłam widząc jak nie przytomna leci do tyłu. Springer po tym, że podniosłam głos odnrazu zauważy co się stało i złapał dziewczynę w locie.

 Moja żarłoczna przyjaciółka nie trafiła w szczękę tytana. 

-Mikasa to samobójstwo! - Krzykną Conny, widząc co czarnowłosą chce zrobić.

-Nie, dobra robota! - Powiedział kobiecy głos, którego myślałam, że już nigdy nie usłyszę.

Saved |Hanji Zoe X Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz