*10 lat później*
-Sprzątaj te zabawki. Ma przyjechać wujek Levi i reszta, a ty tak ich ugościsz? - Zaśmiałam się gładząc małego Erwina po gładkich brązowych włoskach.
-Ale Mamo...
- Nie ma Mamo i zbieraj zabawki.
- No dobra... - Przewrócił oczami.
- Kochanie? - Zawołała Zoe z kuchni.
-Tak? - Stanęłam w progu drzwi pytając.
-Brakuje tu czegoś? - Popatrzała w stronę sałatki.
Podeszłam bliżej, by spróbować potrawy.
-Pyszna.
-Mogę ja? - Spytało młodsze z dzieci.
-Oczywiście, że tak mój żarłoku mały. - Odpowiedziałam sadzając pięciolatkę na blacie kuchennym.
-Nie jestem żarłokiem. - Powiedziała dziewczynka zaplatając rączki na piersi.
- Sasha mały żarłok. Hahaha...- Zaśmiał się jej starszy brat.
-Mamo on się ze mnie śmieje. - Zaszlochała dziewczynka.
-Nie płacz. - Powiedziałam przytulając ją.
-Erwin... - Hanji spojrzała się w stronę chłopca pokazując mu, że powinien przeprosić.
-Przepraszam. Wiesz, że nie chciałem, nie płacz już. - Powiedział podchodząc do niej i machając na przeprosiny stópką swojej siostry.
-Niech ci będzie, ale możecie przestać mnie tak nazywać?
- Nie. - Powiedziałyśmy razem z Zoe na raz.
- Dlaczego zawsze musicie nazywać mnie żarłokiem, a do Erwina mówić , że jest odważny? To nie fer.
-Tak jakoś zostało. Pokasuje do waszych imion i tyle. - Podałam Sashy mały talerzyk z jedzeniem.
Zoe podeszła do mnie obejmując mnie delikatnie od tyłu.
- A jak wybraliście dla nas imiona? - Spytało starsze dziecko i pociągnęło, za moją dłoń, bym posadziła je obok swojej siostry.
- Imiona?... - Zaczęłam.
-Ważni dla nas ludzie nosili tak na imię. Przyjaciółka mamy nazwała się Sasha, a mój przyjaciel Erwin. Byli dla nas jak rodzina.
-Dlaczego już ich nie noszą? - Spojrzała nie zrozumiałe na mnie moja córka.
-Nie ma już ich z nami. - Powiedziałam smutnym tonem.
-Kiedy wrócą bo chce ich poznać. - Uśmiechnęła się dziewczynka.
-Nie wrócą.... Bo nie żyją skarbie, ale my z mamą zawsze będziemy miały ich głęboko w sercu i pamięci. - Przytuliła mnie Hanji głaszcząc moje ramię.
-Nie tęsknicie z nimi? - Mina chłopka posmutniała.
-Tęsknimy... Nawet bardzo.. Razem z Mamusia straciłyśmy wielu przyjaciół i rodzinę, ale wiecie co?
-Co? - Spytały dzieci.
-Pewnego dnia jeszcze ich spotkamy. Wierzę, że jeszcze spytam mojego brata. - Wyszeptałam że łzami.
-Nie płacz Mamo.. - Powiedziała Sasha podając mi rączkę z oddali.
-Już dobrze. - Pocałowałam jej malutki policzek. - Dobra ekipo idźcie się ubierać, goście za chwilę przyjadą, a wy nie gotowi. - Dodałam ściągając maluchy z blatu, a one od razu pobiegły do swoich pokoi.
CZYTASZ
Saved |Hanji Zoe X Reader|
RomanceLESBIJKI/LGBT/LEMON/BDSM/+18 SPOJLER ALERT! Reader zakochuje się w dużo starszej pułkownik Zoe. 🥇#eren 🥇#levi 🥇#aot